Westeros nigdy wcześniej nie było tak piękne

Scenariusz 8. sezonu pozostawiał wiele do życzenia, ale oprawa audiowizualna imponowała. Pod względem technicznym to jeden z najlepiej nakręconych seriali telewizyjnych. Wielki budżet nie poszedł na marne, szkoda, tylko że fabuła nie stała na równie wysokim poziomie.
fot. HBO

Dream team królewskiej przystani

Tyrion królewskim Namiestnikiem, Bron Starszym nad Monetą, Davos Starszym nad Okrętami, Samwell Wielkim Maesterem, a Brienne dowódcą Królewskiej Straży. Kto po pierwszych sezonach przypuszczał, że kształt Małej Rady będzie wyglądać w ten sposób? Najsympatyczniejsi bohaterowie wreszcie zostają docenieni, a ich spotkanie to festiwal żartów i ciętych ripost. Świetna konkluzja dla tak lubianych postaci.

Melisandre rozświetla ciemność

Jak już ustaliliśmy w poprzednim artykule, nocna bitwa miała wiele problemów, jednak sama jej koncepcja bardzo dobrze rokowała. Starcie miało swoje momenty, a jednym z nich był segment z udziałem Melisandre, która wreszcie pokazuje pełnie swoich mocy. W godzinie próby kapłanka zwraca się do swojego Pana, który wysłuchuje jej modlitw. Zsyła moc rozświetlającą barykady ustawione wokoło Winterfell. Ciemność zostaje rozjaśniona, a setki nieumarłych płoną w ogniu piekielnym. Melisandre wypełnia swoją rolę w wielkiej bitwie. Po wszystkim bohaterka odchodzi, prawdopodobnie na zawsze, dostając konkluzję, na jaką zasługiwała.

Narodziny kobiety-smoka

Scena, która stała się symbolem 8. sezonu i jednym z najbardziej sugestywnych ujęć w całym serialu. Daenerys znajdująca się już w objęciach szaleństwa przechadza się po zniszczonej Królewskiej Przystani. Za jej plecami Drogon rozpościera skrzydła. W pierwszym momencie wygląda to tak, jakby Daenerys sama przeszła przerażającą metamorfozę. Niezwykle mocny moment, będący kolejnym dowodem na wizualną maestrię 8. sezonu Gry o tron.
fot. HBO

Koniec jak u Szekspira

Najważniejsze rozstrzygnięcie serialu z pewnością poruszyło wielu. Daenerys ogarnięta szaleństwem ginie z rąk swojego ukochanego. Jeszcze kilka chwil wcześniej wszyscy jej sympatycy, gotowi byli skoczyć za nią w ogień. Finalnie nie mieli innego wyboru, jak przerwać rządy terroru. Zwieńczenie wątku Daenerys doskonale koresponduje z historią jej całego rodu i jest tragicznym przypomnieniem o zagrożeniach władzy. Targaryenowie znowu ulegają szaleństwu, a przecież Dany miała w sobie więcej z Rhaegara niż z Aerysa. Z drugiej strony ten pierwszy umarł młodo – nie wiadomo, jak by się jego losy potoczyły, gdyby i on zasiadł na Żelaznym Tronie. Dramatyczne przesłanie wynikające z losu Daenerys to zapewne koncept samego George’a R.R. Martina i dowód na olbrzymi potencjał leżący w finale całej sagi. Gdyby tylko scenarzyści podeszli do rozpisywania historii należycie, moglibyśmy dostać tragedię, której nie powstydziłby się sam William Szekspir.  
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj