"Shanghai Noon" i "Shanghai Knights"

A to filmy poniekąd oparte na podobnym schemacie co wspomniana trylogia, tylko tutaj zamiast poważnego gliniarza z Hongkongu i gadatliwego policjanta z Los Angeles mamy amerykańskiego kowboja i chińskiego żołnierza. Mieszanka w podobnym stylu, ale osadzenie akcji w czasach Dzikiego Zachodu okazało się dobrą i pomysłową decyzją. Dostaliśmy też słynną walkę Jackiego Chana z Donnie Yenem.

The Forbidden Kingdom

Baśniowa historia inspirowana klasyczną Podróżą na Zachód. Tutaj po raz pierwszy mogliśmy oglądać Jackiego Chana i Jeta Li w pojedynku reżyserowanym przez samego Yuen Woo Pinga. Konwencję chińskiej baśni cechują uproszczenia, ale jeśli odpowiednio potraktować ten film i cieszyć oko pięknymi zdjęciami Petera Paua oraz scenami akcji Pinga, otrzymamy fajną zabawę. Jeden z moich ulubionych filmów Chana.

The Karate Kid

Nie oszukujmy się - oryginał z lat 80. bardzo się zestarzał. Ten film potrzebował remake'a godnego współczesnego kina. Udało się stworzyć familijną opowieść, która bawi, ma klimat i przede wszystkim wzbudza emocje. W planach jest sequel i być może dzięki Chanowi też będzie niezłym kinem dla całej rodziny. Jak widzicie, filmów Chana stworzonych w Hollywood, które można byłoby uznać za dobre, jest naprawdę niewiele. Reszta to role zdecydowanie poniżej godności Jackiego. A z ciekawostek - w latach 90. Sylvester Stallone widział Jackiego Chana jako czarny charakter w filmie... Demolition Man. Wyobrażacie sobie Chana w takiej roli? Ostatecznie dostał ją Wesley Snipes. W ostatnich latach Jackie Chan z racji wieku zwolnił tempo. Jakiś czas temu jego wypowiedź wzbudziła wielkie poruszenie na całym świecie, gdyż wszyscy myśleli, że kończy z filmami akcji w ogóle. Okazało się to jedynie nieporozumieniem, bo aktor stwierdził tylko, że nie będzie tak szaleć w scenach kaskaderskich i po prostu musi bardziej dbać o zdrowie. W tym spokojniejszym okresie Chan stworzył kilka naprawdę dobrych dramatycznych kreacji, które pokazują, że nie jest jedynie ekranowym wesołkiem:

"New Police Story"

Ciekawa rzecz, bo jest to reboot popularnej serii Jackiego Chana, w którym zrezygnowano z lekkiego tonu na rzecz mocnego dramatu. Co prawda akcji tutaj też nie brakuje, ale sam Chan ma większe pole do aktorskiego popisu, grając policjanta zmagającego się z alkoholizmem.

Mit

Film fantasy, w którym Jackie Chan gra tak naprawdę dwie role. Istotna jest kreacja generała Meng Yi, w której Chan stara się tworząc postać głęboką i emocjonalną. Dzięki osadzeniu fabuły w dwóch okresach udało się stworzyć coś bardzo wyjątkowego w karierze aktora. Nie ma też co się dziwić, skoro za kamerą stał Stanley Tong, z którym Chan stworzył kilka hitów.

Little Big Soldier

Według mnie jeden z najlepszych filmów Jackiego Chana w XXI wieku, udowadniający, jak dobrym jest scenarzystą. Za kamerą stanął utalentowany Ding Sheng, czego efektem jest kameralna historia kostiumowa z kreacją fajtłapy, która zupełnie nie jest podobna do Chana. Jeden z niewielu filmów w jego karierze, który potrafi naprawdę wzruszyć.

Shinjuku Incident

To już próba całkowitego zerwania z dotychczasowym wizerunkiem i skupienia się na rolach dramatycznych. Kryminał ten w ogóle nie zawiera scen akcji w wykonaniu Jackiego Chana, a zamiast tego dostajemy pod wieloma względem najbardziej emocjonalną i wyrazistą kreację aktora.

Police Story 2013

Kolejny reboot popularnej serii. Film zaproponował widzom jeszcze mroczniejszy klimat i brutalniejszą historię, a dzięki Dingowi Shengowi Jackie Chan stworzył niezwykłą kreację zwyczajnego policjanta. Prawda jest taka, że do kariery Jackiego Chana można podchodzić z wielu różnych stron, zakończmy więc akcentem muzycznym (ponad 20 albumów na koncie). Posłuchajcie, jak śpiewa on piosenkę z Mulan:
Strony:
  • 1
  • 2
  • 3 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj