W piątek odbyła się specjalna ceremonia, mająca upamiętnić rocznicę powstania powołanego do istnienia przez Donalda Trumpa nowego oddziału wojska USA, tzw. Sił Kosmicznych. W uroczystościach wziął udział odchodzący wiceprezydent Mike Pence, który ogłosił, że pracownicy tego segmentu armii będą oficjalnie nazywani "Strażnikami" - podobnie jak w przypadku marynarki ("marynarze") i sił lądowych (po prostu "żołnierze"). Wygląda na to, że taki obrót spraw rozsierdził miłośników popkultury, z sympatykami słynnych Strażników Galaktyki na czele.  W sieci pojawiło się mnóstwo głosów wyśmiewających ujawnione przez Pence'a rewelacje. Padają np. propozycje uczynienia z Baby Groota maskotki nowego oddziału lub wysłania żołnierzy na prowadzony przez Draxa kurs "znikania z otoczenia". Koniec końców swój komentarz do tej kwestii zamieścił reżyser obu części Strażników Galaktyki, James Gunn. Na Twitterze napisał on:
Czy możemy pozwać tego kretyna?
https://twitter.com/JamesGunn/status/1340085020380209152  AKTUALIZACJA: Gunn w jednym z kolejnych wpisów przyznał, że w ramach powyższego żartował. Na uwagi, że nazwa "Strażnicy" w amerykańskim wojsku w odniesieniu do innej jednostki była używana już od 1983 roku, odpowiedział jednak, iż w komiksach Marvela "Strażnicy Galaktyki" funkcjonują od 1969 roku.  Jakby tego było mało, logo "Strażników" jest krytykowane przez fanów Star Treka, którzy twierdzą, że symbol jest aż do przesady inspirowany wyglądem logo z ich ukochanego uniwersum. https://twitter.com/SpaceForceDoD/status/1340054052894326785 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj