Godzilla, najsłynniejszy potwór w historii kina, kończy dziś 60 lat. I przez te lata Godzilla łomotał się z dziesiątkami rozmaitych przeciwników. Już nawet nie liczę japońskiej (i nie tylko) armii. Oto więc z okazji urodzin przegląd słynnych przeciwników i sparringpartnerów pana G.

Król Ghidorah

Wielki trzygłowy smok z dalekiego kosmosu. Zadebiutował w piątym filmie o Godzilli równo pół wieku temu. I przyjął się nadzwyczaj dobrze. Wrócił już rok później i potem już tak wracał i wracał aż do Ostatniej wojny dekadę temu. Ghidorah oczywiście lata, potrafi walić błyskawicami z pysków, a to, że ma trzy, daje mu niewątpliwą przewagę w trakcie walki. Ale przecież nie z takimi przewagami Godzilla potrafi sobie poradzić. Ma on pojawić się w amerykańskim Godzilla 2.

[video-browser playlist="630821" suggest=""]

Mothra

Ćma. Spora ćma. Taka rozmiarów Godzilli. I czasem z Godzillą współpracuje, a czasem broni Ziemi przed nim. Bo Mothra to przede wszystkim obrońca Ziemi i ludzi. Taka jest, powiedzmy, proekologiczna. I ze wszystkich innych okołogodzillowych postaci jest najbardziej samodzielna – zadebiutowała sama (w bezgodzillowym filmie z 1961 roku), a potem jeszcze w latach 90. była bohaterką swojej kinowej trylogii. Czyli w sumie cztery występy bez Godzilli i blisko dziesięć wspólnych. Moce ma najróżniejsze (zobaczcie filmik) i często towarzyszą jej dwie malutkie wróżki/elfy/czyjaktonazwać. Ona także została zapowiedziana na hollywoodzki Godzilla 2.

[video-browser playlist="630823" suggest=""]

Rodan

Pterozaur, tylko wyrośnięty (widać te miliony lat w jaju, które musiał przetrwać, dobrze mu zrobiły). Rodan też zaczął od własnego filmu (z 1956 roku), ale potem chętnie podłączył się do uniwersum Godzilli. I on jest w zasadzie OK (chyba że kosmici jakoś przejmą nad nim kontrolę – parę razy się to zdarzyło). Gość lata, dziobie, robi wiatr skrzydłami czy taranuje. Daje radę (choć oczywiście nie Godzilli). To właśnie te trzy powyższe potwory mają się pojawić w najbliższym filmie z wielkim G. My już przebieramy nóżkami, a Wy zobaczcie zwiastun klasycznego, pierwszego "Rodana":

[video-browser playlist="630825" suggest=""]

King Kong

To był dopiero sparring. W 1962 roku powstał wielkopotworowy film wszech czasów. Japończycy kupili prawa do postaci King Konga i napuścili go na Godzillę. Obaj króle spuścili sobie nawzajem bęcki i rozeszli się do swoich spraw. Raczej wątpliwe, by doszło do rewanżu, chociaż... w dzisiejszym kinie wszystko jest możliwe.

[video-browser playlist="630827" suggest=""]

Mechagodzilla

Czy może być coś równie fajnego jak Godzilla? Oczywiście - jego robocia wersja. Ten pomysł wracał w kilku filmach zarówno jako produkt kosmitów, jak i wielki robot stworzony przez Ziemian do obrony przez złym Godzillą. Do dziś pamiętam, jak miałem kilka lat i pierwszy raz w kinie zobaczyłem, jak spod fałszywej skóry wyłania się metalowy potwór. To był czad!

[video-browser playlist="630829" suggest=""]

Gigan

Potworny cyborg z kosmosu. Zadebiutował w filmie z 1972 roku (gdzie Godzilli pomagał Anguirus, a Giganowi - Król Ghidorah; zobaczcie zwiastun) i jako pierwszy w historii zdołał przebić skórę Godzilli oraz wywołać krwotok zewnętrzny. Gigan lata, strzela laserem i ostrymi dyskami, a przy tym ma ostrza zamiast górnych kończyn i piłę w torsie. Przyjemniaczek...

[video-browser playlist="630831" suggest=""]

Hedora

Chodzący wielki smród. Serio. To efekt wielkich zanieczyszczeń przemysłowych, słowem: wkład twórców cyklu o Godzilli w dyskusję o ekologii. Hedora pojawił się w jednym filmie z 1971 roku (i jak wszyscy wrócił w Ostatniej wojnie). Tym razem Godzilla musiał się zachować jak rasowy pracownik Zakładów Oczyszczania Planety i zutylizować śmiecia:

[video-browser playlist="630833" suggest=""]

Megalon

Jak sama nazwa wskazuje, straszny megalomaniak. Przez stulecia śpi, a czasem się budzi i uważa za boga. Na szczęście Godzilla pokazał mu, kto tu rządzi, i na nowo go uśpił. A wszystko w filmie z 1973 roku. Choć trzeba przyznać, że w scenach, gdy Godzilli pomagał Jet Jaguar, rzecz niebezpiecznie przypominała amerykański wrestling...

[video-browser playlist="630835" suggest=""]

Destruktor

Tzw. potwór ostateczny. Pojawił się w filmie z 1995 roku, kończącym drugą (z trzech) japońskich serii filmowych przygód Godzilli. To bestia, która w trakcie jednej opowieści urosła z kilku milimetrów do 120 metrów i opanowała mnóstwo technik destrukcji. Czy Godzilla dał mu radę? Pytanie niby retoryczne, ale sami sprawdźcie:

[video-browser playlist="630837" suggest=""]

Zilla

To tak naprawdę Godzilla tylko w wersji Emmericha (amerykański film z 1998 roku). Słabizna. Nic więc dziwnego, że Japończycy odebrali mu "god" z nazwy i ośmieszyli przy najbliższej okazji. Tą okazją była wspominana tu już Godzilla: Ostatnia wojna - film, w którym gościnnie pojawiają się wszystkie możliwe potwory. Ten też. Jego walka z oryginalnym Godzillą trwała zdecydowanie najkrócej w historii cyklu i choćby dlatego trzeba go tu wymienić. Zresztą – proszę:

[video-browser playlist="630839" suggest=""]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj