Dzięki uprzejmości firmy Techland zawitaliśmy na wirtualnych torach gry DiRT 4. Oto co nam zaoferowały.
Produkcji rajdowych nie ma wcale na rynku tak wiele, w zasadzie można je policzyć na palcach jednej ręki. Jedną z takich marek jest
DiRT 4, sięgająca aż do legendarnego
Colin McRae Rally, której najnowsza część już niedługo trafi na rynek. Grę tę mieliśmy przyjemność dla Was testować.
Omawiana odsłona jest w dużej mierze wypadkową pomiędzy lekką zabawą znaną z
DiRT 2 a realizmem
DiRT Rally. Miesza przy tym ze sobą klasyczne elementy WRC, wyścigi po torach, a nawet swoiste Destruction Derby. Zobaczcie zresztą sami.
Gra się bardzo przyjemnie, a mnogość trybów, pojazdów i torów potrafi onieśmielić i sprawić, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ogromną frajdę sprawia również pomykanie po proceduralnie generowanych trasach, budowanych na podstawie wybranych przez nas parametrów. To wszystko okraszone jest bardzo przyjemną oprawą audiowizualną, do której nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń, tyczy się to również polskiego dubbingu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h