Magazyn The Guardian powołuje się na dokument sprzed 5 lat "Exploiting Terrorist Use of Games & Virtual Environments", który opisuje niektóre growe środowiska, jako idealne dla terrorystów. Produkcje FPS mogą być niezłym materiałem szkoleniowym, zaś wszelkie tytuły z gatunku MMO to doskonałe narzędzia do komunikacji, dzięki którym można werbować również nowych rekrutów.
Według artykułu monitorowane miałyby być usługa Xbox Live z uwagi na możliwość wysyłania prywatnych wiadomości oraz gry "World of Warcraft" i "Second Life". NSA i GCHQ rzekomo zbierają m.in. zapisy audio i wideo z headsetów i kamerek, a także biometryki graczy.
Blizzard i Microsoft poproszeni o udzielenie komentarza stwierdzili, że nie mają pojęcia o jakiejkolwiek inwigilacji i jeśli faktycznie ma ona miejsce, to z pewnością bez ich wiedzy i zgody. Linden Lab, twórcy "Second Life", jeszcze nie wypowiedzieli się w tej sprawie.
Jak na razie brak jakichkolwiek wzmianek o schwytanych terrorystach, którzy w ramach szkolenia wbijali kolejne levele, ale tak profilaktycznie lepiej uważać na to, co się pisze na wewnętrznych chatach i wykrzykuje do headsetu. Lepiej uniknąć wizyty smutnych panów w garniturach po tym, jak w żartach rzuciło się "Allahu Akbar".