Zastanawia Was pewnie – ale jak to "rzeczywistość", przecież to tylko film. Jedi i Sithowie mają Moc a to jak się biją jest całkowicie nierealne! Jest to po części prawda, ale tylko po części. Otóż widzicie, sprawa wygląda następująco. Ludzie (i gros obcych w Gwiezdnych Wojnach) posiadają dwie ręce, dwie nogi, jedną głowę i ważne organy umiejscowione zwykle w tej samej okolicy. Dlatego też, jeśli przypatrzycie się realnie istniejącym sztukom oraz systemom walki bronią białą, okaże się jedno. Mimo że wyewoluowały one przez wieki, na odizolowanych od siebie częściach naszej planety, są do siebie niezwykle podobne. Nie powiem, że identyczne, wszak waga oręża, rodzaj zastosowanego ostrza, czy choćby noszony pancerz determinują pewne aspekty ruchów wojownika, takich jak postawa, praca nóg, czy też rodzaj stosowanej obrony. Jednak strefy ataku (kontaktu) i jego trajektorie, są w zasadzie takie same, jeśli porównać między sobą analogiczne typy broni. Dlatego też powstało kilkanaście, jeśli nawet nie kilkadziesiąt szkół, które wzięły na warsztat 7 klasycznych form walki mieczem świetlnym, starając się przenieść je do naszej rzeczywistości. Niektóre z nich preferują walkę sceniczną, ustawioną. Inne zaś skupiają się na ciekawszym aspekcie, mianowicie nauczaniu sztuk walki przez zabawę. Postaram się przybliżyć Wam dzisiaj najbardziej w mojej opinii adekwatne interpretacje Form, porównując opisy jakie dostarczyły nam rozmaite źródła fantastyczne, z realnie istniejącymi sztukami i systemami walki.
fot. Lucasfilm

Forma I Shii-Cho

Zwana Drogą Sarlaacca lub Formą Determinacji – właściwie każdy władający Mocą był uczony tej formy, kiedy po raz pierwszy chwycił za miecz świetlny, a Luke Skywalker przez bardzo długi czas posługiwał się tylko tą Formą... W jednym ze źródeł spotkałem się z opisem mówiącym w największym skrócie, że posługujący się tą szkołą wojownik ma jeden cel – dostać się z punktu A do punktu B, traktując wszystko na swojej drodze jako przeszkodę. To właśnie czyni Shii-Cho tak prostą, a jednocześnie efektywną formą. Ruch w linii prostej, mocne i zdecydowane ataki, obrona stawiająca raczej na odbicie wrogiego ostrza niż jego zatrzymanie. Te cechy można równocześnie też przypisać japońskiemu Kenjutsu czy też wariantom naszego europejskiego systemu HEMA (Historical European Martial Arts- historyczne europejskie sztuki walki)

Forma II Makashi

zwana Drogą Ysalamiri lub Formą Twierdzenia - Jest formą dedykowaną szermierce pojedynkowej, opracowana z myślą o kontrowaniu miecza świetlnego. Z tą Formą sprawa jest niezwykle prosta i przypisanie jej do istniejących sztuk nie sprawia żadnego problemu. Wystarczy spojrzeć, bez głębszej analizy, na ruchy Hrabiego Dooku. Makashi to najczystszej wody europejska szermierka (floret, szpada, rapier). Styl ten jest niezwykle elegancki, a przy tym nie pozbawiony agresji i stanowczości.

Forma III Soresu

Zwana Drogą Mynocka lub Formą Sprężystości – Forma czysto defensywna, ucząca obrony zarówno przed bronią wręcz jak i dystansową. Obserwującemu trening, Soresu może wydać się najbardziej bezużyteczną Formą, z jej orbitującym wokół ciała mieczem i spokojną pracą nóg. Nic jednak bardziej mylnego. Ta szkoła opiera się na oszczędnych ruchach pozwalających na jak najdłuższe utrzymanie stabilnej obrony. Praktykant Soresu jest w stanie za pomocą wspomnianych, orbitujących ruchów ostrza kontrolować ruchy oręża przeciwnika i w odpowiednim momencie je skontrować. Najbliższą, istniejącą formą stosowania w ten sposób oręża są techniki chińskiego miecza Jian. Najbardziej znanymi jej użytkownikami byli Darth Bane i Obi-Wan Kenobi
fot. Lucasilm

Forma IV Ataru

Zwana Drogą Jastrzębioperza Formą Agresji – Trzonem tej formy są mocne ataki i aktywna obrona. To właściwie Shii-Cho wzbogacone jednak o szersze spektrum ruchów i inną formę obrony; przy Ataru do atakowania używane jest całe ciało, nie zaś jedynie ostrze miecza. Dobrze wymierzone kopnięcie nie będzie tu traktowane jako zagrywka nie fair. Również obrona jest aktywniejsza niż w przypadku Formy I. Tam gdzie ta skupiała się na odbijaniu wrogiego ostrza, tutaj jest raczej jego parowanie i szukanie wyrw i błędów przeciwnika, oraz napieranie na niego. Zarówno Qui-Gon Jinn jak i sam Yoda byli uznawani za niedoścignionych mistrzów tej formy. W tym wszystkim przypomina techniki, jakich uczą się władający Dao czy też innymi podobnymi typami cięższych, tradycyjnych chińskich mieczy.

Forma V Shien/Djem So

Zwana Droga Smoka Krayt lub Formą Wytrwałości - Oparta na wykorzystywaniu energii ataku przeciwnika. To w zasadzie ni mniej ni więcej, tylko agresywniejsza wersja Soresu. Praktykujący tę Formę nie czeka aż przeciwniki zrobi błąd i otworzy się na atak, ale sam szuka okazji do zadania dewastującego ciosu. Odbijanie i parowanie ciosów, dopełnione celną kontrą to podstawa tej szkoły. Podobne techniki zauważyć można w niektórych azjatyckich sztukach walki, HEMA i pochodne, o ile wiedza mnie nie myli, nie stosowały raczej podobnych praktyk, choć może w przypadku polskiej szabli czy rosyjskiej szaszki byłoby to możliwe. Była to preferowana Forma Anakina Skywalkera, zanim jeszcze stał się Darthem Vaderem

Forma VI Niman

Zwana Drogą Rancora lub Formą Umiaru – Łączy nauki poprzednich Form i stale poszukuje między nimi harmonii, specjalizował się w niej Exar Kun. Nic tu właściwie dodać, nic ująć. Forma ta stara się być najbardziej uniwersalną i prostą metodą walki, pozwalającą skupić się trenującemu bardziej na nauce innych umiejętności Jedi. Praktykant Niman zachowywał przy tym podstawową wiedzę i umiejętności reagowania na silne i słabe strony użytkowników pozostałych Form. Porównywanie tej techniki do jakichkolwiek istniejących szkół nie ma najmniejszego sensu, raczej wskazana jest analiza pod kątem "co byłoby, gdyby stworzyć uniwersalną sztukę walki, i czy ma to sens".

Forma VII Juyo/Vapaad

Zwana Drogą Vormskyra lub Formą Okrucieństwa – Czysta agresja, żadnej obrony. O ile jeszcze Ataru posiada jakieś techniki defensywne i stara się balansować na granicy agresji i opanowania, tak Juyo i jej wariant Vapaad są już czystym szaleństwem. To nieprzerwany, brutalny atak mający na celu zmiażdżenie przeciwnika. Brak tu jakiejkolwiek równowagi, jedynie czysta, zwierzęca siła i niekontrolowana energia, nie pozbawiona jednak jakiegoś rodzaju trudnej do opisania, nieprzewidywalnej i morderczej gracji. O ile walka zwykle pozbawiona jest emocji, o tyle Forma VII wymagała od użytkownika, by ten swój gniew i złość jak najbardziej uzewnętrznił. Vapaad, będący wariantem stworzonym przez mistrza Windu posunął tę mentalność jeszcze o krok dalej, wymagając od praktykanta radości z walki i przemocy. Jedyne do czego mogę to właściwie porównać to legendarny (i nigdy nie potwierdzony) sposób walki nordyckich Berserkerów
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj