Z Agnieszką Holland po raz pierwszy miałam styczność jako młoda dziewczynka uczęszczająca jeszcze do szkoły podstawowej. Razem z całą klasą wybraliśmy się na przewspaniały film, o jakże sekretnym tytule - "Tajemniczy ogród". Obraz powstał na podstawie powieści obyczajowej autorstwa Frances Hodgson Burnett. Był to rok 1993. Pomimo, że to był mój początek z dziełami jej autorstwa, nie był to początek wielkiej Agnieszki Holland.

Ta najbardziej znana i ceniona za granicami kraju polska reżyserka i scenarzystka urodziła się 28 listopada 1948 roku w Warszawie. Ojciec, ideowy komunista pochodzenia żydowskiego, dość wcześnie rozwiódł się z jej matką. W czasie rewizji bezpieki popełnił samobójstwo, skacząc z okna. Agnieszka miała wtedy 13 lat. Wywarło to na nią i na jej twórczość ogromny wpływ, gdyż była z ojcem emocjonalnie bardzo związana. W dzieciństwie czuła się napiętnowana i często wręcz wyalienowana. Nie godziła się z sobą samą, a przede wszystkim swoją płcią - od zawsze bowiem chciała być chłopcem.

W 1971 roku ukończyła wydział reżyserii w praskiej szkole filmowej FAMU. Po powrocie do kraju pierwsze kroki stawiała u boku Krzysztofa Zanussiego przy filmie "Iluminacja". Związała się też z kierowanym przez Andrzeja Wajdę Zespołem Filmowym "X". Zanim zajęła się jednak w pełni reżyserią, w latach 70. i 80. można było ją podziwiać jako aktorkę. Pojawiła się w kilku rolach drugoplanowych m.in. w "Przesłuchaniu" Ryszarda Bugajskiego. W połowie lat 70. zaczęła tworzyć własne filmy.

[image-browser playlist="610007" suggest=""]

Debiutowała filmem telewizyjnym "Wieczór u Abdona", ale debiutem pełnometrażowym był film "Aktorzy prowincjonalni" z 1980 roku, z Tadeuszem Hukiem i Haliną Łabonarską, grającymi małżeństwo przeżywające kryzysy artystyczne i osobiste. Jej filmy wzbudzały w Polsce ogromne nadzieje, ale bywało też, że również rozczarowania.

W 1985 roku zrealizowała swój pierwszy zagraniczny (niemiecki) film wojenny pt. "Gorzkie żniwa" z Arminem Muellerem-Stahlem, opowiadający o związku chłopa i ukrywanej przez niego Żydówki podczas II Wojny Światowej, a trzy lata później nakręciła głośną ekranizację fabularną "Zabić księdza" z Christopherem Lambertem w roli głównej. Film był bardzo kontrowersyjny, gdyż powstał na podstawie wydarzeń związanych z zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki. Poprzez moralny konflikt między duchownym a pracownikiem bezpieki doszło do tragedii. Popiełuszko poświęcił własne życie w imię dobra i prawdy.

Film ten był dość dużym zaskoczeniem w przełomowej karierze Holland. Przede wszystkim dlatego, gdyż autorka nigdy nie była związana z kościołem, a jako mała dziewczynka była wręcz wytykana palcami za to, że nie chodzi do kościoła. Ponadto ten psychologiczny thriller, poświęcony zabójcy księdza przyjęto z mieszanymi uczuciami, jeśli nie zawodem. Z drugiej zaś strony, nie da sie ukryć, że obraz ten przyniósł jej międzynarodowy rozgłos.

[image-browser playlist="610008" suggest=""]

Kolejna głośna produkcja jej autorstwa to film wojenny, oparty na prawdziwej historii "Europa, Europa" z 1990 roku, o żydowskim chłopcu, który przebywając w szeregach Hitlerjugend, by uniknąć nazistowskiego prześladowania udawał Aryjczyka. Film oparty jest na autobiografii Solomona Perela, wydanej w 1989 roku. Jednakże największy dotychczasowy sukces frekwencyjny przyniosła reżyserce wysokobudżetowa amerykańska adaptacja klasycznej powieści dla dzieci Frances Hodgson Burnett "Tajemniczy ogród", o którym wspominałam na początku. Film opowiada o losach osieroconej Mary Lenox, która przybywa z Indii do ponurej rezydencji swego wuja w Anglii. Dziewczynka odkrywa tam miejsce, gdzie rodzi się nadzieja, miłość i radość życia. Tym miejscem jest właśnie Tajemniczy ogród.

"Całkowite zaćmienie", kolejne dzieło reżyserki opowiada natomiast o kontrowersyjnym związku słynnych poetów francuskich, Arthura Rimbauda, w tej roli znany Leonardo DiCaprio i Paula Verlaine'a, w którego wcielił się David Thewlis. Został stworzony na podstawie scenariusza Christophera Hamptona, którego inspiracją były listy i wiersze dwóch poetów epoki Młodej Polski. Film jest kolejnym powodem, by określić Holland jako artystkę odważną, bezkompromisową i umiejącą pokazać poważne problemy w niezwykły sposób. - Praca z nią była wspaniałym przeżyciem. Jestem wielkim fanem jej filmów - współpracę z Holland wspomina Leonardo DiCaprio.

[image-browser playlist="610009" suggest=""]

Z najnowszych produkcji, którymi może się poszczycić to film muzyczny "Kopia mistrza" z 2006 roku, który opowiada o losach młodej, dwudziestotrzyletniej Anny Holtz, studiującej kompozycje na początku XIX wieku. W celu nauki zostaje przysłana jako kopistka do Ludwika van Beethovena. Pokazane jest życie Anny, problemy Beethovena z jego siostrzeńcem, genialność wielkiej muzyki. Pokazem filmu "Kopii mistrza" rozpoczął się 25 listopada w Łodzi 14. festiwal Camerimage.

"Janosik. Prawdziwa historia" z 2009 to jedno z ostatnich dzieł jej autorstwa. Odświeżona legenda doczekała się wersji kinowej, jak i serialowej. Jeden krytyk, Varga, napisał, że to najnudniejszy film historyczny, jaki widział w życiu. Co na to autorka? - Nie było to przyjemne, ale jestem – szczególnie w Polsce – przyzwyczajona do obcesowych krytyk. Można by ten film zrobić bardziej radykalnie, jak to mówią, bardziej artystycznie, przełamać jeszcze mocniej konwencje. Nie doceniłam silnej tradycji "Janosika" z Markiem Perepeczką, który był i jest dla mnie zupełnym obciachem.

Najświeższa produkcja, jaką Holland stworzyła, "W ciemności”, to prawdziwa historia lwowskiego kanalarza, Leopolda Sochy, który podczas wojny ukrywał kilkunastu Żydów, chroniąc ich przed śmiercią. Oparta jest na książce Roberta Marshalla "In the Sewers of Lvov" ("W kanałach Lwowa. Heroiczna opowieść o przetrwaniu Holokaustu"). W głównej roli zobaczymy Roberta Więckiewicza, któremu partnerują m.in.: Kinga Preis, Agnieszka Grochowska, Marcin Bosak, Krzysztof Skonieczny i Jerzy Walczak.

[image-browser playlist="610010" suggest=""]

Sama autorka wyznaje, że był to jeden z najtrudniejszych filmów w jej karierze - To były potwornie ciężkie zdjęcia. Robiłam go w Europie, a nie w Hollywood, więc budżet był naciągany, niektórzy producenci trochę szemrani, nie do końca profesjonalni, a fundusze niemieckie głównie regionalne. Było ciasno z czasem, ciasno z pieniędzmi, na szczęście miałam też polskich producentów: studio filmowe Zebra. Oni są bardzo oddani projektowi i ratowali bohatersko sytuację. Były dni, kiedy mi się wydawało, że nie skończymy tego filmu. Kręciliśmy w prawdziwych kanałach, zbudowaliśmy też kanały w hali zdjęciowej. Pracowaliśmy w ciemnościach i to było wyzwanie dla wszystkich.

Agnieszka Holland pracuje również jako reżyser i scenarzysta przy polskich i zagranicznych serialach. Jest między innymi reżyserką polskiego serialu z gatunku fikcja polityczna, "Ekipa". "Ekipa" to historie z życia polskiej sceny politycznej, wymyślone, choć nawiązujące do wydarzeń w naszej polityce - począwszy od roku 1989 do dzisiaj. Według Holland współczesne seriale są dla ludzi tym, czym w XIX wieku była wielka powieść epicka. Twierdzi, iż powieści sensacyjne drukowano kiedyś na łamach gazet, a ludzie czytali je z wypiekami na twarzy. - Mówiąc "serial", nie mam jednak na myśli naszych rodzimych produkcji. To, co w Polsce nazywa się serialem, tak naprawdę jest telenowelą. To guma do żucia, ciągnąca się w nieskończoność. Ja na pewno nie będę robić seriali, które można by było oglądać podczas jedzenia zupy. "Ekipa" wymaga od widza większego wysiłku intelektualnego i bardzo uważnego oglądania - komentuje Holland.

W Stanach Zjednoczonych dla HBO przygotowała trzy odcinki jednego ze swoich ulubionych seriali The Wire, a dla kanału Cinemax - należącego do HBO - pierwszy odcinek Treme, czyli opowieści o próbie powrotu do życia Nowego Orleanu, który w 2005 roku został spustoszony przez huragan Katrina. Właśnie za reżyserię tego odcinka została nominowana do nagrody Emmy. Agnieszka Holland była pierwszą Polką w historii, która dostąpiła tego zaszczytu. Później wyreżyserowała jeszcze finałowy odcinek pierwszego sezonu i jeden epizod drugiego sezonu, który ma dzisiaj, tj. 26 czerwca premierę w USA. Pracowała także przy popularnym serialu Cold Case, a ostatnio wyreżyserowała dwa odcinki świetnie ocenianego serialu stacji AMC, The Killing. Może zaowocuje to kolejną nominacją do nagrody Emmy?

Holland od czasów "Ekipy" nie nakręciła w Polsce żadnego serialu, ale śledzi program rodzimej telewizji. Według niej na największe uznanie zasługują "Pitbull" i "Glina", które są dowodem idących zmian w tworzeniu serialu w Polsce. - Polska telewizja przez ostatnie lata była straszliwie słaba, a ludzie oduczyli się oglądać trudniejsze rzeczy. Pewnie dlatego takim powodzeniem cieszą się infantylne polskie komedie romantyczne - opowiadała Holland w jednym z wywiadów - Jednak wszystko się zmienia - młodzież ściąga ciekawe rzeczy z internetu, więc na szczęście stacje nie mają wyboru. Muszą pokazywać to, co ogląda się na świecie. Nowe pokolenie oczekuje innych standardów. Polscy reżyserzy często traktują pracę przy serialach jak chałturę. To nie jest dobre podejście. Nie wiem, dlaczego wszyscy o sobie myślą, że są tak wielkimi artystami, iż seriale to dla nich za mało.

[image-browser playlist="610011" suggest=""]

To większość wartych uwagi dzieł filmowych i telewizyjnych w reżyserii Agnieszki Holland, ale należy wspomnieć, iż Holland jest także wybitną scenarzystką. Napisała scenariusze do większości swoich filmów. Mistrzyni dialogu to też autorka scenariuszy do filmów innych reżyserów. Spod jej pióra wyszły scenariusze do kilku filmów Wajdy (m.in. "Bez znieczulenia", "Danton", "Korczak"), współpracowała także przy trylogii Krzysztofa Kieślowskiego "Trzy kolory", zrealizowanego w koprodukcji francusko-polsko-szwajcarskiej.

Kino Agnieszki Holland reprezentuje polską szkołę tzw. kina moralnego niepokoju. Bohaterowie jej filmów często stoją przed trudnymi wyborami. Holland porusza kontrowersyjne wątki związków międzyludzkich, wyobcowania społecznego, nie waha się przedstawiać trudnych kwestii politycznych i religijnych. Postaci z filmów Holland to często zwykli ludzie uwikłani w paradoksy Wielkiej Historii. Reżyserka rzadko skupia się jednak na tej ostatniej, koncentrując się raczej na prawdzie psychologicznej i emocjach bohaterów.

Łącznie w trwającej ponad 30 lat karierze wyreżyserowała 20 całkiem niepodobnych do siebie, pełnometrażowych filmów, ale kariera czy sława nigdy jednak nie robiły na niej większego wrażenia. Zdolna, wybitna, błyskotliwie inteligentna, ale również skromna Holland nie boi się poruszać trudnych tematów, często ocierających się o problemy prześladowań czy trudnej miłości. Bezdyskusyjnie utalentowana, a zarazem silna, niezależna, ambitna, skupiona na sobie i bezwzględnie wymagająca potrafi zaspokoić potrzeby wymagającego widza.

[image-browser playlist="610012" suggest=""]

Agnieszka Holland jest laureatką wielu prestiżowych nagród i odznaczeń. Jej filmy telewizyjne i kinowe były wielokrotnie nagradzane na festiwalach międzynarodowych. Była też dwukrotnie nominowana do Oscara – w 1985 w kategorii najlepszy film obcojęzyczny za "Gorzkie żniwa" oraz w 1991 w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany za "Europa, Europa". Oto jak Agnieszka Holland wspomina swoje nominacje - Na pierwszej ceremonii, gdy byłam nominowana za "Gorzkie żniwa", bardzo się nudziłam. Nie rozumiałam dowcipów i środowiskowych odniesień, a gala wydała mi się kiczowata. Potem jednak weszłam głębiej w ten świat i następne moje obecności na ceremonii były zabawniejsze. Teraz oglądam Oscary dość regularnie, nawet gdy jestem w Europie. Co do emocji nominatów, to każdy przeżywa to inaczej, ja jestem dość cool – opowiada Holland.

Film "Aktorzy prowincjonalni" otrzymał nagrodę FIPRESCI na festiwalu w Cannes, a "Gorączka" uzyskała nominację do Złotego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie. W 1988 roku przyznano reżyserce Crystal Award, nagrodę dla kobiet pracujących w kinematografii. Za całokształt twórczości zastała także uhonorowana w 1999 na Festiwalu Filmowym w Las Vegas. W 2008 została europejską ambasadorką Europejskiego Roku Dialogu Międzykulturowego, a 31 maja 2008 otrzymała Superwiktora. Przyznaniem tej nagrody honoruje się wybitne osobowości małego ekranu, ludzi którzy dzięki swej osobowości, wiedzy czy umiejętnościom, zapisali się w pamięci telewidzów.

[image-browser playlist="610013" suggest=""]

Jest jedną z osób, będących inicjatorami protestu przeciwko drastycznemu w formie projektowi warszawskiego pomnika ofiar rzezi wołyńskiej dokonanej na polskiej ludności cywilnej przez ukraińskich nacjonalistów z UPA. Była jedną z osób, które stanęły w obronie projektu kontrowersyjnego filmu "Tajemnica Westerplatte", którego reżyserem i autorem scenariusza był Paweł Chochlew.

Mieszkająca obecnie w Bretanii, wbrew pozorom, nigdy nie zerwała z polskością. Ma świadomość naszej sytuacji politycznej, w którą w pełni się angażuje. Jak sama mówi - Mieszkam na stałe poza Polską. Co nie przeszkadza mi interesować się wszystkim, co się tu dzieje. Wyraziłam wiele razy swoje zdanie i widzę, że niewielu ludzi mnie zrozumiało. Siedzenie w jakichś ciałach, radach czy gremiach to dla mnie czysta strata czasu, jeśli nie ma to żadnej siły sprawczej. Szkoda życia. Klasa polityczna nie ma złej woli, tylko po prostu brakuje jej wrażliwości, jednak w trakcie prac nad ustawą medialną udało nam się nawiązać kontakt z żywymi organizacjami pozarządowymi. Myślę, że budowanie społeczeństwa obywatelskiego poza strukturami partyjnymi jest przyszłością Polski. Podpisała między innymi apel domagający się odwołania ze stanowiska ministra edukacji Romana Giertycha, a Prezydenta Lech Kaczyńskiego oskarżyła o autystyczne widzenie świata. Jak widać w filmie, tak i w rzeczywistości, Holland nie boi się trudnych tematów i mocnych słów. Taką ma widać naturę. Rewolucjonistki zbawiającej świat, wiecznie szukającej przeciwników, zaciętej, niepokornej, upartej.

Prywatnie Agnieszka Holland była żoną czeskiego reżysera Laco Adamika, z którym ma córkę Katarzynę Adamik, która współpracuje z reżyserką jako twórczyni story-boardów, bądź asystentka - Mama jest dla mnie autorytetem. Podoba mi się jej bezkompromisowość i tolerancja – o Agnieszce Holland mówi jej córka.

[image-browser playlist="610014" suggest=""]

Od kilku lat Holland pracuje głównie dla telewizji, takich stacjach jak HBO, Lifetime czy AMC, dokąd, jak twierdzi, przeniosła się większość działających za oceanem ambitnych twórców, ze zdobywcą Złotej Palmy Gusem Van Santem na czele. Jej współpracownicy, którzy cenią ją za pracowitość i dociekliwość wypominają jej upór, brak cierpliwości, brutalność w osądach tych, z którymi się nie zgadza. Młodsza siostra, Magda Łazarkiewicz, podkreśla wrażliwość, wyrozumiałość i empatię. - Jest w niej coś ciepłego, dobrego i kruchego. Stale towarzyszy jej świadomość, że obraz publiczny człowieka nigdy nie jest prawdziwy – wspomina siostra Agnieszki Holland.

Jak przyznała po latach, kinem zainteresowała się dlatego, bo wydawało jej się najbardziej dynamiczną ze sztuk. Jako jednej z nielicznych polskich twórców udało jej się zrobić karierę po obu stronach Atlantyku - Jestem uparta i jeśli już coś zaczynam, to też kończę - mówi Agnieszka Holland.

Artystka jest bohaterką filmu dokumentalnego pt. "Agnieszka Holland" z 2008 reżyserowanego przez Wiesława Dąbrowskiego. Wszystkim, których zainteresowała ta wybitna, utalentowana i ponadczasowa autorka wielu świetnych produkcji proponuję sprawdzić tę pozycję.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj