Książkowe uniwersum "Gwiezdnych Wojen" rozpoczęło się w 1978 roku od powieści "Spotkanie na Mimban" Allana Deana Fostera, ale prawdziwy rozwój i nabranie wyrazu w poziomie opowiadanej historii nastąpiło dopiero w latach 90. W uniwersum "Gwiezdnych Wojen" udzielają się różni autorzy, z czego spora liczba to uznani pisarze science fiction i fantasy, którzy świetnie czują się w tym świecie. Mamy tu takich twórców, jak Timothy Zahn, Michael Stackpole, Karen Travis, Aaron Allston, R.A. Salvatore, Troy Denning, James Luceno, Michael Reaves, Drew Karpyshyn czy Matthew Stover.  Jednakże, jak w każdym cyklu, znajdą się lepsze i gorsze powieści - tego uniknąć się nie da, aczkolwiek myślę, że ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, iż z ponad 160 wydanych książek zdecydowana większość to historie udane i warte uwagi. 

Różnica pomiędzy EU a filmami polega na tym, że książki są dojrzalszą propozycją. Saga "Gwiezdnych Wojen" zawsze była przygodą dla całej rodziny i nikt tego nigdy nie ukrywał. Natomiast książki rozbudowują ten koncept - podczas akcji napotkamy czasem na obrazowo opisaną przemoc, a historie mają głębszy i doroślejszy przekaz. Sama atmosfera również jest poważniejsza. Wszystko dlatego, że powieści tworzone są z myślą o dorosłych fanach "Gwiezdnych Wojen", którzy chcą kontynuować przygodę znaną z filmu, bliższą ich oczekiwaniom, jednocześnie zachowując spójność z ekranowymi wydarzeniami. 

[image-browser playlist="589214" suggest=""]

Istotnym faktem jest to, że książkowe EU pozostaje ściśle ze sobą powiązane. Nie jest tak, że dziesiątki powieści prezentują historie w żaden sposób nie związane z innymi. Często w jednej książce można dostrzec nawiązania do innej, której akcja rozgrywała się dziesiątki lat wcześniej. Chronologia jest podzielona względem "Nowej Nadziei". Bitwę o Yavin traktuje się jako datę zerową i wszelkie wydarzenia opisuje się liczbą lat przed lub po BOY.

EU przedstawia wiele dobrych i ważnych dla uniwersum "Gwiezdnych Wojen" postaci, na czele z dziećmi Solo - Jainą, Jacenem i Anakinem, żoną Luke'a (Marą Jade) oraz ich synem Benem. Swego rodzaju wyjątkowe miejsce zajmuje Wielki Admirał Thrawn, który przez wydarzenia z trylogii Thrawna stał się jednym z najpopularniejszych czarnych charakterów EU.

Teoretycznie przygodę można byłoby zacząć od książkowych adaptacji filmów. Problem w tym, że pięć z nich to kiepskie czytadła, które w skali 1:1 odzwierciedlają ekranową historię, w żaden sposób nie próbując jej rozbudować. Pozytywnym wyjątkiem jest tutaj "Zemsta Sithów" Matthew Stovera. Podczas lektury niedługo po premierze filmu co jakiś czas powtarzałem sobie, "dlaczego film nie był tak dobry, jak ta książka?". Stover w znakomity sposób rozwija filmowe wydarzenia, nadając im głębi i większego sensu. W niej też upadek Anakina Skywalkera jest jasny i wiarygodny, a wszelkie banalne dialogi zastąpiono normalnymi.

Zabawę z EU można tak naprawdę rozpocząć od kilku miejsc, w zależności od oczekiwań danej osoby. Są tu powieści dla wielbicieli Sithów, okresu Starej Republiki, komandosów, Wojen Klonów, bitew z punktu widzenia pilota myśliwca oraz wielkich międzygalaktycznych konfliktów z Jedi w centrum. Tak naprawdę trzeba byłoby zacząć od trylogii Thrawna, ale omówmy to okresowo dla większego porządku.

[image-browser playlist="589215" suggest=""]

STARA REPUBLIKA I SITHOWIE

W tym miejscu najlepiej rozpocząć zabawę od tzw. Trylogii Dartha Bane'a. Powieść Karpyshyna w prosty sposób wprowadza czytelnika w świat "Gwiezdnych Wojen", nie zasypując go nieznaną terminologią i jednocześnie pozwalając ją poznawać. Historia człowieka, który zdobył potęgę i oczyścił zakon jest bardzo chwalona przez fanów za niebywały klimat i interesującą opowieść. Darth Bane to Sith, który stworzył znaną nam z filmów Zasadę Dwóch - jeden mistrz, jeden uczeń. Osobną historią jest "Darth Plagueis", czyli książka o mistrzu filmowego Palpatine'a. Niezła również jest powieść "Darth Maul: Łowca z mroku", która prezentuje nam popularnego Sitha w zabójczej formie. Wielbiciele Sithów najprawdopodobniej ominąć też nie powinni "Zaginionego plemienia Sithów" Johna Jacksona Millera, której akcji dzieje się 5000 lat przed BOY. Jest to początek nowego cyklu. 

Jeśli ktoś grał w "Star Wars: The Old Republic", ale książek nie czytał, na pewno w serii "The Old Republic" powinien się odnaleźć. Zwłaszcza jedna powieść powinna spodobać się osobom pamiętającym kultowego "KOTORA" - "Revan". Otóż w niej właśnie poznajemy dalsze losy postaci, którą znamy z tejże gry, a której dalsze dzieje przedstawiono nam w "SW: TOR". Osoby znające film również powinny się tutaj odnaleźć. Karpyshyn nie stosuje za bardzo wymyślnego nazewnictwa uniwersum, przez co bez problemu można wciągnąć się w ten świat.

Powieści "Gwiezdnych Wojen" pokazują nam, że w odróżnieniu od filmów nie muszą się one skupiać na Jedi. Karen Traviss stworzyła znakomity cykl o komandosach Republiki, którego akcja rozgrywa się w okresie Nowej Trylogii. Mimo wszystko te książki to już wyższa szkoła jazdy i są one przeznaczone dla osób mających za sobą już kilka powieści z tego uniwersum. Tyczy się to wykorzystanego nazewnictwa, w którym początkujący czytelnik może się pogubić. Podobnie jest z cyklem "Wojny Klonów" różnych autorów. Śledzimy w nim wydarzenia z okresu wojny znanej m.in. z serialu Star Wars: The Clone Wars, lecz naturalnie opowiedziane w dojrzalszy sposób. 

[image-browser playlist="589216" suggest=""]

HISTORIE ZNANYCH NAM POSTACI

Zastanawialiście się kiedyś, jaka była przeszłość Hana Solo? Expanded Universe może udzielić odpowiedź w postaci kilku naprawdę emocjonujących książek. Głównie dzięki trylogii Hana Solo A.C. Crispin poznajemy dokładnie przeszłość przemytnika, początek jego partnerstwa z Chewiem i pierwsze przygody. Bez problemu można zapoznać się z tym cyklem nie znając EU. Do tego mamy jeszcze trzy inne książki o Solo napisane w latach 70. i 80. Te jednak nie są tak dobre i technicznie spójne z późniejszymi powieściami. Kompletnie odradzam trylogię Lando Calrissiana, która została napisana również w latach 80. Był to czas, kiedy plan na Expanded Universe nie był jeszcze za bardzo wyklarowany, przez co powieść trzyma poziom marnego czytadła, żerującego na popularności filmu. 

Zupełnie inaczej wygląda sprawa ulubionego łowcy nagród Boby Fetta, czyli trylogia "Wojna łowców nagród", w której akcja rozpoczyna się po wydarzeniach z "Powrotu Jedi". Dowiadujemy się, jak Fett przeżył i poznajemy jego dalsze, naprawdę dobre przygody. 

Uzupełnienie stanowić mogą zbiory opowiadań, w których początkujący czytelnik bez problemu się odnajdzie. Tyczy się to "Opowieści łowców nagród", "Opowieści z pałacu Jabby", "Opowieści z Nowej Republiki" oraz "Opowieści z Imperium". Różni autorzy, różne historyjki postaci, które na ekranie przemykały gdzieś w tle.

Przyjemną lekturę zapewnia też cykl "Noce Coruscant", osadzony 19 lat przed BOY. Książka trzyma bardziej kameralny klimat, skupiając się na grupie bohaterów działających w niekonwencjonalny i skryty sposób. Wydawnictwa mają kilka głównych i pobocznych wątków, których łącznikiem są postacie. Lekko, przyjemnie i bez szczególnego zagmatwania.

[image-browser playlist="589217" suggest=""]

OKRES PO "POWROCIE JEDI"

Tak naprawdę każdy, kto chce zacząć przygodę z EU, powinien to zrobić od trylogii Thrawna autorstwa Timothy'ego Zahna. To właśnie dzięki niej popularność EU rosła w zastraszającym tempie na początku lat 90. i jest wysoka aż po dzień dzisiejszy. Trzy znakomite książki ze świetną historią i ważnymi nowymi bohateramii. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że Zahn jest autorem najlepszych powieści "Gwiezdnych Wojen", które można polecić każdemu wielbicielowi science fiction - bez znaczenia, czy jest zaznajomiony z uniwersum. Zahn fantastycznie przedstawia nam "Gwiezdne Wojny" i klarownie rozbudowuje to, co znamy z kinowego ekranu. Ta historia ma swoją bezpośrednią kontynuację w dylogii "Ręka Thrawna".

Wiadomo, że niektórych męczy skupianie się na rycerzach Jedi i mistycznej mocy. Dla takich osób idealną propozycją jest cykl "X-Wingi", który ma już 10 tomów. Konflikt z Imperium ukazany z punktu widzenia pilotów Eskadry Łotrów przedstawia czytelnikom wiele ważnych postaci, które w kolejnych powieściach odgrywają istotne role. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to tutaj są najlepiej opisane bitwy kosmiczne w całym EU. Z trylogii można na pewno jeszcze wyróżnić dwie, które wymagają od czytelnika już znajomości poprzednich książek z uwagi na powiązania fabularne oraz nazewnictwo. Tyczy się to "Kryzysu Czarnej Floty" oraz trylogii Koreliańskiej. 

Szczególne miejsce w moim prywatnym rankingu zajmuje "Ja, Jedi" Michaela A. Stackpole'a, które jest książką wyjątkową. Historia w stylu "od zera do bohatera" skupia się na nowej postaci, która od pilota eskadry staje się mistrzem Jedi. Poza ciekawą i świetnie opowiedzianą historią, na uwagę zasługuje pierwszoosobowy tryb narracji. Jest to coś, czego w innych książkach EU próżno szukaće. Osoba znająca filmy bez problemu może się za nią zabrać.

[image-browser playlist="589218" suggest=""]

NOWA ERA JEDI

Cykl "Nowa Era Jedi" ma 19 tomów i jest kluczowy dla zmian w galaktyce. Wspominam o nim, by raczej przedstawić, co czeka czytelnika w dalszej kolejności, bo jest to cykl, od którego bynajmniej nie należy zaczynać. Zbyt dużo nawiązań do dziesiątek powieści wydanych wcześniej i zbyt dużo terminologii kompletnie nieznanej laikowi. Sama seria to jednak kawał dobrej rozrywki. Zrywamy tutaj z ciągłą walką z Imperium czy Sithami, a skupiamy się na nowym zagrożeniu. Jest to opowieść o wojnie z Yuuzhan Vongami, brutalną rasą, która przybyła z innej galaktyki. Fabuła świetnie pasująca na trzy kinowe filmy - akcja, emocje, wzruszenia, głębsze przemyślenia i wielkie bitwy. Tyle że z uwagi na formę opowieści, w kinie musiałaby być kategoria wiekowa od 21 lat. Vongowie to rasa bezwzględna, lubująca się w bólu i torturach, a sama akcja jest krwawa i brutalna. 

Po tym cyklu rozgrywa się krótka historia "Mroczne Gniazdo", która sama w sobie mnie nie zachwyciła. O wiele lepiej prezentuje się kolejny etap w postaci "Dziedzictwa Mocy", opowiadającym o konflikcie na skalę galaktyczną, gdzie istotną rolę odgrywa syn Hana Solo. Dużo emocji i ciekawie przedstawiona historia, do której warto dojść po kilkunastu wcześniej przestudiowanych powieściach. Na końcu mamy, jak na razie, serię "Przeznaczenie Jedi", której akcja rozgrywa się 45 lat po BOY.

[image-browser playlist="589219" suggest=""]

CZEGO UNIKAĆ?

Na pewno należy zapomnieć o istnieniu cyklu "Młodzi Rycerze Jedi" Kevina J. Andersona, gdyż jeśli ktokolwiek od tego rozpocząłby przygodę, zakończyłaby się ona traumą do końca życia. Nie ma co rozpisywać się o wadach tejże serii - jest ona po prostu zła. W ostateczności, po zżyciu się z EU, można spróbować przeczytać, ale nie polecam.

Dorosłym czytelnikom odradzam także serie młodzieżowe, takie jak "Uczeń Jedi", gdyż również nie jest to literatura najwyższych lotów i może skutecznie zniechęcić do EU. 

[image-browser playlist="589220" suggest=""]

CZY JEST SENS?

Obecnie wielu fanów zadaje sobie pytanie, co dalej z Expanded Universe. Czy jest sens kontynuowania przygody z książkami, skoro nie wiadomo, czy w Star Wars: Episode VII Disney będzie respektować powieści? Już Star Wars: The Clone Wars pokazało, że podejście filmowców jest raczej obcesowe, czego efektem było kilka historii sprzecznych z wcześniejszymi produkcjami. 

Jakąkolwiek decyzję Disney podejmie, uważam, że warto zacząć i kontynuować przygodę z Expanded Universe. Nowe filmy nic tutaj nie zmienią. Nawet jeśli, odpukać, EU nie będzie respektowane i stanie się alternatywnym uniwersum, to nadal będą to przygody Hana Solo, Lei Organy, ich dzieci i wielu postaci, które sprawiają, że chcemy dać się porwać na emocjonującą podróż do odległej galaktyki.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj