- Naszą pierwszą wspólną sceną było spotkanie po latach i spaprałyśmy ją wiele razy. Nie mogłyśmy zachować powagi! Jesteśmy bardzo blisko prywatnie, ale nigdy nie byłyśmy blisko zawodowo. Denerwowałam się. Po prostu przeraziło mnie to. To tak, jakby trzeba było grać przed swoją mamą. Kiedy ktoś bliski na ciebie patrzy, nie robisz tego dobrze - tłumaczy Sophie Turner.Wtóruje jej Maisie Williams:
- To było dziwaczne, gdy pracowałyśmy nad pierwszą sceną. Obie wstydziłyśmy się grać przed sobą. Minęło kilka godzin, zanim zachowałyśmy powagę i to nakręciłyśmy. Potem było już dobrze na planie i mogłyśmy się skoncentrować. Trudno było wejść w postać, gdy Sophie przede mną stała.Turner wspomina, że dowiedziała się o wspólnej scenie z Williams, gdy pracowała na planie filmu. Siedziała sobie w kącie i przeglądała scenariusz na telefonie. Była podekscytowana, ale musiała zachować wszystko w tajemnicy, bo naturalnie, ekipa filmowa to fani serialu.
- Od razu zadzwoniłam do Maisie i mówię: Możesz w to uwierzyć?! To niesamowite!Czytaj także: Co dalej w 7. sezonie Gry o tron? Zwiastun 5. odcinka Aktorki wspominają, że nawet zrobiły sobie taki sam tatuaż z datą, kiedy się poznały. Przyznają, że wiele ona dla nich znaczy. Williams ma nadzieję, że fani nie będą porównywać ich bohaterek, tak jak miało to miejsce w 1. sezonie.
- Na początku to mnie stresowało, ale potem rozsądek wziął górę. Zdałam sobie sprawę, że nasza wspólna praca to będzie dobra zabawa - wyjaśnia Williams.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj