Zaprezentowany wczoraj zwiastun filmu Wonder Woman to w pierwszej kolejności dowód na to, że reżyserka, Patty Jenkins, ani myśli podążać estetycznym szlakiem wytyczonym przez Zacka Snydera. Z drugiej strony w materiale znajdziemy kilka naprawdę interesujących niuansów.
Naszą analizę musimy zacząć od wniosku, który nasuwa się po obejrzeniu całego materiału. Chodzi tu o samą konwencję estetyczną, jaką w filmie Wonder Woman przyjęła reżyserka, Patty Jenkins. Wygląda na to, że naprawdę odważna z niej kobieta - jako pierwsza w Kinowym Uniwersum DC postanowiła zerwać z atakowaniem widza czarnymi i szarymi barwami, z których tak ochoczo korzysta zazwyczaj Zack Snyder. Dzięki temu przekaz jej dzieła zostaje wzmocniony, a surowa warstwa wizualna zdaje się doskonale komponować z tym, co obserwujemy w zwiastunie. Nawet jeśli zasadnicza część fabuły rozgrywa się w tragicznych realiach I wojny światowej, to Jenkins nieustannie chce w kwestii kolorystycznej puszczać do nas oko. Widać to chyba najlepiej na przykładzie wszystkich strojów, w jakich prezentuje się główna bohaterka - czerwień zbroi, niebieska barwa sukni, fiolet płaszcza. Pozornie cała sprawa ma znaczenie marginalne; gdzieś podskórnie pojawia się jednak myśl w stylu: idzie nowe! A przecież to dopiero początek niespodzianek, jakie przygotowała dla nas Jenkins.
Zobacz także: Przeczytajcie również naszą analizę pierwszego zwiastuna filmu, którą znajdziecie tutaj.
Zwiastun otwiera scena, w której widzimy Dianę idącą nieopodal paryskiego Luwru. Ma ona zasadnicze znaczenie dla określenia czasu akcji. Szklane piramidy, które możemy dostrzec obok bohaterki, zostały zbudowane dopiero w latach 80. XX wieku. Prawdopodobnie niektórzy z nas będą chcieli powiązać obecność Wonder Woman w stolicy Francji z nagraniem wideo przygotowanym przez pracowników Lexa Luthora, które zaprezentowano w filmie Batman v Superman: Dawn of Justice (data, jaka znajdowała się na nagraniu, to 22 czerwca 2015 roku). Moje przypuszczenie jest jednak inne: Diana mieszka w Paryżu, być może nawet pracuje w Luwrze. W końcu największe muzeum na świecie mogłoby stanowić doskonałą przykrywkę dla kobiety tak bogatej w wiedzę historyczną, z drugiej zaś strony to dobra okazja, by nadrobić wszelkie zaległości jeśli chodzi o rozwój cywilizacji na przestrzeni dziejów.
Kluczowe są jednak w tym aspekcie kolejne sceny. Diana otwiera teczkę, w której znajduje się szklany oryginał słynnej już fotografii z nią i jej kompanami, wykonanej w czasach I wojny światowej. Zwróćmy uwagę na to, co możemy dostrzec w lewej części kadru. Widać tam notatkę sporządzoną na skrawku papieru, na którym znajduje się logo firmy Wayne Enterprises. Wygląda na to, że Bruce postanowił wykorzystać wszystkie swoje kontakty po to, by Diana mogła odzyskać zdjęcie, mające dla niej tak duże znaczenie. Warto też rozejrzeć się dookoła - główna bohaterka wydaje się w tej scenie przebywać po prostu w swoim mieszkaniu, co tylko potwierdzałoby przypuszczenie, że od jakiegoś czasu żyje w Paryżu. Wydaje się też, że sama akcja rozgrywa się w tych scenach w roku 2017, po wydarzeniach, które widzieliśmy w filmie Batman v Superman: Dawn of Justice ; pamiętajmy, że kilkanaście miesięcy temu taki obrót spraw sugerował Zack Snyder.
Kolejne sceny rozgrywają się już na wyspie Amazonek, Themyscirze. Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że Diana obserwuje spadający do morza samolot Steve'a Trevora. O ile w pierwszym zwiastunie widzieliśmy faktyczną scenę ratunku na plaży, o tyle tutaj zostaje zarysowany szerszy kontekst zdarzenia. Zwróćmy bowiem uwagę, że chwilę później do brzegu wyspy dociera łódź wypełniona niemieckimi żołnierzami. Najprawdopodobniej za wszelką cenę chcą oni dopaść Trevora. Co ciekawe, na łodziach znajduje się napis SCHWABEN. W 1901 roku w realnym świecie zwodowany został okręt wojenny, SMS Schwaben, który zasłynął właśnie w czasach I wojny światowej.
Następnie widzimy odsiecz Amazonek, które na koniach galopują w kierunku wroga. Prowadzi je generał Antiope (Robin Wright), siostra Królowej Hippolity i ciotka Diany. Z kolei kobietą, która włócznią zabija przeciwnika, jest najprawdopodobniej Menalippe (Lisa Loven Kongli), jedna z najlepiej wyszkolonych wojowniczek Themysciry. Oczywiście cała sekwencja pokazuje nam wojenny kunszt Amazonek, ale z drugiej strony może mieć ona także proroczy wymiar: mieszkanki wyspy zdadzą sobie sprawę, jak anachroniczne jest wykorzystywanie przez nie miecza, włóczni i łuku naprzeciw świstających przecież nad ich głowami kul.
To przypuszczenie wzmacnia zwłaszcza scena, w której widzimy Dianę spoglądającą na pędzący w jej kierunku pocisk. Najprawdopodobniej doprowadzi on do śmierci jednej z Amazonek, która rzuciła się na pomoc swojej księżniczce. To brutalne zderzenie z technologią ma jeszcze znaczenie symboliczne. Warto bowiem zwrócić uwagę na to, że w dalszej części zwiastuna przynajmniej dwa razy widzimy Wonder Woman odbijającą kule. Możemy także założyć, że to pierwsza śmierć jednej z amazońskich sióstr, jaką obserwuje w swoim życiu Diana - dla młodej kobiety było to z pewnością traumatyczne doświadczenie.
Fragment tej sceny widzieliśmy już w poprzednim zwiastunie. Możemy tu dostrzec albo salę tronową Amazonek (miejsce w centrum dla królowej), albo senat Rajskiej Wyspy (siedzenia po bokach). Zwróćcie uwagę na fryzurę Diany - jej nieład może sugerować, że Patty Jenkins chciała w tej sekwencji pokazać młodą, naiwną dziewczynę, w dodatku roztargnioną. Trevor przekonuje o tym, że chce zakończyć wojnę "ostateczną". To prawdopodobnie w tym momencie główna bohaterka zdecyduje wybrać się wraz z nim w podróż.
W komiksowej mitologii Diana wyrusza do zewnętrznego świata jako ambasadorka światłej strony życia, która chce pomóc Steve'owi w powrocie do domu - najprawdopodobniej już wtedy jest w nim zakochana. Wydaje się jednak, że w filmie jej motywacje będą zgoła inne. Cofnijmy się do początku zwiastuna. Diana, żyjąca w teraźniejszości, mówi przecież, że kiedyś chciała "ocalić świat". Z czasem w tym "pięknym miejscu" dostrzega jednak coraz więcej "brudu". Moje przypuszczenie jest takie, że coś w misji Diany poszło nie tak - może była to śmierć Trevora, może zagłada, jaką chcąc nie chcąc sprowadziła na Themyscirę? Ważne jednak jest to, że mamy tu odejście od mesjanistycznej koncepcji podchodzenia do herosów na modłę Zacka Snydera - Wonder Woman już nie chce zbawiać świata, lecz przyjmuje go takim, jakim jest, z wszystkimi jego wadami i zaletami.
Kolejne sceny rozgrywają się najprawdopodobniej w miejscu, które widzieliśmy już w pierwszym zwiastunie - to stąd Steve Trevor uciekał w samolocie. Problem z odczytaniem znaczenia sekwencji jest jednak taki, że możemy tu dostrzec niemieckich, brytyjskich i amerykańskich żołnierzy jednocześnie. Przynajmniej początkowo wydaje się, że nie prowadzą oni ze sobą żadnych starć. Przypuszczam, że ten wątek zostanie użyty jako wprowadzenie do historii Trevora - zobaczymy go więc jeszcze zanim rozbije się on nieopodal Themysciry. Ważne jest jednak to, dlaczego znajduje się on w tym miejscu.
Widzimy tu bowiem grupę niemieckich żołnierzy, której przewodzi starszy oficer (tajemnicza rola Danny'ego Hustona, o której szerzej nieco później). Wiele wskazuje na to, że przyczyną ich pobytu tutaj są prace nad bronią chemiczną - świadczą o tym zaprezentowane w materiale kadzie, grupa naukowców czy maski przeciwgazowe. Przypomnijmy, że w czasie I wojny światowej była ona wykorzystywana na masową skalę, począwszy od 17 października 1914 roku, gdy Niemcy ostrzelali pod Neuve-Chapelle pozycje aliantów granatami z gazem łzawiącym. Wojska niemieckie korzystały z tego rodzaju broni nader często, choćby pod Ypres, gdzie w 1915 i 1917 roku potraktowano przeciwników najpierw chlorem, potem zaś gazem musztardowym. Być może Trevor wziął udział w którejś z tych bitew i doskonale zdaje sobie sprawę, jakie zniszczenie sieje tego typu arsenał.