Emmy to młodsza siostra Oscarów - nagrody przyznawane za najwybitniejsze osiągnięcia nie na dużym, ale na małym ekranie. A jako że telewizja ostatnimi laty radzi sobie coraz lepiej, to i sama ceremonia staje się coraz ciekawsza. Co roku, by zachować obiektywizm, galę transmituje inna stacja, a tym samym prowadzi ją inna osoba (włodarze najczęściej wybierają jakąś znaną twarz ze swoich programów z komediowym zacięciem). Były oczywiście lata gorsze i lepsze, ale na pewno na galę Emmy warto zwracać uwagę. Poniżej najlepsze rozpoczęcia ceremonii z ostatnich lat.

Conan O'Brien to człowiek orkiestra. Dowód? 58. rozdanie nagród Emmy i parodia "Trouble" z filmu "Muzyk". Nie tylko doskonale poradził sobie pod względem wokalu i choreografii, ale także nie miał litości dla transmitującego ceremonię NBC.

Kiedy w 2007 roku na prowadzącego wybrano Ryana Seacresta, wiadomo było, czego się spodziewać - raczej niczego dobrego. Najlepsze były momenty bez amerykańskiego prezentera na ekranie, w tym ten otwierający ceremonię - telewizyjna ballada śpiewana przez bohaterów Głowy rodziny.

Gdy ktoś pyta o najlepszą galę Emmy w historii, zdecydowana większość wskazuje rok 2009 i konferansjerkę Neila Patricka Harrisa. Jego numer początkowy pozostanie niedościgniony przez wiele kolejnych lat.

Pamiętacie te czasy, kiedy Glee było na topie? Ja po ostatnim, koszmarnym sezonie szczerze mówiąc średnio, ale otwarcie gali z 2010 roku świetnie przypomina o tym, za co kochaliśmy ten serial. No i pojawienie się telewizyjnych gwiazd obok obsady również nie przeszkadzało.

W 2011 Glee wciąż było trendy i zaznaczyło się na ceremonii jeszcze wyraźniej niż rok wcześniej. Ceremonię poprowadziła Jane Lynch i zabrała widzów na wycieczkę po świecie telewizji, który - jak się okazuje - ogranicza się tylko do jednego budynku.

Po Jane Lynch pałeczkę prowadzącego przejął Jimmy Kimmel... i zaserwował otwarcie prawdziwie w swoim stylu.

Neil Patrick Harris w zeszłym roku nie był równie rewelacyjny jak wcześniej, ale początek gali nikogo nie zawiódł. Tym razem jednak nie było to zasługą prowadzącego a... no właśnie, ależ to była wspaniała niespodzianka!

Co pokaże Seth Meyers, tegoroczny prowadzący? Przekonamy się już 25 sierpnia.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj