Po wspomnianym zniszczeniu wydany został największy w historii Marvela event - „Secret Wars”. Tam z resztek światów posiadający boskie moce Dr. Doom ulepił swój własny. Przez kolejne miesiące prawie wszystkie komiksy Marvela skupiały się właśnie na historiach z "Secret Wars". Wydawnictwo planowało zakończyć całe wydarzenie na początku października i rozpocząć coś nowego, jednak po pierwsze, nie udało im się dotrzymać wszystkich terminów, a po drugie, zdecydowano się poszerzyć historię – dodać więcej zeszytów. W związku z tym ostatnie przygody w świecie Dr. Dooma zobaczymy dopiero w grudniu. Wydawnictwo nie mogło jednak oczywiście wstrzymać pozostałych serii i nie wydawać nic przez trzy miesiące, dlatego w tym tygodniu dostaliśmy pierwszą porcję serii z nowego świata Marvela, dzięki której możemy już mniej więcej ocenić, co tak naprawdę się zmieniło i w jakim stanie zastaniemy naszych bohaterów. Przygody w nowym Marvelu zaczynamy śledzić na osiem miesięcy po zakończeniu starego. Tutaj pojawia się jednak pytanie: do którego miejsca bohaterowie pamiętają dawne wydarzenia? Większość populacji raczej nie zdaje sobie sprawy, że nastąpił koniec świata. Na to pytanie nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi, jednak liczba osiem wydaje się tu nieprzypadkowa. Ostatnia seria z Marvel NOW! wprowadzająca czytelnika do "Secret Wars" nazywała się „Time Runs Out!”. Tam też wydarzenia przeskakiwały o osiem miesięcy do przodu, kiedy to cały świat wiedział już o nadchodzącej zagładzie. Być może jest to te same osiem miesięcy, które teraz jednak potoczyły się zupełnie inaczej. Tak więc jest to dalej ten sam, stary, dobry świat Marvela, w którym obowiązują wszystkie wydarzenia od pierwszych przygód Kapitana Ameryki. No, prawie wszystkie, bo jak wiemy, scenarzyści Marvela nie stronią od tak zwanych retconów (nadpisywania przeszłych wydarzeń) - i tu też się bez nich nie obyło. Jednym z przykładów może być np. tajna tożsamość Daredevila, która była już powszechnie znana, a nawet ogłoszona przed sądem przez samego Matta Murdocka. Wszystko wskazuje, że w nowym świecie nikt tego nie pamięta, chociaż na dokładne wyjaśnienia będziemy musieli poczekać na pierwszy numer serii o tym bohaterze. W nowej rzeczywistości gości też znany ze świata Ultimate Spider-Man - Miles Morales. Z kilku stron promujących jego serię możemy wywnioskować, że jego historia nie została dopisana do świata Marvela, a jest on tu kimś obcym. Podobnie może być ze Spider-Gwen, jednak tej informacji jeszcze nie otrzymaliśmy. Multiversum również dalej istnieje, pomniejszone jednak o klika światów (takich jak Ultimate) lub wręcz składające się jedynie ze światów, których fragmenty należały do królestwa Dr. Dooma. Po wydarzeniach z serii "Spider-Verse" w wielu wymiarach zabrakło tamtejszych Spider-Manów, jednak aby przestępcy nie czuli się bezkarnie, powstała specjalna drużyna Web-Warriors, składająca się ze Spider-Manów z różnych rzeczywistości. Podróżują oni teraz między światami, aby wypełniać pustkę po brakujących bohaterach. W tym tygodniu zadebiutowały cztery nowe serie. Pierwszą z nich jest nowy „The Amazing Spider-Man”, w dalszym ciągu pisany przez Dana Slotta. Tego scenarzystę jedni uwielbiają, inni nie znoszą. Faktem jest jednak, że nikt nie dokonał takiego rozwoju postaci Petera Parkera, szczególnie od czasu, kiedy na łamach historii „One More Day” został on cofnięty prawie do początku. Nowy Peter Parker nie jest już nieudacznikiem, który mieszka u swojej cioci i próbuje wiązać koniec z końcem dzięki sprzedawaniu zdjęć do gazety. Na łamach serii "Superior Spider-Man" życie tego bohatera zaczęło bardzo szybko zmierzać w nowym kierunku, natomiast teraz widzimy tego efekty. Nowy Peter Parker to szef międzynarodowej korporacji Parker Industries, mającej filie w Londynie czy Szanghaju. Jako Spider-Man również rozwinął swój asortyment - korzysta z najróżniejszych wersji sieci, pocisków, a nawet pojazdu. Tak, nowy Spidey gania teraz przestępców, siedząc za kierownicą specjalnie zaprojektowanego samochodu. Na pierwszy rzut oka pomysł może wydawać się absurdalny, jednak warto zauważyć, że bujanie się na pajęczynach nie jest tak efektywne poza Manhattanem. W Londynie czy Szanghaju wieżowce stoją w znacznie mniejszym zagęszczeniu i na znacznie mniejszej powierzchni. Uciekający przestępcy musieliby jedynie wyjechać ze „strefy zagrożenia”, aby Spider-Man nie mógł ich dalej ścigać. Wszystko to powoduje, że Przyjazny Pajęczak z Sąsiedztwa dość mocno zaczął przypominać Iron Mana czy Batmana. Można się jednak uspokoić - to dalej ten sam, zabawny i sympatyczny bohater, dla którego ratowanie ludzi jest zawsze na pierwszym miejscu. Założył on np. fundację charytatywną imienia wujka Bena, aby pomagać ludziom w trudnych sytuacjach życiowych. Ponadto, co mocno odróżniło go od Tony'ego Starka, przyciął własną pensję do poziomu menedżera średniego stopnia, twierdząc, że nie wypada mu zarabiać tak dużo, kiedy jego firma wiele rzeczy oddaje za półdarmo. Dzięki temu nawet jego prywatny ochroniarz zarabia więcej od niego, chociaż z drugiej strony jest nim sam Spider-Man. Nie jest jednak tak, że Peter wkłada sobie pieniądze po cichu do kieszeni. Używając dawnej zagrywki Iron Mana, „wynajął” on Spider-Mana do ochrony, jednocześnie uzasadniając tworzenie mu nowych gadżetów. Pensje za to otrzymuje jednak Hobbie Brown, znany jako bohater o pseudonimie Prowler. Aby uniknąć podejrzeń, Hobbie zakłada strój Spidera, kiedy Peter i Spider-Man muszą pojawić się jednocześnie. Warto tu też wspomnieć, że Parker nawiązał też współpracę z S.H.I.E.L.D. i wynajduje dla nich nowe technologie.
©Marvel
Drugą serią wydaną w tym tygodniu jest „Invincible Iron Man”, pisany przez Briana Micheala Bendisa. Przy tej postaci pojawia się kilka pytań. Kiedy kończył się poprzedni świat, Tony Stark jako jedna z trzech osób dalej znajdował się pod wpływem efektu odwrócenia z wydarzenia Axis. Zachowywał się przez to bardzo egoistycznie (bardziej niż zwykle), np. sprzedając program Extremis, za pomocą którego nabywcy mogli dowolnie modelować swoje ciało. Oczywiście, aby zwiększyć sprzedaż, rozdał on najpierw program za darmo, by po pewnym czasie zażądać regularnych opłat. Jedynie 99,99 dolara dziennie. Jednak u nowego Tony'ego Starka takie zachowania wydają się kompletnie nie występować. Wszystko wskazuje na to, że wydarzenia takie jak koniec świata mogą zakończyć efekt odwrócenia. Tak więc nowy Iron Man to tak naprawdę stary dobry Iron Man - majstruje, poprawia swoją zbroję, stara się oczarować niezwykle inteligentną i piękną panią doktor (scena z udziałem Thora wręcz idealnie nadaje się na cameo w kinowym uniwersum) i oczywiście walczy z przestępczością. Warto tu nadmienić, że jego nowa sztuczna inteligencja to znana z dawnych przygód (ale przede wszystkim z drugiej części filmu o Avengers) Friday.
źródło: materiały prasowe
 
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj