Tyrion

Najciekawiej jest jednak z tym oto Lannisterem. Bardzo wymowne i warte analizy jest jego spojrzenie na drzwi kajuty Dany, gdzie to też zaciągnęła Jona do łóżka. Zwróćcie uwagę, że Tyrion ma naprawdę nietęgą minę. Od premiery finału 7. sezonu jest już kilka teorii. Najmniej prawdopodobna? Tyrion się zakochał i jest zazdrosny. To jest o tyle niemożliwe, że sam Tyrion nie wykazywał żadnych emocji, rozmawiając z Dany o prawdopodobnej romantycznej relacji z Jonem. Dlatego to raczej ma wpływ z rozmową Tyriona z Cersei, która została urwana w momencie, gdy dowiedział się o dziecku. Co jak co, ale Tyrion nadal pozostaje Lannisterem i przyszłość jego rodu pozostaje mu ważna na sercu. Spekuluje się, do czego też przychylam się w pełni, że Tyrion poszedł na układ z Cersei. Obiecał jej, że jej dziecko zostanie następcą Dany po jej śmierci, bo ta nie może mieć spadkobiercy. Decyzja Tyriona ma sens z perspektywy postaci, która chce przedłużenia rodu i która chce osiągnąć cel. Biorąc jednak pod uwagę oczywistość, jaką było oszustwo Cersei, to wszystko wygląda bardzo źle dla Tyriona. Układ z szaloną królową jest jak najbardziej zdradą, a fakt, że sam zostaje zdradzony, może doprowadzić do jego rychłej śmierci w finale, gdy prawda wyjdzie na jaw. Szkoda by było, gdyby tak zakończyła się jego historia.
fot. HBO

Jaime

To może być najciekawsza postać 8. sezonu, bo w pewnym sensie, w odróżnieniu od wszystkich innych głównych bohaterów, on pozostał najbardziej normalny. Pomijając jego niezdrowy związek z Cersei, nie robi nic dziwnego, nie ma jakichś strasznych wad. A wręcz jedyny słucha się honoru i postępuje zgodnie z jakimiś zasadami. Dlatego też jego odejście od Cersei, dlatego że dał słowo, to ciekawy pomysł na rozwój bohatera w finałowym sezonie. Widzę tutaj jednak potencjał na... trójkąt miłosny. W centrum Brienne, która, jak wiemy, ma chrapkę na Jaime'ego, a Tormund nie wpadł jej w oko. Co prawda, nie jest to wątek jakoś szczególnie ekscytujący w obliczu nadchodzącej armii Nocnego Króla, ale jeśli zostanie rozegrany humorystycznie, może się sprawdzić. Jaime walczący u boku bohaterów może wiele zyskać, bo tak cały czas był w cieniu Cersei, która ostatnio wolała Eurona.
fot. HBO

Theon

Wątek tej postaci też został wyraźnie zasugerowany w finale. I niestety, cały czas odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z zapychaczem. Losy Westeros będą się ważyły, a twórcy będą marnować czas na walkę Theona z Euronem o życie Yary? Nie czuję w tym ani potencjału, ani większego sensu, bo nie wydaje mi się, że jest to wątek mający jakiś ciekawszy cel. Raczej nie będzie mieć to wpływu na przywiezienie Złotej Kompanii z Essos, więc miejmy nadzieję, że twórcy mają na to jakiś pomysł. Jednocześnie wydaje się, że twórcy mogą brać pod uwagę inny scenariusz, który odegra rolę w momencie zwycięstwa nad Nocnym Królem. Działania Theona w walce z Euronem mogą skutecznie pozbawić Cersei istotnego atutu. Pozbawiona floty tym samym straci ważną przewagę nad przeciwnikami. Zaś sama Szalona Królowa w finale powiedziała, co będzie robić w kolejnym sezonie. Ktokolwiek jednak wygra Wielką Wojnę, jej los wydaje się przesądzony. Nawet Złota Kompania tu nie pomoże.
fot. HBO

Kto siądzie na Żelaznym Tronie?

Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie powinna paść w ostatnim odcinku. Oczywistością wydaje się, że będą to Jon z Daenerys. Może wyrzucą Żelazny Tron jako symbol błędów przeszłości? I takim sposobem nie będziemy nieporozumień przy tym, kto gdzie ma siedzieć. I też nie byłbym zdziwiony, jeśli twórcy poszliby tak łatwą drogą, bo jednak 7. sezon w odróżnieniu od poprzednich, pokazuje ich dość przewidywalny tok myślenia podczas rozwoju fabuły. Osobiście jednak chciałbym zobaczyć dwa inne scenariusze. Ja rozumiem, że jest to serialowy odpowiednim hollywoodzkiego blockbustera, więc happy end powinien być, ale... może właśnie niekoniecznie? Może w 8. sezonie okaże się, że racje Nocnego Króla są słuszne i to właśnie on siądzie na Żelaznym Tronie, a ktoś zostanie jego Nocną Królową (Cersei?). Gdyby zło wygrało, byłoby to prawdziwe zaskoczenie, ale to działałoby na ekranie tylko w momencie bardzo konstruktywnego podkreślenia sensu zwycięstwa Nocnego Króla. Jeśliby to zło nie okazałoby się takie złe, mogłoby to się sprawdzić. Pozostaje jeszcze jeden scenariusz. Wszyscy się będą zabijać, a wspominana czasem Czerwona Kometa walnie w Westeros i dostaniemy apokalipsę. Sam nie wiem, czy to nie byłoby najlepsze rozwiązanie, bo najmniej prawdopodobna i brak zwycięstwa każdej ze strony może być wręcz najbezpieczniejszym zakończenie. Poza tym - Gra o tron zmieniła sposób, w jaki tworzy się seriale, więc czemu by twórcy nie mieliby postawić kropki nad i i zmienić też sposób, w jaki się je kończy?
fot. HBO
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj