Od kilku dni można w sieci zaobserwować negatywne komentarze odnośnie hollywoodzkiego filmu Ghost in the Shell. Wiele osób krytykuje producentów za to, że w adaptacji japońskiej mangi jest w obsadzie tylko jedna osoba z Azji. Nie podoba im się też Scarlett Johansson w roli Motoko. Oto, jak komentuje to Sam Yoshiba z Kodnasha, wydawcy mangi Ghost in the Shell:
- Patrząc na jej karierę, wydaje mi się, że Scarlett Johansson pasuje do tej roli. Ma ona w sobie taki cyberpunkowy urok. Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie w tej roli japońskiej aktorki. To jest szansa, by świat poznał japońską markę - tłumaczy.
Dodaje, że niedawno był na planie filmu i był pod wrażeniem, z jakim szacunkiem podchodzą do materiału źródłowego, sugerując wierniejsze podejście, niż wielu fanów mogło przypuszczać. Sam twórca mangi, Masamune Shirow, nie skomentował kontrowersji. Czytaj także: Wybierz z nami inną aktorkę do Ghost in the Shell Portal Kotaku twierdzi, że w Japonii nie ma żadnych kontrowersji związanych z hollywoodzką adaptacją. Na tę chwilę Japończykom ten film jest obojętny i nie planują go oglądać. Premiera w 2017 roku. Kontrowersje skomentowała także Constance Wu, aktorka grająca w serialu Fresh Off the Boat. Według niej nie jest to dobre rozwiązanie i poza tym twierdzi, że producenci wykorzystują efekty komputerowe, by Scarlett Johansson wyglądała bardziej na Azjatkę. Co ciekawe - Paramount Pictures potwierdziło, że testowali komputerowy system, który pozwoliłby im zmienić rasę aktora stojącego w tle. Twierdzą jednak, że coś takiego nie miało miejsca z postacią Scarlett Johansson i ten pomysł został porzucony.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj