Choć mija już 7 lat od emisji finału serialu Lost, fani produkcji w dalszym ciągu narzekają na to, że wiele tajemnic historii nie zostało dostatecznie wyjaśnionych. Jeden z pomysłodawców serii, Damon Lindelof, wyjawił teraz, że pierwotnie planowano pokazanie zupełnie innego zakończenia:
Problem zawsze polegał na tym, w jaki sposób chcesz wizualizować i dramatyzować koncepcję, że wyspa jest de facto tym, co odgranicza realny świat od ognia piekielnego i potępienia? I odpowiedzią tutaj był wulkan. On był uśpiony przez cały czas trwania serialu, ale po wydarzeniach, które widzieliśmy w ostatnich odcinkach, wyspa stała się niestabilna i ten wulkan był bliski erupcji. Mieliśmy zamiar pokazać metaforę aktywności sejsmologicznej, która zmierzałaby ostatecznie w kierunku wielkiej bitwy sił dobra i zła. Miałoby się to manifestować pokazaniem Jacka i Człowieka w Czerni na tle widocznej wszędzie magmy.
Przypomnijmy, że już w 3. sezonie serialu, w retrospekcjach ukazujących dzieciństwo Bena Linusa, pojawiły się zalążki przedstawionej wyżej koncepcji. Przez lata jednak nie została ona w żaden sposób rozwinięta czy pogłębiona. Okazuje się również, że na przeszkodzie w zrealizowaniu pomysłu Lindelofa stanęły przede wszystkim ograniczenia budżetowe. Filmowiec wspomina swoje rozmowy z włodarzami stacji ABC:
ABC zachowywało się trochę w tylu: Chłopaki, my was kochamy i damy wam zakończyć serial, jak chcecie, ale nie możemy doprowadzić do bankructwa całej stacji w trakcie tego procesu.
Zobacz także: Producent Zagubionych o szansach na wskrzeszenie serialu Lindelof wyznał ostatecznie, że i tak jest zadowolony z tego, co zostało pokazane w finale serialu. Jego zdaniem takie zakończenie pozostawia wiele możliwości interpretacji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj