Warhammer 40.000

W ponurym świecie odległej przyszłości istnieje tylko wojna! Potężne floty walczą o dominacje w przestrzeni, a na planetach i księżycach trwa bezpardonowa walka, gdzie nikt nie okazuje litości. W tym mrocznym świecie, nieśmiertelny Bóg-Imperator stoi na wiecznej straży Imperium Ludzkości, zagrożonego ze wszystkich stron przez obcych, heretyków i zdrajców. Nie dziwne jest, że przy takim świecie, Warhammer 40.000 bardzo szybko zaadaptował gry komputerowe jako kolejny nośnik swojej historii, większość z nich zresztą to produkcje mniej lub bardziej udane. Spójrzmy na historię gier w tym uniwersum, zaczynając od samego początku.

1. Space Crusade (1992)

Studio odpowiedzialne za HeroQuest prezentuje nam pierwszą grę z uniwersum, opartą na klasycznej grze planszowej od GW. Grę można było oglądać w 2D lub rzucie izometrycznym. Nasi dzielni Kosmiczni Marines stają do walki przeciwko potwornościom czającym się w kosmicznym wraku. Przemierzają klaustrofobiczne korytarze, uzbrojeni jedynie w bolter i wiarę w Imperatora Ludzkości. Gra zdobyła świetne recenzje, i przyczyniła się bez wątpienia do rozwoju kolejnych tytułów.

2. Space Hulk (1993), Space Hulk: Vengeance of the Blood Angels (1995)

Rok po Space Crusade, EA wypuszcza swoją wersję historii o dzielnych Kosmicznych Marines, którzy przemierzają potężny wrak statku kosmicznego (space hulk), walcząc z Genokradami (forma tyranidów), tym w formie taktycznej strzelanki. Zwłaszcza pierwsza odsłona, zdobyła doskonałe noty za mroczny, przypominający Aliena klimat, choć została mocno skrytykowana za częstą potrzebą zmian nośników z grą. Sequel, opowiadający o zemście krwawych aniołów również zebrał relatywnie dobre recenzje, co jednak ważniejsze gra ta stała się kultowa, jeśli chodzi o świat WH40K.

3. Final Liberation (1997)

Final Liberation to następna gra, która pochłonęła zdecydowanie zbyt wiele czasu. Turowa gra taktyczna, w której prowadzimy do boju najpotężniejsze maszyny bojowe Imperium lub jego wrogów (tytany), zebrała doskonałe recenzje i fanów na całym świecie. Final Liberation odwołuje się do Epica, systemu w świecie Warhammera 40k, w którym prowadzi się potężne bitwy przy użyciu najpotężniejszego w uniwersum sprzętu. Bardzo brakuje remaku lub sequela.

4. Warhammer 40.000: Chaos Gate (1998)

Staregia turowa z Ultramarines w tle, od SSI i Random Games. Gracz ma za zadanie poprowadzić swój oddział przeciw podłym sługom Chaosu – przy czym zbieramy doświadczenie, przydzielamy naszym żołnierzom zadania czy nowy sprzęt. Kojarzy się nieco ze starym i wersjami gry X-COM (przynajmniej w widoku misji). Walczyła o nagrodę Najlepszej Strategii 1998 roku, ale za konkurenta miała Starcrafta…

5. Warhammer 40.000: Rites of War (1999)

Strategia turowa na planszy z heksami. Tyranidzi, Marines (z zakonu Czerwonych Łowców) i Eldarzy w krwawej walce o wszystko. Niestety, choć recenzje nie były złe, Rites of War dość szybko odeszła w zapomnienie, a szkoda, bo miała swój potencjał, była też dość dobrze oparta na historii uniwersum. Nie przetrwała jednak próby czasu.

6. Warhammer: Fire Warrior (2003)

W tej strzelance z pierwszoosobowym widokiem wcielamy się w młodego przedstawiciela Kasty Ognia z rasy Tau, który walczy z Imperium oraz piętnem Chaosu (herezja!). Choć gra oparta jest mocno na historii uniwersum, jej wykonanie nie przysporzyło chwały Kuju Enterteiment. Gra zebrała średnie oceny (choć wersja na PS trochę lepsze) i przez większość fanów uniwersum traktowana jest jako coś co nie powinno powstać… (może to dlatego, że gra się Tau.)

7. Warhammer 40.000 Dawn of War (2004-2008)

Dawn of War, razem z dodatkami, to jedna z najlepiej ocenianych gier z obydwu uniwersów Warhammera. Doczekała się trzech dużych dodatków, dzięki których na polu bitwy można było grać kolejnymi armiami z uniwersum. Ten RTS to już legenda, i gra, którą każdy fan strategii powinien znać (i kochać!). Jednym zgrzytem była armia Sisters of Battle w ostatnim dodatku, była bowiem niezbalansowanai powszechnie na rozgrywkach multiplayer wyrzucano ludzi, którzy chcieli grać tą frakcją. Poza tym błędem – świetna!

8. Warhammer 40.000: Glory in Death (2006)

Strategia turowa na platformę N-Gage. Istnieje możliwość multiplayer dla dwóch osób, oprócz tego mamy kampanię, cztery rasy i nieco zabawy. Niestety, nic szczególnego.

9. Warhammer 40.000: Squad Command (2007)

Kolejna gra na urządzenia przenośne (PSP, Nintendo DS.). Taktyczna gra turowa o konflikcie sięgającym czasów herezji Horusa (Ultramarines vs. Word Bearers), z możliwością grania po sieci i rozbudowanym trybem multi. Raczej pozytywne oceny graczy i krytyków, ale jak to gra na urządzenia przenośne, nie ma już wielu fanów.

10. Warhammer 40.000: Dawn of War II (2009)

Wyczekiwana kontynuacja bestsellerowej strategii z 2004 roku, DoW II nie zawiódł oczekiwań. Rozgrywka co prawda różni się od części pierwszej, bowiem nie prowadzimy już całych armii, a niewielkie oddziały, w zmian jednak za to nasi żołnierze zdobywają doświadczenie i coraz to nowy sprzęt (Zamknąć requilarium! Nadchodzą Krwawe Kruki!). Multiplayer średnio udany, co przyznali sami twórcy, na szczęście kampania (wraz z opcją kooperacji) oraz tryb last stand oczarował graczy na całym świecie. Gra posiada dwa dodatki, świetny Chaos Rising, i potraktowany nieco po macoszemu Retribution, ale nawet to ostatnie nie jest wstanie zaważyć na bardzo wysokich ocenach DOW II.

11. Warhammer 40,000: Kill Team (2011)

I znów to samo, choć w nowym wydaniu: gramy Kosmicznymi Marines, którzy najpierw muszą wyciąć w pień hordę orków by stanąć przed gorszym jeszcze wrogiem – Tyranidami. Całkiem przyjemna strzelanka, miła dla oka jest też rozgrywka, choć nieco razi brak multiplayera przez sieć. Raczej tylko dla fanów uniwersum.

12. Warhammer 40,000: Space Marine (2011)

Strzelanka trzecioosobowa, w której prowadzimy Kosmicznego Marine do walki z orkami, potem z Chaosem. Mimo linearnej i ledwo co istniejącej fabuły, udało się twórcom odtworzyć Warhammerowy klimat i dzięki temu grę pokochało sporo graczy (dzięki temu i dzięki temu jak bardzo obrazowo wygląda głowa orka miażdżona przez młot energetyczny). Warto wspomnieć, że bardzo przyjemnie wypada w grze Multiplayer.

13. Space Hulk (2013)

Remake jednej z popularniejszych dawniej gier, Space Hulk jest po prostu usprawnioną graficznie wersją pierwowzoru, w której tura po turze penetrujemy opuszczone korytarze kosmicznego wraku. Ze względu na brak jakiejkolwiek innowacji gra zebrała średnie recenzje i bazuje raczej na nostalgii za starymi tytułami. Niemniej, warto zagrać.

14. Warhammer 40,000: Armageddon (2014)

Strategia turowa, podobna nieco do świetnego Final Liberation... Jeśli chodzi o rozgrywkę – musimy obronić Armageddon (planetę co chwila najeżdżaną przez orkowe Waagh!) za wszelką cenę. Problem w tym, że zielonoskóra powódź wydaje się nie do zatrzymania. Choć przyjęta przez graczy dość dobrze, ma dwie znaczące wady: grafika, która jak na dzisiejsze czasy nie jest najlepsza (wręcz jest kiepska) i brak dobrze zarysowanej fabuły. Rozgrywka potrafi też zanudzić banalnymi rozwiązaniami. Dla fanów uniwersum.

15. Warhammer 40,000: Space Wolf (2014)

Turowa gra strategiczna oparta na karciance, w której (dla odmiany!) dowodzimy Kosmicznymi Marines, z Zakonu Kosmicznych Wilków (Vlka Fenrika). Przygotowana na iOS i Android, w 2017 będzie miała swoją premierę na PC (już teraz istnieje opcja Early Acess). Niezbyt skomplikowana, ale i też sprawiająca całkiem sporo frajdy!

16. Warhammer 40,000: Carnage (2014)

Action-RPG od Roadhouse Interactive, na iOS oraz Androida. Jako Kosmiczni Marines znów podejmujemy walkę z wrogami Imperium. Gra ma silną stronę RPGową objawiającą się w rozwijaniu postaci, dobieraniu im sprzętu etc. Jak na grę ma urządzenia mobilne Carnage wypada wielce ciekawie, zebrało też bardzo dobre recenzje.

17. Warhammer 40,000: Storm of Vengance (2014)

Mroczne Anioły przeciw orkom z uroczego plemienia o nazwie Złe Księżyce. Ten RTS wyszedł zarówno na urządzenia mobilne, jak i na PC. Niestety, krytycy nie zostawili na nim suchej nitki, oceniając go jako wtórny i zbyt prosty, z kiepskim AI. Lepiej o nim zapomnieć.

18. Warhammer 40,000: Regicide (2015)

Szachy w nieco innej odsłonie od Hammerfall Publishing. Możemy grać albo w szachy klasyczne (z pięknymi figurkami z WH40k), albo też w trybie Regicide, który dodaje kilka dodatkowych zasad do naszej rozgrywki… Regicide odpalamy zarówno na PC, jak i na urządzeniach mobilnych i na wszystkich wypada całkiem nieźle, jeśli wierzyć graczom i krytykom. Luźna, zabawna rozgrywka, do odprężenia.

19. The Horus Heresy: Drop Assault (2015)

Strategia społecznościowa na urządzenia mobilne zasadach podobnych Clash of Clans. Zabawna, o całkiem dobrych ocenach. Nic nowatorskiego, ale też nie tego oczekujemy po grach społecznościowych. Uwaga! Potrafi niepostrzeżenie zeżreć sporo czasu!

20. Warhammer 40,000: Deathwatch - Tyranid Invasion (2015)

Gra przede wszystkim na iOS, i choć rozgrywka jest zajmująca, pojawia się sporo bugów (jednostki potrafią „zgubić” doświadczenie np.). W późniejszych etapach gry może być ciężko bez dokupywania sobie dodatkowych przedmiotów, wiec grając w Deathwatch będziesz mieć wydatki! Raczej dla fanów.

21. Legacy of Dorn: Herald of Oblivion (2015)

Nietypowa gra RPG, przede wszystkim na urządzenia mobilne. Kosmiczni Marines przeciwko wrogom ludzkości – tym razem przerośniętym robakom. Gra w postaci elektronicznej książki z całkiem sporą ilością wyborów. Nutka nostalgii ale przede wszystkim całkiem przyjemna rozgrywka. Mimo braku wybuchów i pięknej grafiki, godna polecenia!

22. Eisenhorn: Xenos (2016)

Na PC i na urządzeniach mobilnych! Inkwizycja jest wszędzie. Tym razem w postaci strzelanki, gdzie jako znany ze świata Warhammera inkwizytor Eisenhorn niesie oczyszczający płomień wrogom Imperatora. Problem w tym, że jakoś tak bez polotu go niesie, i jeśli na urządzenia mobilne zwykły slasher może zdawać egzamin, na PC oczekujemy czegoś więcej. Tylko dla fanów.

23. Battlefleet Gothic: Armada (2016)

Jeden z moich osobistych faworytów. Świetna strategia, w której prowadzimy nie żołnierzy, ale floty statków kosmicznych do walki o zwycięstwo. Dość dobre AI komputera, przemyślany silnik i klimat sprawiają, że od rozgrywki ciężko się oderwać, choć trzeba przyznać, nie zawsze jest ona łatwa, komputer potrafi zajść za skórę (zwłaszcza lubujący się w taktyce atak-ucieczka eldarzy albo orki, które najzwyczajniej w świecie staranują twój ukochany i zadbany niszczyciel). Bardzo dobrze przyjęta przez graczy i krytyków, choć pojawiają się głosy, że rozgrywce multi przydałby się lekki balans. Dla każdego ze strategicznym zacięciem, pozycja obowiązkowa!

24. Warhammer 40K: Eternal Crusade (2016)

Strzelanka wieloosobowa – wybierz rasę, wybierz klasę i do boju z wrogiem Imperium (opcjonalnie do boju ze sługami Martwego Imperatora lub jeszcze bardziej opcjonalnie do boju bo WAAAGH!). Przyjemna grafika oparta na Unreal 4, Warhammerowy klimat... a jednak nie wszystko działa tak jak powinna, i gra mimo, że jest dobra, ma większy potencjał. Tym niemniej, z pewnością rozrywka na wiele godzin, zwłaszcza jeśli gramy z przyjaciółmi.

25. Space Hulk: Deathwing(2017)

Kolejny raz zagłębiamy się w korytarze kosmicznego wraku, tym razem w asyście kompanii Deathwing, elitarnych wojowników Mrocznych Aniołów. Niestety, znów utracona nadzieja, bo gra nie dorasta do swoich możliwości i zaprzepaszczono potencjał. Świetny shooter zniszczony przez kiepski AI przeciwników, przez sporą liczbę bugów, (część poprawiono wrz z aktualizacjami ale część została) i przez naprawdę prostacką historię. Szkoda... bardzo szkoda, choć jeśli gramy z kolegami, można przymknąć oko i pobawić się dobrze przez kilka godzin.

26. Warhammer 40,000: Dawn of War III (2017)

Kolejna odsłona serii Dawn of War, zakończona spektakularną klapą. Choć krytycy ocenili tego RTS bardzo dobrze, gracze nie mieli już tak pochlebnych opinii, ze względu na naprawdę kiepską kampanię dla jednego gracza, brak kooperacji w takiej kampanii, multiplayer oparty na grach z serii MOBA i miałkiej historii, która prawa uniwersum potraktowała po macoszemu czym oburzyła fanów WH40k.

27. Warhammer 40.000: Sanctus Reach (2017)

Na zakończenie nieco lepiej, bo kolejna strategia turowa, z Kosmicznymi Wilkami jako protagonistami jest grą naprawdę dobrą, czerpiącą z klasyki gatunku (i z świetnego Final Liberation). Przyjemna, niekrótka kampania, zróżnicowane jednostki a przede wszystkim świetne odniesienia do pierwowzoru, czyli gry figurkowej. Ataki z flanki, zróżnicowanie terenu… naprawdę można się wciągnąć! Na koniec można wspomnieć jeszcze o tytule Warhammer 40,000: Inquisitor - Martyr, który choć jeszcze nie wydany zbiera pozytywne opinie i buduje ogromne oczekiwanie. Miejmy nadzieje, że tym razem dostaniemy grę, która wciągnie nas tak jak choćby pierwsze odsłony Dawn of War. To uniwersum ma ogromny potencjał i dobrze byłoby, gdyby nie marnowano go na średniej jakości gry.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj