Pierwszym tytułem od Codemasters było F1 2009, które oryginalnie okazało się na PSP i konsoli Wii. Niestety, nie był to dobry start w świecie F1 dla brytyjskiego studia. Sterowanie było nieresponsywne, nieprzyjemne i nierealistyczne. Bolidy ślizgały się po nawierzchni i w żadnym stopniu nie oddawały wrażenia z prowadzenia najszybszych aut na świecie. System kar działał okropnie i kłócił się sam ze sobą. Gracz mógł zostać ukarany przejazdem przez aleję serwisową na ostatnim okrążeniu, czyli nie miał możliwości odbycia swojej kary, co kończyło się dyskwalifikacją! AI w ogóle nie zwracało uwagi na innych kierowców i za wszelką cenę trzymało się wytyczonej linii wyścigowej, co skutkowało sporą liczbą wypadków. Grafika była paskudna i nieprzyjemna dla oka, a tory nie oddawały swoich realnych odpowiedników. To wszystko przyczyniło się do bardzo negatywnego odbioru. Do dzisiaj F1 2009 jest uważana za najgorszą część z serii Brytyjczyków. F1 2010 było już zupełnie innym produktem. Brytyjczycy pokazali, na co tak naprawdę ich stać. Gra była nieporównywalnie lepsza od poprzedniczki i postawiła wysoką poprzeczkę dla następczyń. Sterowanie, choć dalej dalekie od prawidłowego działania bolidów F1, było o wiele lepsze, wymagające i satysfakcjonujące. Model działania opon pozostawiał sporo do życzenia — gdy wpadliśmy w uślizg, wszystkie cztery opony nagle traciły przyczepność i sprawiały, że bolid był nie do odratowania, a to nie dzieje się w normalnych warunkach. Największym plusem F1 2010 był klimat i wciągnięcie gracza do tego świata. Menu w padoku, po którym się poruszamy, dynamiczna praca kamery, zbliżenia na rywali na starcie, ustawienia bolidu w kokpicie i niezapomniana muzyka nadały tej produkcji charakter. Grafika, choć o wiele lepsza, miała dziwny żółty filtr, przez który każdy tor wydawał się taki sam pod względem wizualnym. Do dzisiaj “dziesiątka” ma sporo zwolenników i jest uważana za jedną z lepszych gier F1 dzięki swojej atmosferze. Następna produkcja Codemasters zupełnie zmieniła model jazdy poprzedniczki. F1 2011 pozwalało na karykaturalnie szybkie rzucanie bolidem w zakręty, zmienianie kierunku jazdy i gwałtowniejsze przyśpieszanie. Brzmi dobrze, ale w rzeczywistości przekładało się to na nudniejszy i niewymagający model rozgrywki, szczególnie jeśli mieliśmy w planach wykonanie pełnego, 300-kilumetowego wyścigu, w którym sterowanie jest zbyt proste i zwyczajnie nuży na dłuższym dystansie. Mimo tego F1 2011 nie jest krokiem w tył. Zdecydowanie poprawiono oprawę i usunięto obrzydliwy, żółty filtr. Bolidy zostały odwzorowane na o wiele wyższym poziomie graficznym i dźwiękowym. Wprowadzono niezbędne mechaniki jak fizyka tunelu aerodynamicznego, safety car, czerwone flagi. Dodano również KERS i DRS z prawdziwego sportu, dzięki czemu wyprzedzanie i walka na torze miały być częściej spotykane. F1 2012 i F1 2013 są dość podobne, 13 wyróżnia się większą liczbą wyzwań, małymi zmianami w zachowaniu AI i dodatkiem w postaci klasycznych bolidów z historii F1. Kontrola nad pojazdem w F1 2012 i F1 2013 połączyła najlepsze elementy z dwóch poprzedniczek, dzięki czemu bolidy sprawiały wrażenie zdolnych do agresywnej jazdy przy jednoczesnym ryzyku utraty panowania, jeśli będziemy naciskać zbyt forsownie. Dzięki temu te produkcje są uważane za jedne z najlepszych gier F1 z ery V8. Tryby wyzwań, w których przyjdzie nam walczyć z sześcioma mistrzami świata, są świetnym wprowadzeniem dla nowych graczy. Gry straciły trochę swojego charakteru przez usunięcie przemieszczania się po padoku i wprowadzenie bardziej sterylnego menu, ale na tle wszystkich poprawek trudno się do tego przyczepiać i zwracać uwagę na małe zmiany, które ostatecznie nie wpływają na gameplay. Po jednych z najlepszych tytułów od Codemasters przenosimy się do czegoś, co zasługuje na miano wpadki – F1 2014. Twórcy stanęli przed ogromnym wyzwaniem. Przejście z lekkich V8 z dmuchanymi dyfuzorami na ciężkie hybrydowe V6 z mniejszym dociskiem aerodynamicznym sprawiło, że bolidy stały się o wiele bardziej wymagające i zwyczajnie mniej przyjemne w prowadzeniu. Nawet profesjonalni zawodnicy narzekali na te zmiany. Niestety, brytyjskie studio nie poradziło sobie z natłokiem zmian, które napływały do sportu. Stworzyli grę, która zabiera jakąkolwiek przyjemność z jazdy przy równoczesnym zerowym oddaniu realizmu. Grafika pogorszyła się względem wcześniejszej produkcji, a oprawa dźwiękowa była tylko gwoździem do trumny. Zmiana z silników V8 na V6 oznaczała inne, cichsze dźwięki. Codemasters absolutnie poległo na tym polu i stworzyło coś, co w żadnym stopniu nie przypominało prawdziwej Formuły 1. Sterowanie, grafika, dźwięki i AI stały bardzo nisko i były ogólnym downgradem. F1 2014 spotkało się z ogromną falą krytyki i jest najgorzej wspominaną częścią serii. Po F1 2014 nadeszły duże zmiany. F1 2015 działało już na nowym silniku, który stał się bazą dla przyszłych odsłon. Dotychczas każda gra przedstawiała jeden sezon, ale w "15" w ręce graczy trafił wybór dwóch sezonów! Aktualnego 2015 i zeszłego 2014 ze względu na tak złe przyjęcie “czternastki”. Dostaliśmy zdecydowanie lepszy produkt, w którym praktycznie wszystko zostało poprawione. AI zachowywało się ostrożniej, model jazdy pozwalał w wyższym stopniu na realistyczną jazdę i dźwięki wskoczyły na wyższy poziom, ale i tak F1 2015 było średniakiem. Wśród graczy uznawane jest za jedną z gorszych produkcji, szczególnie ze względu na brak trybu kariery.

TOP 10: najlepsze gry F1 według średniej ocen na Metacritic

fot. EA
+4 więcej
F1 2016 zapoczątkowało zwyżkową formę serii, która od tego momentu pnie się w górę. Model jazdy zaczął coraz bardziej wkraczać w strefę symulacji aniżeli gry arcade, choć dalej daleko temu do miana symulatora. Grafika, animacje i kolory stały się przyjemniejsze dla oka. Cała otoczka weekendu wyścigowego, zapowiedzi komentatorów znowu dodały imersji, której zdecydowanie serii brakowało. Więcej opcji monitorowania naszego bolidu podczas wyścigu stało się standardem i niezbędnym elementem w odpowiednim zarządzaniu wyścigiem. Powróciły również tryby nieobecne w poprzedniczce.  F1 2017 było kolejnym wyzwaniem dla twórców ze względu na ponowne duże zmiany techniczne w sporcie. Bolidy stały się cięższe, szersze i o wiele szybsze. Model jazdy w F1 2017 uchwycił większe prędkości nowych maszyn, ale sprawił, że bolidy były bardzo narwane i mniej przyjemne w prowadzeniu. Drugą co do wielkości zmianą było wprowadzenie rozbudowanego systemu R&D, czyli rozwoju bolidów. We wcześniejszych odsłonach innowacje ograniczały się do wybierania ich kolejno z listy. Tutaj dostaliśmy podział na drzewka niezawodności, nadwozia, aerodynamiki i silnika, dzięki czemu można ukierunkować rozwój bolidu w konkretną stronę. Kolejna odsłona skupiła się na prawidłowym odwzorowaniu działania bolidu. F1 2018 wprowadziło system ERS obecny w sporcie już od sezonu 2014. Dzięki temu gracze mieli mieć większą kontrolę nad zarządzaniem swoją maszyną. F1 2019 było znacznie lepszą wersją gry z 2018 roku. Dodano niższą kategorię wyścigową F2 oraz możliwość rozpoczęcia kariery właśnie z tego szczebla. Okraszono to przerywnikami opowiadającymi pewną krótką historię, ale nie można mówić tutaj o pełnoprawnym trybie fabularnym. Bardzo mocno poprawiono grafikę, a w szczególności oświetlenie. Dźwięki audio zaczęły w dużym stopniu przypominać prawdziwe bolidy F1. Twórcy zaimplementowali również mechanikę, która leży u podstaw tego sportu — zmiany zasad między sezonami, dzięki czemu rozgrywka trwająca kilka sezonów stała się o wiele dynamiczniejsza. Rozwój F1 2020 przebiegł inaczej niż zazwyczaj ze względu na koronawirusa i profesjonalnych kierowców, którzy podczas globalnej epidemii grali w F1 2019. Dzięki temu zawodnicy byli w stanie zwrócić uwagę na niedociągnięcia i dać rady co można poprawić w modelu jazdy. Od razu po premierze można było poczuć subtelne zmiany, które pozytywnie wpłynęły na realistyczne odwzorowanie zachowania bolidu. Ogromną nowością był tryb My Team, w którym możemy stworzyć własny zespół i wcielić się w kierowcę-właściciela, zarządzającego finansami, infrastrukturą, rozwojem i kierowcami. F1 2021 w dużej mierze przypomina swoją poprzedniczką, ale ma tryb fabularny “Braking Point”. Jest to typowa historia znana z innych sportowych gier i jakościowo przypomina właśnie takie dodatki. Zdecydowanie nie jest to nowość, dla której powinniście kupować F1 2021. Poza tym gra jest bardziej dopracowana od F1 2020, ma więcej przerywników, animacji i pozwala bardziej zanurzyć się w świecie motorsportu. Na razie wygląda na to, że F1 22, mimo dużych zmian w regulacjach technicznych sportu, powinno zaliczyć dobry start i lepiej zaadaptować się niż poprzednie wersje, które również miały swoją premierę podczas sporych reform.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj