Popularność smerfów zawsze była najwyższa w Europie. W Stanach Zjednoczonych znano małe niebieskie ludziki, ale nigdy ten serial nie był dla Amerykanów tym samym emocjonalnym przeżyciem, co dla kilku pokoleń Europejczyków. Nie dziwi więc fakt, że Smerfy w USA nie zarobił za wiele, a recenzje dostawały tragiczne. Co innego było w Europie i innych krajach, gdzie fani oceniali go o wiele pochlebniej, a obraz zarobił 421 mln dolarów (w USA zaledwie 142 mln dolarów).

Analizując recenzje drugiej części widać od razu, że ponownie są one miażdżąco negatywne. Większość amerykańskich recenzentów podkreśla, że film jest albo tak samo zły jak "jedynka", albo nawet gorszy. Zarzucają głupotę, prymitywny slapstickowy humor, brak emocji oraz idiotyczną fabułę. Czytamy, że produkcja nie prezentuje poziomu zdatnego do oglądania dla dzieci, a niektórzy zarzucają producentom zakładanie, że współczesny młody widz jest idiotą, który będzie cieszyć się z byle czego. Co ciekawe, w recenzjach europejskich ponownie pojawiają się o wiele bardziej pozytywne głosy. Smerfy 2 według nich zapewniają dobrą zabawę dzieciom, opartą na prostym humorze i postaciach wzbudzających sympatię. Jedynym wspólnym mianownikiem w recenzjach z obu kontynentów jest to, że brak tutaj równowagi. Twórcy robią film dla dzieci, zapominając o  tym, że dorośli też powinni się dobrze na nim bawić.

[info] W sequelu zły czarownik Gargamel (Hank Azaria) tworzy kilka złych istot, podobnych do Smerfów, z pomocą których chce zdobyć magiczny napój Smerfów. Ale okazuje się, że tylko prawdziwy Smerf może dać mu to czego chce i tylko specjalne zaklęcie, które zna Smerfetka, może przemienić jego twory w prawdziwe Smerfy. Gargamel porywa więc Smerfetke i sprowadza ją do Paryża, gdzie jest podziwiany i uznawany za największego czarnoksiężnika świata. Pozostałe Smerfy muszą powrócić do naszego świata i z pomocą swoich przyjaciół Patricka i Grace Winslow uratować Smerfetkę. [opis dystrybutora] [/info]

Byzantium jest czymś, na co czekali wielbiciele opowieść o wampirach, które nie są oparte na romansie między nastolatkami. Neil Jordan, twórca serialu The Borgias oraz reżyser hitu Wywiad z wampirem, prezentuje historię bardzo nietypową. Czytamy, że wizja wampiryzmu w jego filmie jest zaskakująca, gdyż nie jest oparta na znanych nam schematach. Chwali się wyśmienite kreacje Saoirse Ronan oraz Gemmy Arterton w rolach dwóch głównych bohaterek. Komplementuje się Jordana, że przywraca wampirom szacunek, z którego zostali odarci filmami pokroju "Sagi Zmierzch". Wiele dobrego można przeczytać także o formie opowiadania historii, która pokazuje, że reżyser nadal pamięta, jak kręcić emocjonujące i zapadające w pamięć filmy. W krytycznych opiniach czytamy, że coś nie tak jest z klimatem Byzantium - nie przeraża, a często tworzy niezamierzenie komiczny efekt. Zarzuca się także senną narrację oraz że fabuła nie emocjonuje ani nie rozwija mitologii wampiryzmu.

[info] Akcja skupia się na dwóch młodych "siostrach", które podróżują, mordując ludzi aż docierają do angielskiego miasteczka nad morzem. Clara (Gemma Arterton) jest współczesną kobietą, patrzącą w przyszłość. To właśnie ona zmieniła swoją córkę, Eleanor (Ronan) w wampirzycę, która jest nieśmiałą i niewinną dziewczyną. Eleanor jest już wyczerpana po 200 latach ciągłej podróży i chce w końcu osiąść. Okazuje się, że jej matka chroniła ją przed innymi wampirami z "braterstwa". Aby im uciec muszą wtopić się w tłum albo nadal podróżować. Gdy już sądzą, że udało im się zbiec, przeszłość ich dogania. [/info]

Kolejna propozycja weekendu to Koneser uznanego Giuseppe Tornatore. Reżyser z Włoch ponownie tworzy kino nietypowe, wyjątkowe i zapadające w pamięć. W tym przypadku pomaga mu Geoffrey Rush, który za swoją kreację jest niezwykle chwalony. Na uwagę zasługuje muzyka Ennio Morricone. Koneser to kino wymagające, które przeznaczone jest dla wielbicieli ambitnej rozrywki, jakiej latem często na ekranach nie widzimy.

[info] Virgil Oldman jest samotnym człowiekiem kultury, którego niechęć do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi – zwłaszcza kobietami – pasuje do jego głębokiej obsesji na punkcie zajęcia, którym się trudni. [/info]

Na koniec Był sobie dzieciak związany z wydarzeniami powstania warszawskiego. Dramat przygodowy dla wielbicieli kina polskiego oraz historii powstania. W głównych rolach Magdalena Cielecka, Rafał Fudalej, Mirosław Zbrojewicz i Eryk Lobos. Swego czasu film był puszczany podczas Era Nowe Horyzonty, gdzie zebrał bardzo przeciętne recenzje. Zarzuca mu się oczywistość, brak równowagi pomiędzy wartościami edukacyjnymi a wizją artystyczną, słabe i przewidywalne kreowanie fabuły, kiepskie kreacje aktorskie oraz brak emocji. W pozytywach czytamy, że przyzwoicie oddano historię powstania.

[info] Akcja filmu rozgrywa się pod koniec II wojny światowej w 1944 roku w Polsce w trakcie powstania warszawskiego krwawo tłumionego przez Niemców. Marek (Rafał Fudalej) to młody poeta, niedoszły maturzysta, który w warunkach wojennych musi dojrzeć i dorosnąć znacznie szybciej, niż gdyby sprawy szły zwykłym trybem. Pod wpływem fascynującej go, przypadkowo poznanej kobiety (Magdalena Cielecka) staje przed wyborami i musi zdefiniować w praktyce pojęcia takie, jak lojalność, przynależność narodowa i wierność.  [/info]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj