Zapraszamy do przeczytania wywiadu z polską dokumentalistką, Ewą Ewart, która ostatnio gościnnie wzięła udział w programie CBS Reality pt.: Morderczy stalking, który zadebiutuje 3 kwietnia.
Z Ewą Ewart - reżyserką i producentką filmów dokumentalnych - rozmawia Katarzyna Koczułap.
Katarzyna Koczułap: Skąd pomysł na to, by wziąć udział w programie prezentowanym na kanale CBS Reality pt. Morderczy stalking?
Ewa Ewart: Propozycję udziału w programie dostałam od firmy producenckiej z Wielkiej Brytanii, która znała mnie z BBC. Ten rodzaj programu to nie są obszary, po których zwykle się poruszam, ale zgodziłam się wziąć w nim udział ze względu na powagę tematu.
To wyjątkowo mocna seria o wciąż niedocenianym problemie, który powinien być traktowany w kategorii rosnącego zagrożenia. Mieszkając za granicą przez 30 lat, miałam z nim styczność już wcześniej, zanim na dobre rozpanoszył się w Polsce. Mówię to z pełną świadomością, bo nie dalej jak dwa tygodnie temu przekonał mnie o tym kolejny głośny przypadek: czterdzieści kobiet za pomocą Facebooka zebrało się, by zaprotestować przeciwko prześladowaniu przez jednego mężczyznę. Wszelkie wcześniejsze próby nawiązania kontaktu z organami prawa były bezskuteczne. Wszystkie sygnały były regularnie bagatelizowane.
K.K.: Takie sytuacje niestety się zdarzają, szczególnie że w Polsce temat stalkingu nie jest w żaden sposób uregulowany prawnie…
E.E.: To jeden z zasadniczych powodów. Dlatego uważam, że takie serie jak
Morderczy stalking są potrzebne, gdyż zwracają uwagę na problem, który zamiata się pod dywan. Wzięłam udział w odcinku poświęconym przypadkowi dziewczyny z Polski o imieniu Agata. Zgłosiła się ona na policję, gdyż czuła się coraz bardziej osaczona przez prześladowcę. I jaka była reakcja? Wyśmiano jej obawy, sytuację uznano za kłótnię kochanków. Być może Agata by żyła, gdyby pracownicy posterunku, do którego się zgłosiła, zareagowali w sposób, w jaki powinni.
K.K.: Udział w tym serialu dokumentalnym to z pewnością było cenne doświadczenie.
E.E.: Oczywiście. Poznałam wszystkie historie, w szczególności dogłębnie zapoznałam się z tą dotyczącą Agaty. Bardzo mi żal tej dziewczyny; spotkała ją bezsensowna śmierć, której można było uniknąć.
K.K.: Czy myślała Pani o tym, by nakręcić film dotyczący tego problemu?
E.E.: Na razie zaangażowana jestem w wiele innych projektów, ale to na pewno jest dobry temat na dokument. W
Morderczym stalkingu zrobiono to w formie dokumentu dramatyzowanego, co uważam za bardzo efektywny zabieg. Przy pomocy stylizowanych, odgrywanych przez aktorów sekwencji osiągnięto odpowiednią dramaturgię pasującą do tego tematu.
K.K.: W swoich filmach oddaje Pani głos osobom, których one dotyczą. Sprawia Pani, że ludzie czują się ważni, słuchani. Czy taki jest sens kręcenia filmów dokumentalnych?
E.E.: Wyłącznie im oddaję głos. A kogo widzowie mieliby słuchać? Mnie stojącej przed kamerą? To nie miałoby sensu. Bohaterowie filmów dokumentalnych muszą czuć się najważniejsi. Trzeba im stworzyć ku temu warunki. Ja jestem tylko elementem służebnym, który ma połączyć ich historie z widzem. Dokument daje cudowną przestrzeń, w której można próbować przybliżyć i tłumaczyć współczesny świat na przykładzie indywidualnych historii, opowiadać o zjawisku i problemie z perspektywy konkretnych bohaterów. To jedyny sposób, by przyciągnąć widza i trafić do jego emocji.
K.K.: Czy ktokolwiek uczył Panią rozmawiać z ofiarami tragedii, takimi jak choćby dzieci z Biesłanu? Miała Pani jakieś przygotowanie, na przykład psychologiczne?
E.E.: Przyznam szczerze, że nie. Miałam to szczęście, że uczyłam się reżyserii i produkcji dokumentów w najlepszej szkole na świecie, w szkole BBC. Otrzymaliśmy bardzo staranne wykształcenie. Sama uczestniczyłam w przeróżnych warsztatach i kursach. Nie wiem, czy można się z podręczników nauczyć rozmawiać z bohaterami - myślę, że to przede wszystkim zależy od tego, jakim się jest człowiekiem. Jest oczywiście kilka trików technicznych, ale większość zależy od intuicji.
K.K.: Który z filmów jest dla Pani najważniejszy? Z którym czuje się Pani najbardziej emocjonalnie związana?
E.E.: Każdy film jest dla mnie ważny z innego powodu. Każdy odbił się na moich emocjach, pozostawił we mnie ślad. One mnie w jakiś sposób ukształtowały, ewoluowałam dzięki nim.
K.K.: A który był najtrudniejszy do zrobienia?
E.E.: Nie lubię słowa
trudny. Mogę się zastanowić nad tym, który był największym wyzwaniem, ale tak naprawdę każdy nim był z różnych powodów.
Dzieci Biesłanu były niesłychanym wyzwaniem emocjonalnym, robienie dokumentu w Kolumbii czy Czeczeni – wyzwaniem logistycznym. Trzeba było dbać o bezpieczeństwo całej ekipy. Każdy z moich filmów był wyzwaniem na innym poziomie.
K.K.: Podejmuje Pani bardzo trudne emocjonalnie tematy. Czy nie miała Pani momentu załamania po tym, co widziała Pani w Biesłanie czy Korei Północnej?
E.E.: Owszem, miałam. Byłabym zakłamaną osobą, gdybym powiedziała, że to wszystko mnie nie dotknęło. Za to się płaci cenę i ja także ją zapłaciłam. Opisałam to wszystko bardzo dokładnie w mojej książce
Widziałam, która ukazała się w zeszłym roku. Bez świadomego zamierzenia, wyszła z tego swoista spowiedź, podsumowanie długiego okresu w moim życiu.
K.K.: Czy napisanie książki było oczyszczające?
E.E.: Tak, i to bardzo. Długo się przed tym opierałam, głównie dlatego, że nie byłam zwyczajnie gotowa na jej napisanie, trochę przeszkadzał brak czasu, jak również brak sensownej koncepcji. Dziś jestem jednak bardzo wdzięczna moim wydawcom, że mnie do tego przekonali. Trwało to wszystko długo, jakieś dwa lata, ale bardzo się cieszę, że książka w końcu powstała.
K.K.: Jakie są Pani ulubione filmy niedokumentalne? Często chodzi Pani do kina?
E.E.: Mam swój ulubiony film, który oglądam raz do roku –
Ten wspaniały świat. To wyciskacz łez, ale jest przepiękny, absolutnie ponadczasowy i uniwersalny w swoim przekazie.
Na premierę serii Morderczy stalking kanał CBS Reality zaprasza od 3 kwietnia w każdą niedzielę o 23:00. Odcinek z Ewą Ewart 17 kwietnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h