Występ Emily Blunt w drugiej części przygód Tonego Starka stoi po dużym znakiem zapytania. Powodem tego zamieszania jest kontrakt z wytwórnią filmową Fox.

Aktorce zaproponowano wcielenie się w postać Black Widow. Wiedząc jakim sukcesem okazał się "Iron Man" prawdopodobnie Blunt propozycje tą by przyjęła.

Niestety, w tym samym czasie zaczęło się kompletowanie obsady do filmu "Gulliver's Travels". Wiadomo już, że w główną rolę wcieli się Jack Black, a jego najlepszym filmowym przyjacielem zostanie Jason Segel. Obecnie nie została jeszcze obsadzona rola księżniczki Liliputów. Tutaj studio Fox widzi właśnie Emily Blunt. Dlaczego zacząłem akapit od "niestety"? Ano dlatego, że harmonogramy produkcji obu filmów praktycznie się pokrywają, a Fox na mocy kontraktu z aktorką, podpisanego przy okazji kręcenia obrazu "Diabeł ubiera się u Prady", ma pierwszeństwo. Tym samym, może wymusić na aktorce rezygnację z występu w "Iron Manie 2".

Bohaterka naszego newsa ponoć stara się wszystko poukładać tak, by grafiki się zazębiały. Ale czy jest to wykonalne? Zdjęcia do "Gulliver's Travels" zaczynają się z końcem marca w Wielkiej Brytanii, a produkcja "Iron Mana" rusza z początkiem kwietnia w Kalifornii.

Wierząc przeciekom, na początku tygodnia sprawa wyglądała tak, że Marvel musiałby szukać nowej kandydatki do roli Black Widow. Jednak w czwartek aktorka ponownie spotkała się z przedstawicielami Foxa i jest szansa, że studio pójdzie jej na rękę.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj