To właśnie marka "The Walking Dead" jest symbolem popularności zombie w ostatnich latach. Wielu fanów zna dobrze żywe trupy tylko z jednego medium lub dzieła, tymczasem epidemia sprawia, że atakują nas one z coraz to nowych stron. Oto siedem rzeczy, które warto sprawdzić, jeśli jest się fanem szwendaczy:

1. Komiks

Od tego właściwie wszystko się zaczęło. Historia Ricka Grimesa i jego rodziny zachwyciła świat już od pierwszego numeru, który ukazał się w 2003 roku. Genialna mieszanka akcji i dramatu to najlepsza rzecz, jaka trafiła się nieumarłym od czasu premiery "Nocy żywych trupów". Kto powiedział, że tylko George R. R. Martin lubi zabijać swoich bohaterów, ten najwyraźniej jeszcze nie zna Roberta Kirkmana. Trup ściele się tutaj naprawdę gęsto, a każdy nowy numer może być ostatnim dla naszej ulubionej postaci. Komiks urzeka też swoją unikalną warstwą wizualną – monochromatyczne rysunki budują mroczną atmosferę i świetnie kontrastują ze światem, który, paradoksalnie, zdecydowanie nie jest czarno-biały.

2. Serial

Dzięki amerykańskiej stacji AMC zombie wdarły się do mainstreamu, a komiks Kirkmana zdobył całe rzesze nowych fanów. To bardzo swobodna adaptacja pierwowzoru (dokładniejsze porównanie znajdziecie tutaj), ale z całą pewnością zachowująca jej ducha. Serial zresztą warto obejrzeć niezależnie od tego, czy zna się komiks – każdy zostanie czymś zaskoczony. Walka na śmierć i życie odbywa się tu w każdym odcinku, a twórcy w jej przedstawianiu nie przebierają w środkach. Nie ma tu już bariery rysunkowej; ludzkie wnętrzności wyglądają szalenie realistycznie oraz, rzecz jasna, obrzydliwie. I na swój sposób pociągająco, bo od serialu (nie licząc mniej udanej drugiej serii) trudno się oderwać.

3. "Talking Dead"

The Walking Dead stało się nie tylko największym hitem w historii AMC, ale także stacji kablowych w ogóle. Cztery lata temu pierwszy odcinek serialu obejrzało 5 milionów widzów, a wraz z każdym kolejnym sezonem ta liczba rosła. Podczas premiery czwartej serii przed telewizorami zasiadło już ponad 16 milionów Amerykanów. AMC postanowiło wykorzystać popularność swojego hitu i stworzyło swego rodzaju talk show – "Talking Dead". Po każdym nowym odcinku Chris Hardwick zaprasza do studia twórców serialu i dyskutuje na temat tego, co przed chwilą widzieliśmy. Zapraszani są aktorzy, scenarzyści i reżyserzy, a także zwyczajni fani. To po pierwsze świetny pomysł na promocję serialu, a po drugie – prawdziwa gratka dla jego największych wielbicieli.

4. Spin-off serialu

Jakby tego było mało, stacja AMC nie próżnuje i już rozpoczęła pracę nad ewentualnym spin-offem The Walking Dead. Na razie nie podjęto żadnych wiążących decyzji, ale mówi się, że serial zostanie osadzony w tym samym uniwersum, jednak będzie opowiadał o innej grupie bohaterów. Byłoby to zatem coś zupełnie nowego, nieistniejącego nawet w komiksowym pierwowzorze. Premiera planowana jest na rok 2015. Jeśli przez najbliższe kilkanaście miesięcy pierwsza produkcja AMC o zombie zacznie nam się przejadać, prawdopodobnie dostaniemy do ręki argument, by znów zakochać się w postapokaliptycznym świecie The Walking Dead.

5. Powieści

Fenomen żywych trupów, który nabrał rozpędu po premierze serialu, spowodował jeszcze większy rozrost komiksowego uniwersum. Robert Kirkman wraz z Jayem Bonansingą postanowili opowiedzieć o początkach jednej z najciekawszych postaci, jakie pojawiły się wcześniej w rysunkowych historiach – Gubernatora. Bezlitosny, brutalny i przede wszystkim szalony przywódca Woodbury niejednokrotnie stawał na drodze Ricka Grimesa, a każde ich starcie było na długo zapamiętywane przez fanów. Co Gubernator robił wcześniej? Tego można dowiedzieć się z książkowej trylogii, na którą składają się Narodziny Gubernatora, Droga do Woodbury oraz Upadek Gubernatora. Kirkman i Bonansinga przedstawiają wydarzenia, których zabrakło zarówno w serialu, jak i na kartach komiksu.

6. Audiobook

I my, Polacy, dołożyliśmy swoją cegiełkę do fenomenu żywych trupów. Słuchowisko przygotowane przez rodzime studio Sound Tropez to pierwsza na świecie dźwiękowa adaptacja komiksu Roberta Kirkmana i Charliego Adlarda. Przed premierą można było się dziwić, jakim cudem udało się przełożyć oparte wyłącznie na warstwie wizualnej medium komiksowe na formę audiobooka, ale kilka minut spędzonych na słuchaniu efektu pracy polskiego zespołu wystarczy, by rozwiać wszelkie nasze wątpliwości. Mimo że przygody Ricka mogliśmy poznać już wcześniej w serialu i komiksie, to przy tej adaptacji znów czujemy się, jakbyśmy przeżywali je po raz pierwszy.

7. Gry

Choć wszystkie powyższe pozycje wydają się warte polecenia fanom, kto wie, czy nie najdoskonalszym produktem tej marki jest gra komputerowa studia Telltale Games. Zamiast ciągłej akcji i pozbywania się kolejnych hord zombie jak w "Left 4 Dead", The Walking Dead oferuje nam spokojną i banalnie prostą (niektórzy nazywają ją nawet interaktywnym filmem) przygodówkę, w której liczą się wyłącznie bohaterowie. Dramat świata przedstawionego i oglądanych (lub kierowanych) przez nas postaci przewyższa ten, który znamy z komiksu czy serialu. Tu też nic nie jest czarno-białe, bohaterowie prezentują sobą całą skalę szarości. Nie ma po prostu dobrych i złych wyborów, a najgorsze jest to, że często dokonywać ich musimy my sami, gracze. W oczekiwaniu na kolejne odcinki sezonu drugiego (gra nawiązuje do serialowej struktury) można też rzucić okiem na "The Walking Dead: Assault" – znacznie mniej znaną, lecz całkiem niezłą zręcznościówkę.


Dzisiaj, 19 lutego, mają swoją premierę Żywe trupy. Upadek Gubernatora. Część 1. Powieść ukazuje się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Sine Qua Non.



To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj