Maisie Williams podczas swojej wizyty w Warszawie opisała Aryę jako trochę mniejszą Brienne. Dodała, że uważa swoją bohaterkę za wzór do naśladowania, ale chciałaby, aby na końcu serialu umarła w dramatycznej scenie. Maisie nie ukrywa, że ona i Arya mają wiele wspólnego, jednak poza wcielaniem się w rolę młodej Stark, pragnie być postrzegana po prostu jako zwykła nastolatka.

MIRELLA CYBULSKA: Obecnie jednym z najbardziej popularnych sposobów na spędzanie wolnego czasu jest właśnie oglądanie seriali. Jakie seriale Ty oglądasz?

MAISIE WILLIAMS: Ostatnio obejrzałam serial BBC Broadchurch i uważam, że był świetny [w rzeczywistości emituje go stacja ITV - dop. red.]. Oglądam również Kumpli i Misfits. I w sumie to śmieszne, że w Grze o tron występuję z Joe Dempsie’em, który grał w "Kumplach". Na planie ludzie często mówili o tym serialu, a ja wtedy go nie oglądałam i uważano to za nieuprzejme w stosunku do Joe. Tylko że kiedy emitowano "Kumpli", ja miałam jakieś siedem lat, więc nie sądzę, że oglądanie tego serialu byłoby wtedy stosowne.

No ale przecież w Grze o tron jest wiele krwawych, brutalnych oraz seksualnych scen. Jak się czujesz z tym, że występujesz w serialu, który w zasadzie nie jest skierowany dla widzów w Twoim wieku?

Mój scenariusz był zazwyczaj okrojony – po prostu wycinano z niego wszystkie sceny seksu. Kiedy pierwszy raz dostałam swoją część scenariusza, nie zdawałam sobie sprawy ani z tego, jak dobitny on będzie, ani z tego, jak krwawe sceny będą jego częścią. Udział w tym serialu w pewien sposób sprawił, że stałam się obojętna na takie momenty, ponieważ widzę, w jaki sposób one powstają. Byłam tam od początku i od początku widziałam prawdopodobnie najbardziej obrzydliwe partie, jakie nagraliśmy. I teraz wiem, że to wszystko nie działo się naprawdę. Nawet jak oglądam coś takiego w telewizji, to myślę sobie: "O, przecież ja wiem, jak oni to zrobili, bo robiliśmy coś podobnego w »Grze o tron«". Wydaje mi się jednak, że moi znajomi nadal reagują ze zdziwieniem na te sceny, dlatego czasem zdradzam im triki i sekrety z planu.

Czytelnikom Hatak.pl również możesz zdradzić jeden z takich sekretów?

(śmiech) No dobra. Jest taki trik, kiedy ktoś podcina drugiej osobie gardło i głównie robi to łapiąc tę osobę od tyłu, wtedy krew rozpryskuje się na zewnątrz. Aktor ma wtedy zazwyczaj małą rurkę schowaną za kołnierz i to właśnie z tej rurki tryska krew, a wygląda to tak, jakby gardło naprawdę było podcinane!

[image-browser playlist="591250" suggest=""]Fot. Patryk Sadowski

No tak, ale sama powiedziałaś, że zazwyczaj tłumaczysz tego typu sekrety swoim znajomym, a miałaś 12 lat, jak zaczęłaś grać Aryę i zapewne nie miałaś pojęcia o tych sztuczkach. Myślisz, że dzieciom w tym wieku powinno się pozwolić oglądać Grę o tron?

Myślę, że gdybym nie występowała w serialu, to nie oglądałabym go. Moi rodzice nigdy by mi na to nie pozwolili, a poza tym nie sądzę, że sama czułabym się z tym komfortowo. Mam teraz 16 lat i myślę, że nawet ten wiek to trochę za mało. No wiesz, są sytuacje, kiedy jesteś w domu u swoich znajomych i oglądasz jakiś horror ukradkiem – myślę, że z "Grą o tron" dzieje się coś podobnego. W niektórych krajach oglądanie Gry o tron jest dozwolone od 18. roku życia i uważam, że to dobre rozwiązanie. Nie polecam tego serialu młodszym ludziom.

Oglądałaś któryś z odcinków w towarzystwie rodziców?

Podczas pierwszego sezonu większość odcinków oglądałam z rodzicami. Zazwyczaj po prostu tak siedziałam, czekając na to, co się stanie i tylko myślałam sobie: "Jeju, jakie to kłopotliwe". Czasami udawali, że mają zamiar zasłonić mi oczy, ale mówiłam im, żeby się nie przejmowali, bo sama nie chciałam oglądać pewnych scen. A teraz nie śledzę każdego odcinka w dniu emisji, dlatego nie oglądam już Gry o tron z rodzicami tak często. Myślę, że obecnie czuję się bardziej swobodnie oglądając ten serial, bo jestem już przyzwyczajona do ludzi, którzy w nim występują. I w zasadzie teraz "Gra o tron" wydaje mi się zupełnie innym serialem.

A mieszkasz nadal z rodzicami? Bo w sumie zaczęłaś pracować znacznie wcześniej niż Twoi rówieśnicy, zarabiasz własne pieniądze, zapewne również w wielu sytuacjach musiałaś wykazać się większą dojrzałością niż osoby w Twoim wieku…

To zabawne, że o to pytasz, ponieważ pierwszego maja wyprowadziłam się z domu. Mieszkam teraz w małym mieszkaniu. Bardzo się cieszę z wyprowadzki. Myślę, że było to dobre rozwiązanie, głównie ze względu na to, że mój dom rodzinny jest mały i zatłoczony, ponieważ mam rodzeństwo. To świetne uczucie, że mam teraz własną przestrzeń.

Nie boisz się mieszkać sama?

Nie! Zupełnie! Jest świetnie, bo cicho.

[image-browser playlist="591251" suggest=""]©2013 HBO

Można powiedzieć, że dorastałaś na planie Gry o tron. Nie uważasz, że straciłaś tam jakąś część swojego dzieciństwa?

Na pewno straciłam wiele zajęć w szkole, bo nie chodziłam tam tak często, jak inni. Ominęły mnie ostatnie lata i nie mogę przez to iść na mój bal i podobne rzeczy, na które chodzą ludzie w moim wieku. Z tego powodu muszę przyznać, że rzeczywiście straciłam kilka rzeczy, ale przecież jestem dopiero nastolatką, więc to, co straciłam, jest na razie drobnostką.

A jakie to uczucie, kiedy jesteś otoczona umięśnionymi, spoconymi, półnagimi mężczyznami praktycznie przez cały czas gry na planie?

(śmiech) Musisz mi uwierzyć, że to nie jest tak wspaniałe uczucie, jak mogłoby się wydawać. Lubię, kiedy otacza mnie więcej kobiet i kiedy odgrywam jakieś sceny z dziewczynami, ale teraz w zasadzie już tak przyzwyczaiłam się do tych mężczyzn, że nie zwracam na nich uwagi.

Arya to dziewczyna waleczna, odważna, a przede wszystkim wygadana – mówi to, na co ma ochotę i nie zważa na konsekwencje. Macie coś wspólnego?

Myślę, że odwaga to cecha, która nas łączy. Ja – w przeciwieństwie do Aryi – nie jestem niemiła i nie kłócę się z ludźmi tylko po to, żeby się z nimi pokłócić, ale jeżeli byłaby taka konieczność, to potrafiłabym bronić swojego zdania. Kiedy naprawdę czegoś chcę albo naprawdę w coś wierzę, mówię to, co myślę i walczę o to. Zgadzam się z wieloma decyzjami Aryi i czasem mam wrażenie, że w niektórych momentach powiedziałabym to samo. Myślę, że Arya również mogłaby powiedzieć to samo, co w niektórych sytuacjach mówię ja. Ale ja bym nikogo nie zabiła – obiecuję.

Masz czasem takie momenty, że już jesteś bliska zrobienia czegoś głupiego czy krępującego, a tu nagle przychodzi taka myśl: "O kurczę, przecież ja nie mogę tego zrobić, bo jestem Aryą Stark z Gry o tron?

Staram się nie myśleć w ten sposób i po prostu robię to, na co mam ochotę, a jeśli komuś się to nie podoba, to już nie mój problem. Ja jestem tylko nastolatką. Nawet jeśli coś, co czasem zrobię, może wydawać się śmieszne czy obrzydliwe, to po prostu wydaje mi się, że nienormalnym by było, gdybym tego nie zrobiła - właśnie przez wzgląd na to, że jestem zwykłą nastolatką.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj