Niektórzy twierdzą, że skradanki to typ gier skazany na powolne wymieranie. Naszym zdaniem jest on po prostu stworzony dla wąskiej grupy fanów. Większość tytułów z poniższej listy to serie, które miały przynajmniej kilka odsłon i radzą sobie na rynku od wielu lat. Przedstawiamy listę (w kolejności alfabetycznej) siedmiu najlepszych gier bądź też całych serii, w których najważniejsze jest ukrywanie się przed przeciwnikiem i wykonywanie zadań po cichu.
"Assassin's Creed"
Najpopularniejsza marka Ubisoftu od lat przyciąga do siebie ogromne rzesze graczy, ale nie brak jej także przeciwników. Od pierwszej części zachwyca otwarty świat stworzony z wielkim rozmachem. Mieliśmy już okazję podziwiać między innymi Damaszek, Jerozolimę, Florencję czy Rzym - wszystkie okraszone średniowieczną stylistyką. Niestety zniechęca duża powtarzalność misji, a także podobieństwo kolejnych części wydawanych średnio raz na rok. Mimo to ostatnia odsłona serii, Black Flag, zadziwia rozmachem i wciągającym, pirackim klimatem. Do tego wygląda ślicznie zarówno na konsolach starej, jak i nowej generacji. Pewnie jakość i ogólny odbiór "Assassin's Creed" byłby lepszy, gdyby marka nie wychodziła systematycznie co rok. Plany wydawnicze Ubisoftu są jednak jasne, a kolejny "Asasyn" pojawi się na półkach sklepowych już jesienią 2014 roku. Gdzie zabierze nas tym razem?
Arkane Studios mocno namieszało swoim ostatnim tytułem. Wydane jesienią 2012 roku Dishonored z miejsca zebrało fantastyczne oceny. Mimo iż na pierwszy rzut oka gra wydaje się być tytułem FPP jakich wiele, najważniejszy w niej element to działanie w ukryciu. Skradanka w klimacie steampunkowym i to z pierwszej osoby to coś, co zdarza się naprawdę rzadko. Wydawało się, że Dishonored będzie jednorazowym wyskokiem Arkane i Bethesdy, ale wiele wskazuje na to, że na jednej grze się nie skończy! Nieoficjalnie w mediach krążą plotki, że już na E3 zapowiedziana zostanie kontynuacja o podtytule "Darkness of Tyvia". Czy sequel będzie w stanie powtórzyć sukces pierwszej części?
"Hitman"
"Hitman" to seria, która jest z nami już od 14 lat. Stworzenie najnowszej części o podtytule Rozgrzeszenie zajęło twórcom sporo czasu, ale warto było ponownie wcielić się w Agenta 47. Trzonem gry jest skradanie się połączone z dokładnym, taktycznym planowaniem misji. Zawsze miło wczuć się w wyrachowanego płatnego zabójcę na zlecenie, szczególnie w tak dobrym wykonaniu, jakie oferuje ta seria. Największą frajdę z rozgrywki w produkcji IO Interactive sprawiało wykonywanie misji w stylu "Silent Assassin", a było to możliwe dzięki m.in. upozorowaniu konkretnego zabójstwa. Doprawienie ryby trucizną, nieszczęśliwy wypadek w operze i masa innych pomysłowych zagrań twórców gry to esencja "Hitmana". Szkoda tylko, że na kolejną odsłonę przyjdzie nam czekać kilka długich lat.
"Metal Gear Solid"
Nikt nie robi tak dobrych gier jak Hideo Kojima. Niemal żywe postacie o wyrazistych charakterach bawiły i wzruszały, nawet gdy były zlepkiem pikseli, a ich przygody zapierały dech w piersiach. Porywająca fabuła i niezliczona ilość zaskakujących twistów fabularnych sprawia, że wszystkie części można przechodzić w kółko i nigdy się nie znudzą. O ile Snake z pierwszej odsłony zaskarbił sobie uznanie fanów, główny bohater "MGS 2" wielu irytował, ale sytuację ratowało podobieństwo do pierwszej części oraz to, że Snake cały czas był obecny, jednak jako postać drugoplanowa. Trzecia część to powrót do przeszłości i pokazanie początków całej historii przedstawionej w poprzednich tytułach. Dzięki niej przenosimy się do lat 60., a głównym bohaterem jest Big Boss – legendarny super żołnierz. To najlepsza ze wszystkich części, przede wszystkim z fascynującą historią i interesującymi bossami. Czwarta odsłona zamyka wątki z pierwszej i drugiej, dlatego ważne jest, aby nie zaczynać serii od najnowszej, ale od pierwszej części. Rdzeniem "Metal Gear" są długaśne cut-scenki i historia, która na przestrzeni serii tworzy jedną, zwartą całość. Snake’owi wystarczy jednak dać szansę choć raz, a i tak zostanie z nami w pamięci na długie lata.
"Splinter Cell"
"Splinter Cell" to również seria, która gości na rynku gier od wielu lat. Sygnowana nazwiskiem niedawno zmarłego Tom Clancy’ego, doczekała się również kilku książek. Pierwsze części gry były wyśmienite, a kolejne, mniej lub bardziej udane, zawsze trzymały poziom. Połączenie kunsztu tworzenia gier Ubisoftu, wciągającej fabuły Clancy’ego oraz formy skradanki to po prostu coś, co musiało wyjść. Gracze do dziś wspominają znakomitą odsłonę o podtytule "Chaos Theory", której nie dorównała już żadna kolejna. Warto jednak dodać, że z szacunkiem i uznaniem oceniono najnowszą część "Splinter Cell" pt. Blacklist. W tej chwili planów na kontynuację marki nie ma, ale Ubisoft nie zamierza jej sprzedawać.
"Tenchu"
W naszym rankingu wypada umieścić również tę znakomitą serię, mimo iż od kilku lat nie ma jej z nami i raczej nie zapowiada się, aby wróciła. Tematyka feudalnej Japonii i skrytobójczych ninja to właściwie samograj dla producentów. Pierwsza część, wydana w 1998 roku, pozwalała nam na wcielenie się w doświadczonego zabójcę imieniem Rikimaru oraz jego młodszą koleżankę, Ayame. Gra wyróżniała się wspaniałymi animacjami ciosów kończących przeciwników. Niestety po trzech znakomitych częściach ze świetną grafiką i gameplayem (jak na tamte lata) przyszły te mniej udane, a ostatecznie - uśmiercenie marki. Przyczyną była przede wszystkim zmiana studia, które zdecydowało się na liczne modyfikacje, w tym dotyczące ikony serii, czyli głównych bohaterów. Niestety "Tenchu" pozostaje jedynie nostalgicznym wspomnieniem starych czasów. Chociaż kto wie - obecnie mamy modę na reaktywacje i wydania HD, a coraz częściej fani domagają się nowego "Tenchu" w starym stylu.
"Thief"
"Thief" to stara seria gier, która została wskrzeszona po 10 latach nieobecności. Niedawno porównywano do niej wymienione wyżej Dishonored ze względu na podobny gatunek i widok z perspektywy pierwszej osoby. Mimo że produkcja stworzona przez studio Looking Glass Technologies ma już swoje lata, wciąż stawiana jest za wzór dla innych skradanek. Twórcy zdecydowali się na restart, tym samym dając możliwość poznania losów słynnego Garretta zarówno graczom młodszym, jak i tym, którzy serię przegapili. Niestety Thief pozostawia wiele do życzenia - wbrew oczekiwaniom nie okazał się hitem, a tylko przyzwoitą produkcją, posiadającą jednak sporo wad.