Po pierwsze, należy zaznaczyć, The Musketeers od BBC nie są adaptacją książek Dumasa i w żadnym razie nie można ich tak odbierać . Oczywiście są powiązani przez podobieństwo postaci czy luźne elementy fabuły, ale trzeba to traktować raczej jako posiłkowanie się dziełem Dumasa. Materiał źródłowy scenarzyści Muszkieterów traktują bardzo lekko i trzeba do tego przywyknąć, jeśli produkcja ma wzbudzić zainteresowanie. Na szczęście tytułowi bohaterowie nie specjalnie się zmieniają – oczywiście ich historię czasami różnią się od pierwowzoru, jednak udało się oddać charaktery wszystkich muszkieterów. Portos bez wina czuje się jak bez ręki, a bez dobrej bijatyki… cóż, jak bez drugiej, ale to nadal postać wzbudzająca ogrom pozytywnych emocji, której nie można nie lubić. Atos jest poważnym szlachcicem, najmniej ekspresyjnym i najchłodniejszym z całej czwórki przyjaciół, a Aramis jest kobieciarzem, romantykiem i poetą. Jest oczywiście jeszcze D’Artagnan, młodzik owładnięty chęcią dostąpienia zaszczytu zastania muszkieterem. On też szybko zyskuje sympatię widza. Czwórka głównych bohaterów to jeden ze znaczących powodów, dla którego warto obejrzeć ten brytyjski serial. Ich wspólne relacje, mocne charaktery i interesująco skonstruowane historie stanowią jeden z najmocniejszych punktów tej produkcji. A jak wygląda sytuacja z czarnymi charakterami? Kardynał Richelieu to już istna legenda, tak samo jak jego pomocnik Rochefort czy madame de Winter. Pierwsi dwaj znacząco wpływają na fabułę, zwłaszcza na początku serialu. Richelieu, cóż, jest zły. Jako swojego rodzaju wróg króla Ludwika, knuje zarówno przeciwko władcy, jak i muszkieterom. Tym samym powiela schemat wcześniejszych adaptacji i oryginału, wchodząc w konwencję bajki o złym kardynale i dobrym królu. Taka oś fabularna to siła napędowa tej opowieści. Główna fabuła, choć ważna, często ustępuje pola tematyce poszczególnych epizodów. Całe szczęście te „sprawy odcinka” bardzo przyjemnie się ogląda. W Muszkieterach akcja wylewa się z ekranu. Pościgi, zwroty akcji, widowiskowe walki na szpady i inną broń (białą i prochową) to esencja serialu. Opowieść ta jest bardzo lekka, niezobowiązująca. Historia opowiadana jest przeważnie komediowo, z dużym dystansem, co przypomina nieco telewizyjne seriale akcji z lat 90. Skutkuje to, jak można się domyślać, sporą liczbą luk fabularnych, ale sama koncepcja z pewnością przypadnie do gustu wielu widzom. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o wizualnej stronie serialu, która naprawdę robi wrażenie. Od wykwintnych, efektownych strojów, przez rekwizyty (wszelkiej maści oręż), aż po scenografie XVIII-wiecznego Paryża – wszystko to wygląda przepięknie. Świetne wrażenie robią biedniejsze dzielnice stolicy Francji. Pełne błota, biedoty, rozpadających się domostw, a jednocześnie tętniące życiem. Na pochwałę zasługują też sceny pojedynków czy innych walk, choć niektórym mogą się wydać zbyt widowiskowe. To jednak zasługa specyficznej konwencji, do której po prostu trzeba przywyknąć. Czy warto obejrzeć serial Muszkieterowie? Tak, jeśli traktować będziemy go jako lekką przygodę, skupiającą się na czterech przyjaciołach, którzy szpadą, pistoletem i żartem zwyciężają wszelkie przeciwności, jakie stawia przed nimi podły kardynał Richelieu lub inni antagoniści. Jako serial, mający być zabawną odskocznią, Muszkieterowie sprawdzają się bardzo dobrze i z pewnością nie zawiodą widzów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj