Witajcie!
Kultura internetowa pod koniec lat 90. nie wyglądała jeszcze tak, jak prezentuje się dzisiaj, więc trudno znaleźć wpisy krytykujące wybór aktora do tej wyjątkowej roli. 27-letni wówczas McGregor wspomniał, że w 1998 roku na planie filmu Idol dostał telefon z informacją o wybraniu go na nowego Obi-Wana. Debiut przypadł na Mroczne widmo, w którym jego postać była jeszcze padawanem, uczniem Qui-Gon Jinna (w tej roli Liam Neeson). Bohaterowi towarzyszyliśmy w trudnym momencie, gdy jego mistrz został zabity przez Dartha Maula. Później w starciu z Sithem młody Obi-Wan przeszedł egzamin dojrzałości, który udało mu się zaliczyć i wykonać kolejny krok – zostać rycerzem Jedi. Mroczne widmo to dopiero wstęp. Kenobi musiał jeszcze ustąpić miejsca na wprowadzenie wątku Anakina i Padme. Ekranowy czas dzielił między swoim mistrzem i... Jar Jar Binksem. Po małym przeskoku czasowym w Ataku klonów widzimy nowego rycerza Jedi z jego uczniem. Obi-Wan wziął pod swoje skrzydła młodego Anakina. Mieli oni za zadanie chronić Padme Amidali. Na twarzy McGregora pojawiła się broda. Jego ruchy i prezencja coraz mocniej przypominały wcielenie Aleca Guinnessa. Ewan miał jednak większe możliwości niż legendarny aktor. Mógł zaprezentować akrobacje i inne umiejętności w widowiskowych pojedynkach na miecze świetlne. Co tu dużo mówić, fani pokochali Obi-Wana Kenobiego nie tylko za cięte riposty i mądre sentencje, ale też za to, jakim był wojownikiem. Jego pościg za Jango Fettem czy walka na arenie w finałowej sekwencji zapisały się w świadomości widzów.I o co tyle krzyku?
Trzeba przyznać, że mistrz zestawiony z Anakinem, Padme i resztą postaci wybijał się ponad przeciętność. Może właśnie dlatego tak bardzo spodobał się widzom? Oczywiście, za jego sukcesem stoi też McGregor. Aktorsko zdeklasował Haydena Christensena i Natalie Portman. Był wiarygodny i odnalazł się w specyficznym klimacie. Wykreował postać, która faktycznie mogłaby istnieć w tym świecie. W scenach walk na miecze świetlne w Mrocznym widmie aktor podobno sam wydawał dźwięki broni, co potem musiało zostać usunięte w postprodukcji. Zdecydowanie wczuł się w swoją rolę! Potrafił znaleźć równowagę między scenami pełnymi patosu a tymi nieco bardziej komediowymi. W każdej kolejnej części bardziej przypominał Obi-Wana Kenobiego, którego poznaliśmy w Nowej nadziei. Po prostu uwierzyliśmy, że jego bohater mógł zdobyć tytuł mistrza i stać się generałem elitarnego oddziału. Widać, że aktor kapitalnie czuje się zarówno w produkcjach niezależnych, jak i popularnych. Jego udział w Gwiezdnych wojnach nie wynikał jedynie z chęci zysku, a z miłości do tego uniwersum.Zawiodłem cię Anakinie, zawiodłem cię
Obi-Wan nie był jednak postacią idealną, miał też swoje wady. Do dziś trwa dyskusja na temat tego, czy to on pchnął Anakina w stronę ciemnej Mocy. Jasne, filmy nie dały nam okazji do polubienia Anakina i kibicowania mu, więc siłą rzeczy odrzucaliśmy taką opcję. A może było coś w zachowaniu mistrza, że przyszły Lord Sithów poczuł się odrzucony? W starciu na Mustafar Obi-Wan Kenobi wyraźnie jest zawiedziony postawą swojego ucznia. Sam Anakin ma dużo żalu o to, jak postąpił w stosunku do niego mistrz. Złożoność tej relacji została ciekawiej i lepiej rozwinięta w serialu animowanym Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów. Jak mawiał Obi-Wan: Jedi zawsze płaci swoje długi. Być może finał starcia z Darthem Vaderem w Nowej nadziei jest pewnego rodzaju próbą odkupienia win? Wydaje się to logiczne, jeśli weźmiemy pod uwagę to, jaki wpływ na Luke'a Skywalkera miało jego odejście. Zastanawiacie się, co czeka nas w finałowych odcinkach serialu Obi-Wan Kenobi? Okres między Zemstą Sithów a Nową nadzieją jest bardzo interesujący. Daje możliwość pokazania ciekawych wątków. W końcu prezentuje drogę od byłego mistrza do pustelnika, opiekuna Luke'a Skywalkera i mistrza dla nowego Jedi, który nie jest ostatnim ze starych, ale pierwszym z nowych.Obi-Wan Kenobi - ciekawostki o Mistrzu Jedi
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj