W filmie Tomb Raider, Alicia Vikander wciela się w Larę Croft, silną dziewczynę, która wyrusza w podróż do Japonii by odnaleźć swojego zaginionego ojca. W jednym z nowych wywiadów, aktorka wspomina swoją pracę na planie, zdradzając, które ze scen przysporzyły jej największej trudności. Do swojej roli musiała trenować na siłowni, wspinać się po skałach, posiąść tajniki wiedzy MMA, czy strzelać z łuku. W jej pamięci utkwiło jednak przede wszystkim kręcenie scen w lodowatej wodzie. Jak mówi, zdarzyło się nawet tak, że przerwano ujęcia, ponieważ od zimna jej skóra przybrała niezdrowy niebieski kolor.
Przy siniakach i uderzeniach jakoś sobie radzisz. Największym problemem jest zimno. W jednej ze scen polewano nas z armatek wodnych. Potem musieliśmy dokręcać poszczególne fragmenty, bo zrobiłam się cała sina. A przecież chcieliśmy, by ta dziewczyna była silna fizycznie. Zawsze chciałam spróbować tych fizycznych wyzwań. I teraz czuję, że jestem w tym mocna (...) Od dziecka śniłam, by wziąć udział w wielkim filmie akcji, by przekraczać własne granice. Ona jest niezwykle zacięta, zdolna i jest poszukiwaczką przygód. Ten film jest o tym, jak ona staje się bohaterką, którą znamy wszyscy.
W filmie aktorce towarzyszy między innymi Walton Goggins, który potwierdza umiejętności swojej koleżanki z planu. Jak mówi:
Przy niej było mi wstyd zdjąć własną koszulkę...
Film wejdzie na ekrany kin 6 kwietnia.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj