Rowan Atkinson w naszym kraju jest najbardziej znany z roli małomównego i mało rozgarniętego życiowego nieudacznika, Jasia Fasoli. Jeździ on starym mini, pod poduszką trzyma misia, a pokoje maluje za pomocą fajerwerków. Jednak istnieje taki serial, w którym podczas jednego odcinka Atkinson prawdopodobnie wypowiedział więcej słów niż w całym Jasiu Fasoli. Ten serial to Blackadder, produkowany przez stacje BBC od 1983 praktycznie do 1999 roku. Opowiadał on, niczym rodzinne księgi, historię rodu Czarnej Żmii przez pryzmat kolejnych… Edmundów.
Tak więc przenieśmy się w czasy króla Ryszarda III, by tam poznać jej zaczątek…
[image-browser playlist="602205" suggest=""]
©1983 BBC
Konia za królestwo - Blackadder po raz pierwszy
Rok 1485. Ciężko się wyspać w średniowieczu - zwłaszcza, jak szykuje się wielka bitwa. I pasuje się na niej stawić. Ot, po to tylko, by uznać, że nie ma tam dla nas miejsca, poczym się wycofać i przez przypadek... zabić przez odcięcie głowy miłościwie panującego nam króla, Ryszarda III. Może i byłoby to fatalne w skutkach... Ale jeśli twój ojciec jest spokrewniony z już świętej pamięci królem (ale ty nie jesteś do końca pewien, czy aby na pewno jesteś jakoś spokrewniony ze swoim ojcem, ale nie wiesz... więc wiesz) - to jednym słowem istnieje szansa na tron. Kiedyś. Jak się starszy brat na niego nie wpakuje. I jak ojciec nie odkryje prawdy...
Właśnie w taki wir wydarzeń wpadł nasz "bohater", dla jasności, "od siedmiu boleści" - Edmund. Siebie samego, dla podwyższenia swojego prestiżu, tytułował jako Czarna Żmija - ale daleko mu było do tego niebezpiecznego zwierzątka. Tchórzliwy, mało inteligentny, przy tym bufon - raczej chlubą rodu rycerskiego nie jest, oj nie. A o przejęciu władzy lub chociaż utrzymaniu się na dworze, bez pomocy sprytnego służącego Baldricka ani rusz myśleć...
Tak właśnie zaczęła się przygoda pierwszego z protoplastów Czarnych Żmij, w którego wcielił się Rowan Atkinson. Przez 6 odcinków, wyemitowanych od 15 czerwca 1983 do 20 lipca 1983 roku, musiał on się zmierzyć z absurdalnymi, ale też i niebezpiecznymi kolejami losu, które zgotowali mu scenarzyści tego widowiska - Richard Curtis i co ciekawe, sam… Czarna Żmija, czyli Rowan Atkinson. Ów znany brytyjski duet komików wymyślił Żmiję na planie innego, równie hitowego serialu pt. To nie są wiadomości o dziewiątej. Na szczęście scenarzyści nie byli (a może, z czasem, byli?) tacy podli i Edmund dostał Baldricka, swojego wiernego służącego - w tej roli Tony Robinson. Chociaż... chociaż nie tak od początku.
Zanim ktokolwiek zobaczył pierwsze sześć odcinków, powstał pilot serii, który koniec końców... nie został wyemitowany w telewizji. Jego scenariusz fabularnie przypominał pierwszy, właściwy odcinek serialu. Ale były też i znaczące różnice. Przede wszystkim do roli Baldricka przewidziany był inny aktor - Philip Fox. Zaś sam Żmija, ten nieudacznik Żmija, miał... radzić sobie i mieć dobre pomysły. No kto to widział, żeby taki Żmija aż tak potrafił…
Ale ktoś to widział. I trzy lata później nawet zrealizował.
[image-browser playlist="602206" suggest=""]
©1986 BBC
Głupek renesansu - druga odsłona Czarnej Żmii
Sytuacja wyglądała tak - pierwsza seria opowieści o rodzie Czarnych Żmii średnio podobała się i twórcom, i włodarzom stacji. Postanowiono poszukać sposobu, jak opowiedzieć tę historię lepiej. Jednym z posunięć było zaproszenie do współpracy nowego "skryby" (w miejsce Rowana Atkinsona, który wycofał się z tego zajęcia) - była to osoba Bena Eltona. I to dało efekt w kolejnym, sześcioodcinkowym sezonie Czarnej Żmii, który można było za pierwszym razem podziwiać od 9 stycznia 1986 do 20 lutego 1986 roku.
Co mogli widzowie zobaczyć w nowej odsłonie przygód Edmunda i Baldricka? Tym razem Czarna Żmija i jego wierny sługa trafili na dwór królowej Elżbiety I (Miranda Richardson) - kobiety nie za inteligentnej, którą ulubioną rozrywką było… skazywanie na karę śmierci kogo popadnie. Edmund, będący obecnie lordem (i pra pra pra... wnukiem pierwszego Edmunda) starał się jak mógł: a). nie stracić życia, b). zdobyć zaufanie królowej, c). na bazie zaufania dojść do pieniędzy i d). nie stracić życia. Co nie było takie łatwe - i nawet nie chodziło tu o charakter Edmunda, gdyż ten przedstawiciel rodu był o wiele sprytniejszy, o wiele inteligentniejszy i o wiele bardziej egocentryczny niż jego poprzednik. Większe problemy wynikały raczej z obecności na dworze Lorda Melchetta (Stephen Fry), z którym rywalizował o szacunek królowej oraz… Baldricka. Niestety, ewolucja nie lubi próżni i rządzi się twardymi zasadami - żeby ktoś mógł zyskać, ktoś musiał stracić. Kolejny Baldrick okazał się człowiekiem pozbawionym intelektu, typem wyjątkowo niebezpiecznym w swej głupocie, zwłaszcza dla Czarnej Żmii. Ale cóż - służących… się nie wybiera.
Oprócz zmiany w charakterze głównego bohatera i jego sługi oraz wymianie jednego ze scenarzystów, serial przeszedł metamorfozę od strony technicznej. O ile pierwsza seria była kręcona w prawdziwych plenerach (i kosztowała wiele milionów funtów), to już druga dostała nakaz od władz BBC, że ma być tworzona w studiu (czyt. obcięto budżet serialu).
I w tym sezonie też po raz pierwszy, w dwóch odcinkach, pojawił się pewien dziś bardzo znany, bardzo lubiany i bardzo kojarzony z doktorem aktor… Mowa rzecz jasna o Hugh Laurie, który na dobre zadomowił się w serialu i wrócił w kolejnych jego odsłonach. Jak chociażby w "Blackadder the Third", u nas bardziej znanym jako...
[image-browser playlist="602207" suggest=""]
©1987 BBC
Rozważny i romantyczny
Przełom XVIII i XIX wieku. Na tronie Anglii zasiada regent króla - Jerzy, książę Walii (Hugh Laurie). Zastępujące swojego ojca, Jerzego III, który ma bardzo poważne problemy zdrowotne. Niestety, młody następca tronu nie należy od osób bardzo inteligentnych i rozgarniętych. Do tego, tak jak duża część Anglii, jest zafascynowany kulturą francuską (o czym świadczy jego strój). I w tych czasach też żyje kolejny Czarny Żmija - tym razem jako wielmożny pan Edmund. Nierozłącznie, rzecz jasna, towarzyszy mu kolejny Baldrick (tym razem jakby ciut inteligentniejszy, z nieodzownymi "szczwanymi planami").
Czarna Żmija znów znajduje się praktycznie u samego źródła władzy - jest służącym regenta. Przy okazji też czasem, a nawet często, musi za niego myśleć - cóż poradzisz. Próbuje też opracować plan wzbogacenia się, gdyż jakoś przodkowie o pieniądze nie zadbali. Ale to też nie wychodzi zbytnio dobrze… I jak tu być godnie (ale w sensie dobrobytu, bo z charakterem... egoizm wdał się temu rodowi w krew) Czarną Żmiją?
Sześć odcinków zostało wyemitowanych pomiędzy 17 września a 22 października 1987 roku. Trzecia część absurdalnej opowieści to niezmiennie ci sami scenarzyści oraz główni aktorzy: Atkinson, Robinson, Fry (tak, tak, ten sam, z którym Hugh Laurie tworzył znany swego czasu duet kabaretowy). A jak wiadomo - zwycięskiego teamu się nie zmienia. Zwłaszcza na wojnie. I zwłaszcza, kiedy "Blackadder Goes Forth".
[image-browser playlist="602208" suggest=""]
©1989 BBC
Jak spędziłem I wojnę światową
Blackadder była od zawsze krytykowana za bardzo lekkie podejście do historii. Zwłaszcza najbardziej oberwało się czwartemu sezonowi, który zarazem okazał się jednym z najbardziej krytycznych co do dziejów Wielkiej Brytanii.
Jest rok 1917, Zachodni Front podczas Wielkiej Wojny (przez nas znanej jako I wojna światowa). W angielskich okopach przebywa kapitan Czarna Żmija. Jego nadrzędnym rozkazem, który sam sobie wydał, to unikanie okazji do śmierci, ewentualny szybki odwrót z frontu. Niestety, wszystkie wymyślone sposoby zawodzą. A na dodatek jego przełożony, generał Melchett (Stephen Fry), wymyśla coraz to kolejne sposoby ataku na Niemc. Które nie mogą się dobrze skończyć. Edmund, w tej wojennej zawierusze, może liczyć wyłącznie na szeregowego Baldricka (cały czas i niezmiennie Tony Robinson), gotującego, niestety, ze wszystkiego co podejdzie mu pod rękę. Oraz pochodzącego bardzo idealistycznie do wojny i wierzącego w jej słuszność porucznika George'a (Hugh Laurie)...
Nie da się nie zauważyć, że czwarty sezon ma wydźwięk mocno antywojenny. Skrytykowano w nim idę walki, pokazano bezsensowność śmierci tylu tysięcy młodych Brytyjczyków. Zaś zakończenie serialu należy do jednych z najmniej komediowych, ale chyba najbardziej wymownych.
Czwarty sezon był emitowany od 28 września do 2 listopada 1989 roku. Na tym serial został zakończony. Choć...
Czarna Żmija (od czasu do czasu) Powraca
Blackadder okazała się jednym z większych hitów stacji BBC. Serial już w czasie emisji wywoływał skrajne emocje, od uwielbienia po nienawiść. Owocem tego pierwszego była między innymi zdobyta pod koniec lat 80. nagroda British Academy Television dla najlepszego serialu komediowego. Zaś sam serial jest do dzisiaj pamiętany i zyskał status kultowego.
Wiadomo, że jak coś jest kultowe, to powstają zazwyczaj kontynuacje. Tak też było w przypadku Blackadder. Można tu wspomnieć między innymi o "Czarna Żmija: Nonszalanckie lata" (1988; Czarna Żmija pomaga królowi Karolowi I), "Opowieść wigilijna Czarnej Żmii" (1988; czarnożmijowa wariacja na temat "Opowieści wigilijnej" Charlesa Dickensa) czy "Czarna Żmija: Tam i z powrotem". Ten ostatni powstał na przełomie wieków XX i XXI. Był to 30 minutowy film o budżecie 3 milionów funtów i przedstawiał historię przypadkowej podróży w czasie Czarnej Żmii i Baldricka. Odwiedzili wiele epok po drodze, robiąc tam niemałe zamieszanie… W produkcji, obok Rowana Atkinsona, Tony'ego Robinsona, Stephena Fry'a czy Hugh Lauriego, pojawiły się takie gwiazdy jak Kate Moss czy Colin Firth. Od tego momentu, co kilka lat krążą pogłoski o planowej piątej serii serialu, czy nawet filmie kinowym…
Szczwane zakończenie
Baldrick w "Tam i z powrotem" powiedział: "ludzie byli zawsze tacy sami. Mili i niemili, bystrzy i głupi, zawsze jest Czarna Żmija i zawsze jest Baldrick". W tym momencie ze swoim panem, Edmundem Czarną Żmiją, byli zagubieni gdzieś pomiędzy czasami, nie mogąc trafić do domu. Za nimi zostawała wielka historia. Historia rodu Czarnych Żmij. A przy okazji - historia Wielkiej Brytanii.
Oraz kawał dobrego, brytyjskiego humoru.
Czytaj więcej: GWIAZDA HATAKA: Hugh Laurie - mizantrop naszych czasów