Zbrodnia i kara – Fiodor Dostojewski

źródło: MG
Kolejna lektura, której nienawidzili prawie wszyscy prócz mnie. Nigdy tego nie rozumiałam, bo przecież Zbrodnia i kara jest niczym najlepszy serial! Czytałam tę powieść ze ściśniętym gardłem oraz mocno bijącym sercem i pamiętam, że zarwałam nad nią noc. Nie mogłam czekać, musiałam wiedzieć, co się wydarzy! Po jej lekturze po raz pierwszy zaczęłam się głęboko zastanawiać nad naturą człowieka i przyszła mi taka myśl, że może mogłabym zostać psychologiem (co właśnie jest w trakcie realizacji). Wstrząsnęła mną ta książka. Nic dziwnego – byłam 15-latką wychowaną na Ani Shirley, Tomku Wilmowskim i Dzieciach z Bullerbyn. Od Zbrodni i kary zaczęłam powoli szukać dojrzalszej, dorosłej literatury.

Złodziejka książek – Marcus Zusak

źródła: Nasza Księgarnia
W mojej opinii to jedna z najdoskonalszych książek, jakie powstały. Oczywiście mogę oceniać jedynie na podstawie tych, które czytałam, ale nie sądzę, by przyszła powieść, w której odnajdę siebie na tak wielu poziomach, jak to miało miejsce przy czytaniu Złodziejki. Bardzo mocno odchorowałam tę książkę, nie mogłam się uśmiechać przez długi czas, coś się we mnie wtedy zmieniło. Zaczęłam patrzeć na świat inaczej. Mam bardzo duży problem, by do niej wrócić; nie wiem, czy potrafię. Nie wiem, czy jestem gotowa na to, by znów zostać tak złamaną. Każde słowo Zusaka ryło na moim sercu małe ranki i te blizny się jeszcze nie zagoiły.

Trylogia Władcy Pierścieni – J.R.R. Tolkien

źródło: MUZA
Do Władcy Pierścieni robiłam dwa albo trzy podejścia i za każdym razem okazywało się, że nie mam serca do tych powieści. Teraz już wiem, że musiałam do nich dorosnąć. Przyszedł w końcu ten moment, gdy jako już 18- czy 19-latka zasiadłam do Tolkiena i och, to było to! Strzeliło mnie i pochłonęłam trylogię w kilka dni, nie robiąc nic poza czytaniem. Uważam, że Tolkien poszerzył moje horyzonty i wyobraźnię, wzbudził mnóstwo kreatywnej energii i po prostu sprawił, że przeniosłam się do innego świata. I wciąż się przenoszę, bo do Śródziemia regularnie wracam. Za każdym razem z tym samym podziwem i szacunkiem, ale też radością. Hej, przygodo!

Lektor – Bernhard Schlink

źródło: MUZA
Jeśli ktoś czytał moją listę niezapomnianych filmów, to wie, że Lektor zajmuje w niej najważniejsze miejsce. Podobnie jest z książką. To jeden z nielicznych przypadków, gdy film był pierwszy i pozostaje dla mnie ważniejszy, a przeczytana później książka dopełniła całości. Historia analfabetki Hanny głęboko wryła mi się w pamięć, zajęła szczególne miejsce w sercu. Dzięki tej lekturze zrozumiałam wiele rzeczy i obiecałam sobie, że zawsze, ale to zawsze będę zmieniać perspektywę, patrząc na różne sprawy, które dzieją się w moim życiu. Zmiana perspektywy zmienia czasem wszystko.

Pachnidło - Patrick Süskind

źródła: Świat Książki
Zdaje mi się, że to właśnie ta książka była moim rytuałem przejścia. Takim prawdziwym, wstrząsającym rytuałem przejścia w dorosłą literaturę. Czytając ją, byłam jak zahipnotyzowana i oczywiście nie mogłam jej odłożyć, póki nie przeczytałam ostatniego zadania. Wywarła na mnie piorunujące wrażenie, sprawiając, że zaczęłam się zastanawiać nad wieloma sprawami, które wcześniej nie przychodziły mi do głowy. Mnóstwo refleksji nad życiem, śmiercią, chorobą psychiczną, duszą, społeczeństwem i religią. To był dla mnie bardzo intensywny intelektualnie czas, czas poszukiwań swojej tożsamości i odpowiedzi na te wszystkie najważniejsze pytania. Süskind bardzo mi pomógł.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj