Pierwotnie „SAAB” miał zaplanowanych aż pięć sezonów. Niestety, skończyło się tylko na jednym, który miał 24 odcinki. Emitowany był od 24 września 1995 do 2 czerwca 1996 roku. Mimo tylko jednej serii otrzymał dwie nominacje do nagród Emmy i jedną Saturna.
Fabuła umiejscowiona została w latach 2063-2064, gdzie na naszej planecie próżno jest szukać spokoju. Ludzie żyją w ciągłym strachu i niepewności po niedawnych wojnach z Androidami i Silikatami. Mało tego, w społeczeństwie pojawiają się klony, zwane Tankami. Pomysł na ich stworzenie pojawił się jeszcze przed rozpoczęciem wojen, a Tanki miały być główną siłą do walki z Androidami. Inteligentne istoty zbuntowały się przeciwko ich twórcom, nie chcąc walczyć ukryły się wśród ludzi, by nie być prześladowanym przez nietolerancyjnych ludzi.
Mimo tych wielu problemów Ziemia i tak chce kolonizować nowo odkryte planety. Decyduje się wysłać na planetę Tellus statek z osadnikami, który zestrzelony przez obce myśliwce tuż przed lądowaniem, a jednocześnie ziemska kolonia na Veście zostaje zaatakowana i doszczętnie wyniszczona. Kontakt z obcą, dotychczas nieznaną rasą zwaną „Pijawami” przeradza się w prawdziwą wojnę.
Serial skupia się na losach 58 korpusu gwiezdnych marines, zwanych „Wildcards” („Dzikie Asy”). Głowną postacią jest Nathan West (Morgan Weissem), który wstępuje do marines chcąc bronić swojej planety przed wrogiem. Jak na tamte lata walki w kosmosie zrobione są bardzo widowiskowo, niemal w każdej scenie widać, że twórcy nie żałowali pieniędzy na efekty. Kto wie, czy zbytnio się nie przeliczyli, bo nieoficjalnie mówiło się, że zbyt duże koszty produkcji „SAAB” spowodowały, że z pięciu sezonów udało się wyprodukować tylko jeden.
Jedynym znanym aktorem występującym w produkcji był James Morrison, który niedawno występował w „Hawthorne” i „Private Practice”, a wcześniej w „24”. W SAAB wcielił się w podpułkownika TC' McQueena.
”Gwiezdna Eskadra” nie mogła obejść się bez patriotycznych idei, które w pewien sposób kipią w każdym z odcinków. Mimo pokazywania ludzkich uczuć najważniejsze jest poświęcenie się w imię dobra i idei walki dla ukochanego kraju. Produkcja charakteryzowała się również bardzo jasnym jak na tamte czasy podejściem do „in vitro”. Jak niewiele różni się ono od tego, czego jesteśmy świadkami w dzisiejszych czasach. Serial starał się podejmować trudne tematy, a każdy z bohaterów miał ciekawą historię i solidny bagaż doświadczeń życiowych. Widowiskowości, rozrywki w tej produkcji na pewno nie znajdziecie. Tematyką, klimatem „SAAB” przypomina dzisiejsze produkcje kablówkowe, co jest jego ogromnym plusem.
Dla fanów gatunku science-fiction to pozycja obowiązkowa. Jednak przypuszczam, że wielu z Was (tak jak i ja) pierwszy kontakt ze "Space: Above and Beyond" miało w czasie emisji na Polsacie. Polska telewizja kilkukrotnie (o rozmaitych godzinach) pokazywała wszystkie odcinki.
Dla przypomnienia - czołówka serialu: