Urodził się w 27 lipca 1959 roku w South Orange w stanie New Jersey i był najmłodszy z trójki rodzeństwa. Jego matka Kathleen Ann pracowała jako sekretarka, zaś ojciec Thomas Geoffrey Fowler zajmował się pisaniem dokumentacji technicznej, co nie zapewniało stałego dochodu i rodzina często musiała się przeprowadzać. Ostatecznie osiedlili się w południowej Kalifornii, gdzie młody Kevin wyrósł na prawdziwego nicponia - po tym jak podpalił domek na drzewie swojej siostry, wysłano go do Akademii Wojskowej w Northridge, z której wyleciał kilka miesięcy później za uderzenie kolegi oponą w głowę. Następnie trafił do liceum Chatsworth, gdzie w szkolnych przedstawieniach zaczął powoli rozwijać swój aktorski talent. W między czasie zajmował się nawet amatorsko stand-upem.
Im mniej o mnie wiecie, tym łatwiej jest mi was przekonać, że jestem postacią, w którą wcielam się na ekranie. Dzięki temu staję się bardziej wiarygodny dla widzów, którzy przychodzą oglądać mnie w kinie.
[image-browser playlist="595153" suggest=""]
©2013 Netflix.
Za namową kolegi rozpoczął studia teatralne, które jednak rzucił po dwóch latach na rzecz Nowojorskiego Festiwalu Szekspirowskiego stanowiącego klucz do jego kariery. W 1981 roku zagrał posłańca w sztuce "Henry VI" i choć początkowo dostawał mało istotne role, to szybko udowodnił, że jest aktorem wszechstronnym i charyzmatycznym. Już w rok później debiutował na Broadwayu w "Duchach" Davida Henrika Ibsena. Przełomem w jego karierze okazał się jednak tak naprawdę dopiero rok 1986, kiedy to miał okazję współpracować ze swoim idolem i przyszłym mentorem Jackiem Lemmonem przy produkcji "Długa podróż w mrok nocy". Chociaż Spacey bardzo szybko został gwiazdą kina, tak przez cały czas był silnie związany w teatrem. W 2003 roku został nawet dyrektorem artystycznym podupadającego teatru Old Vic i nieustannie piastuje to stanowisko już od 10 lat.
Romans z kinem rozpoczął od krótkiego epizodu w filmie "Zgaga" (1986), gdzie wcielił się w złodzieja. Do czasu występu w serialu "Wiseguy" (1988), w którym zagrał obłąkanego handlarza bronią i tym samym zyskał spore grono fanów, pojawiał się głównie w serialach w rolach drugoplanowych. Wtedy też został zauważony przez szerszą widownię i coraz częściej można było go oglądać w filmach, choć z reguły na dalszym planie. Zwrotem w jego filmowej karierze był obraz "Podejrzani" z 1995 roku, występ w którym poskutkował Nagrodą Akademii za najlepszą rolę drugoplanową. Jeszcze w tym samym roku zagrał w "Epidemii" oraz genialnym thrillerze "Siedem", który już na dobre ugruntował jego pozycję. W końcu postać psychopatycznego mordercy zwanego John Doe jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych w jego całej filmografii.
Powoli dopadało mnie uczucie, że nie chcę spędzić kolejnych 10 lat w hotelach, kręcąc po 3-4 filmy rocznie. Tęskniłem za teatrem. Kocham go. Chcę grać w sztukach, które będą stanowiły dla mnie wyzwanie.
Aktor jednak nie spoczął na laurach i cały czas szlifował swoje aktorskie umiejętności, co wreszcie w 1999 roku zaowocowało Oscarem w kategorii Najlepszy Aktor za film "American Beauty". Chyba nawet sam Spacey nie spodziewał się takiego wyróżnienia. Wraz z odbiorem statuetki skończyły się występy na drugim planie. Od tej pory 54-letni aktor dostawał wyłącznie propozycje grania głównych ról. "K-Pax" (2001), "Życie za życie" (2003), "Superman: Powrót" (2006), "Człowiek, który gapił się na kozy" (2009) czy "Chciwość" (2011) to jedne z głośniejszych produkcji po 2000 roku, w których można oglądać tego wybitnego aktora. Obecnie Spacey postanowił na chwile powrócić do telewizji za sprawą projektu Davida Finchera i platformy Netflix "House of Cards". Ten polityczny serial był jednym z najbardziej wyczekiwanych tytułów 2013 roku i jak na razie zbiera bardzo pochlebne recenzje tak widzów, jak i krytyków.
[image-browser playlist="595154" suggest=""]
©1995 New Line Cinema.
Przybliżając sylwetkę tego niezwykłego artysty nie można pominąć jego krótkiej przygody z reżyserią. Choć z pewnością aktorstwo bez wątpienia wychodzi mu lepiej to w 1996 i 2004 roku nakręcił kolejno dwa dość ciepło przyjęte filmy: "Biały aligator" i "Wielkie życie". Do tego ostatniego napisał nawet scenariusz.
Kevin Spacey jest tak mocno oddany swojej pasji, jaką stanowi kino i teatr, że w 1999 roku posądzono go nawet o bycie gejem. Mający wówczas 40 lat aktor nie pokazywał się w obecności jakiejkolwiek stałej partnerki, więc popularne magazyny zaczęły plotkować na temat jego orientacji seksualnej. Mężczyzna ceni sobie prywatność i rzadko opowiada o życiu osobistym, dlatego też przez pewien czas ignorował wszelkie artykuły dotyczące jego osoby, ale ostatecznie postanowił zdementować plotki, ponieważ uznał, że za bardzo uderzają w bliskie mu osoby.
Zawsze byłem przeciwny upublicznianiu swojego życia osobistego. Nie interesuje mnie to i to się nigdy nie zmieni. Mogą sobie plotkować i spekulować ile tylko chcą. Potrafię oddzielić życie osobiste od publicznego. Każdy ma prawo do prywatności, bez względu na zawód.
Prywatnie Spacey jest demokratą i bliskim przyjacielem Billa Clintona, którego zna jeszcze z czasów, zanim ten został prezydentem. Po matce, z którą był bardzo związany, a której śmierć w 2003 roku niezwykle mocno przeżył, przyjął nazwisko, pod którym zna go cały świat. Od jakiegoś czasu zakochany w Wielkiej Brytanii - zamierza ubiegać się nawet o obywatelstwo, gdy tylko będzie to możliwe. Pomimo ogromnej kariery woda sodowa nigdy nie uderzyła mu do głowy i pozostał skromną, choć bardzo enigmatyczną osobą. Aktor już od blisko 30 lat występuje na wielkim ekranie i deskach teatru, zapewniając widzom rozrywkę na najwyższym poziomie i nic nie zapowiada tego, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić.