Michael C. Hall urodził się w 1971 roku w Raleigh, stolicy stanu Karolina Północna. Kiedy był jeszcze dzieckiem, na raka zmarł jego ojciec, przyszły aktor wychowany został więc przez samą matkę. Starsza siostra Halla umarła jeszcze przed jego narodzeniem. Bliskość śmierci Michael C. Hall odczuł więc od najmłodszych lat. Jako chłopiec odkrył jednak swoje zamiłowania do aktorstwa – brał udział w szkolnych przedstawieniach i był członkiem chóru. Wtedy jeszcze nie wiedział, że najbardziej rozpoznawalne dla niego role związane będą właśnie ze śmiercią. Chociaż planował zostać prawnikiem, po tym, jak skończył Earlham College, marzenia o aktorstwie wzięły gorę. Poszedł na Uniwersytet Nowojorski i tam zdobył tytuł magistra sztuk pięknych.   Po studiach Michael C. Hall trafił na Broadway, a na deskach teatrów w Nowym Jorku odnosił duże sukcesy. Grał m.in. w takich sztukach jak Makbet, Henryk V czy Cabaret. Szeroką rozpoznawalność przyniósł mu oczywiście udział w serialu HBO Sześć stóp pod ziemią, gdzie przez pięć sezonów wcielał się w rolę Davida Fishera, spadkobiercę i szefa domu pogrzebowego. Wraz z Lauren Ambrose, Frances Conroy, Rachel Griffiths i Peterem Krausem otrzymał Nagrodę Gildii Aktorów Ekranowych dla najlepszego zespołu aktorskiego. Za sprawą kreacji homoseksualisty Davida, a także teatralnych ról w spektaklach Cabaret czy Hedwig and the Angry Itch, Hall stał się ulubieńcem społeczności LGBT. Warto dodać, że w 2001 roku, czyli kiedy premierę miał pierwszy sezon serialu HBO, granie bohaterów homoseksualnych najczęściej nie wróżyło dobrze karierze. Sympatię środowiska LGBT  aktor zyskał sobie również za sprawą szczerych wypowiedzi o własnej seksualności:
Uważam, że seksualność to spektrum. I ja w nim jestem. Jestem heteroseksualny, ale nie mogę powiedzieć, że w stu procentach.
W 2006 roku, po zakończeniu Sześciu stóp pod ziemią, rozpoczęła się ośmioletnia przygoda aktora z Dexterem. Dziś to właśnie z rolą prowadzącego podwójne życie specjalisty od analizy śladów krwi Michael C. Hall jest najbardziej kojarzony. Kreacja seryjnego mordercy w opartym na podstawie powieści Darkly Dreaming Dexter serialu Showtime przyniosła mu ogrom nagród. Zgarnął m.in. Złoty Glob, Satelitę, Nagrodę Gildii Aktorów Ekranowych, a do Emmy nominowano aktora sześć razy. Jak się jednak okazuje, jego pierwsza reakcja na propozycję zagrania w produkcji Showtime nie była hurraoptymistyczna:
Nie byłem przekonany, czy udział w kolejnym serialu jest dobrym pomysłem. Kiedy usłyszałem, że Dexter ma być o seryjnym zabójcy, który zabija tylko niegodziwców… Cóż, nie przewróciłem oczami, ale pomyślałem: „Czy znowu chcę być otoczony martwymi ciałami przez nie wiadomo ile kolejnych lat?”
Wątpliwości rozwiał jednak scenariusz pilotowego odcinka, a Hall rozpoczął intensywne przygotowania do roli. Co ciekawe, wyszły one poza standardowe czytanie transkryptów z przesłuchań seryjnych morderców, oglądanie filmów dokumentalnych czy czytanie książek autorstwa profilerów FBI. Aktor czuł, że to wciąż za mało, więc stał się… stalkerem. Chodził po ulicach Nowego Jorku, wypatrując samotnej osoby, którą później bacznie obserwował. W swej wyobraźni wyposażał ją w świadczące o niegodziwości cechy, by ujrzeć w niej potencjalną „ofiarę” Dextera.
fot. materiały prasowe
Dexter okazał się ciekawym wyzwaniem aktorskim. Jak Hall sam powiedział, jako aktor stara się być autentyczny w stawaniu się kimś innym. Tym razem musiał na całą sytuację popatrzeć inaczej: musiał wejść w skórę kogoś, kto sam gra, kto udaje autentyzm i emocje. Musiał niejako zagrać aktora. Niestety w późniejszych latach udział w serialu okazał się dla Halla niełatwy w związku pewną tragedią. Kanadyjski filmowiec Mark Twitchell, rzekomo zafascynowany postacią Dextera, dopuścił się bowiem morderstwa pierwszego stopnia. Dyskutowano, kto jest odpowiedzialny za to zdarzenie, pojawiły się głosy, że twórcy powinni zrezygnować z produkcji kolejnych sezonów. Sam Michael C. Hall wyjawił, że nie uważa, iż powinien przestać portretować tę postać. Starał się sobie mówić, że z uwagi na naturę osoby, która dopuściła się morderstwa, do podobnej tragedii doszłoby tak czy inaczej. Aktor wyznał jednak, że cała sytuacja jest dla niego przerażająca.   Po udziale w serialu Showtime i wielu nominacjach do Emmy Michael C. Hall nie narzekał na brak zawodowych propozycji. Zdał sobie jednak sprawę, że nie chce wiązać się z kolejnym serialowym projektem na kilka lat. Mógł jednak liczyć również na oferty filmowe. Jeszcze podczas kręcenia Dextera zdecydował się zagrać w thrillerze Gamer, a później skierował się w stronę niezależnych produkcji. Jedną z nich było oparte na faktach Na śmierć i życie z Danielem Radcliffem, Elizabeth Olsen czy Jennifer Jason Leigh. Film portretował środowisko bitników i ukazywał przyjaźń Allena Ginsberga, Williama Burroughsa i Jacka Kerouaca. Hall ponownie wcielił się rolę geja - zafascynowanego Lucienem Carrem Davida Kammerera. Film miał swą światową premierę na Festiwalu Filmowym w Sundance. Rok później Michael C. Hall zagrał w kolejnej niezależnej produkcji, Chłód w lipcu. Wcielił się w niej w postać ojca rodziny, który nie wie, jakie konsekwencje będzie miało dla niego zastrzelenie włamywacza. W 2016 roku aktor zagrał w Christine w reżyserii Antonio Camposa, zaś kolejne lata przyniosły udział w W cieniu księżyca Jima Mickle'a czy Raport z Adamem Driverem. Po kilku latach odpoczynku od seryjnych produkcji Michael C. Hall zdecydował się przyjąć również serialowe propozycje. Fani mogli oglądać go w drugim sezonie The Crown, gdzie aktor wcielił się w postać Johna F. Kennedy'ego. Zagrał również główną rolę w opartym na książce Harlana Cobena Safe. We wciągającym serialu Netflixa przypadła mu główna rola Toma – chirurga, który na własną rękę próbuje znaleźć zaginioną córkę.
fot. materiały prasowe
Kilkakrotnie w swojej karierze Michael C. Hall wracał też na Broadway. W 2014 zagrał Johna Jonesa w spektaklu The Realistic Joneses, a później tytułową rolę w Hedwig and The Angry Inch. W 2016 roku w New York Theatre Workshop wziął udział w przedstawieniu Lazarus - scenicznym musicalu z muzyką Davida Bowiego. Teatr, w którym rozpoczynał aktorską karierę, wciąż jest dla niego bardzo ważny. W nim czuje się komfortowo i docenia grę przed żywą publicznością.
Bycie na scenie z innymi aktorami ma w sobie energię, której nie ma granie przed kamerą. Tu nie ma cięcia - wszystko dzieje się tu i teraz. Nikt nie czeka na swoją kolej na zbliżenie - mówił w jednym z wywiadów.
Życie prywatne Michaela C. Halla bezpośrednio łączy się z jego życiem zawodowym. Swoją pierwszą żonę, Amy Spangler, aktor poznał bowiem podczas udziału w spektaklu Chicago na Broadwayu. Drugie, trwające trzy lata małżeństwo zawarł z Jennifer Carpenter, czyli swoją serialową siostrą z serialu Dexter. Co ciekawe, twórcy produkcji postanowili wprowadzić do serii wątek romantyczny między adoptowanym rodzeństwem, kiedy Hall i Carpenter byli już po rozwodzie. Trzecią żoną Michaela C. Halla została pisarka Morgan Macgregor. Niestety, przewijający się przez życie zawodowe i prywatne Halla temat śmierci powrócił podczas kręcenia czwartego sezonu Dextera - i to nie tylko za sprawą scenariusza serialu. U aktora zdiagnozowano wtedy chłoniaka Hodgkina, czyli nowotwór krwi. Odtwórca roli Dextera chorobę utrzymywał w tajemnicy przed współpracownikami. Chemioterapii poddał się w tym samym dniu, kiedy tylko zakończyły się zdjęcia. Szczęśliwie udało mu się wygrać z chorobą, a fani dowiedzieli się o jego zmaganiach w 2010 roku podczas rozdania Złotych Globów.
Najpierw pomyślałem, że jeśli podczas terapii wypadną mi włosy, w piątym sezonie Dextera będę grać w peruce i dzięki temu nie będę musiał nikomu tłumaczyć, co się stało. Zdałem sobie jednak sprawę, że brak brwi na gali rozdania nagród rzuci się w oczy. Postanowiłem więc o wszystkim opowiedzieć. I cieszę się, że to zrobiłem. Nie zdawałem sobie sprawy, że moje świadectwo będzie źródłem inspiracji i siły dla innych osób.
W związku z przebytą chorobą Michael C. Hall działa na rzecz Leukemia & Lymphoma Society - organizacji charytatywnej walczącej z rakiem krwi. Jaki wpływ miała na aktora choroba? Michael C. Hall wyznał, że już wcześniej miał wrażenie, iż wiedzie dobre życie i że zmierza we właściwym kierunku. Walka i wygrana z rakiem utwierdziła go jednak w przekonaniu, że nie ma sensu tracić czasu na to, czego nie ma się ochoty robić. Nic więc dziwnego, że wkrótce postanowił poświecić się nowej aktywności twórczej - muzyce. Perkusistę Petera Yanowitza poznał w 2014 roku podczas pracy and broadwayowskim Hedwig. Od tego czasu stali się dobrymi znajomymi, a czasami spotykali się także w studio muzycznym. Kiedy pewnego razu Peter pokazał mu instrumentalne nagrania, które stworzył z Mattem Katz-Bohenem, Hall spontanicznie zażartował, że jeśli będą potrzebowali wokalisty, to nie muszą daleko szukać. I tak właśnie powstał Princess Goes to the Butterfly Museum. Wkrótce Michael C. Hall nagrał ze swoim zespołem pierwszą EP-kę, a w 2021 roku będziemy mogli usłyszeć ich debiutancki album. Michael C. Hall przez lata udziału w serialach Sześć stóp pod ziemią i Dexterze zyskał ogromną sympatię fanów. Nie przeszkodziło mu to z sukcesami realizować się aktorsko również w teatrze. Po wygranej chorobie znalazł zaś dla siebie nowe pole do twórczej działalności w muzyce. Czego możemy więc życzyć aktorowi z okazji okrągłej rocznicy urodzin? Satysfakcjonującego zakończenia przygody z Dexterem - to będzie najbardziej na czasie. Jak bowiem wiemy, aktor wejdzie na plan dziewiątego sezonu krótko po swych 50. urodzinach. Tego więc życzmy i Michaelowi C. Hallowi, i sobie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj