Początkowe plany wytwórni Sony Pictures zakładały produkcję czwartej części w reżyserii Sama Raimiego wraz z Tobeyem Maguire'em w roli głównej. Jako jeden z przeciwników miał się pojawić Vulture, a pomocy naszemu bohaterowi miała udzielić Anne Hathaway w roli Felicii Hardy/Black Cat. Chciano również wykorzystać postać dr. Connorsa, który epizodycznie pojawiał się w poprzednich częściach. Do realizacji nie doszło z powodu rosnących napięć między reżyserem a producentem, Avim Aradem. Sam Raimi krytykował zmiany scenariuszowe, które wprowadzono w trzeciej części, i nie chciał pozwolić, by ponownie wtrącono się do historii, którą zaplanował. Konflikt skończył się zawieszeniem produkcji i decyzją o reboocie serii.

Pierwszym krokiem było rozpoczęcie poszukiwania nowego reżysera. Wśród nazwisk, które rozważano, znaleźli się m.in. James Cameron, David Fincher czy Wes Anderson. Ostatecznie zdecydowano się na mało znanego Marca Webba, który zabłysnął filmem 500 dni miłości z Josephem Gordonem-Levittem i Zooey Deschanel w rolach głównych. Następnie rozkręciła się karuzela nazwisk związanych z angażem do głównej roli. Jako kandydatów wymieniano Roberta Pattisona, Daniela Radcliffe'a, Zaca Efrona czy wspomnianego już Gordona-Levitta. Wybór padł na brytyjskiego aktora Andrew Garfielda, który mimo młodego wieku mógł pochwalić się nagrodą BAFTA za film "Chłopiec A", Saturnem za rolę drugoplanową w Nie opuszczaj mnie oraz licznymi nominacjami za udział w The Social Network. Do obsady dołączyła również Emma Stone jako Gwen Stacy, Rhys Ifans jako doktor Connors oraz weterani Hollywood, czyli Martin Sheen i Sally Field, grający wujka i ciocię Petera. Do ekipy scenariuszowej ponownie zaproszono Alvina Sargenta, który pracował przy dwóch poprzednich częściach, a także Jamesa Vanderbilta ("Sekcja 8", Zodiak) i Steve’a Kolvesa (seria filmów o Harrym Potterze).

Budżet ustalono na 230 milionów dolarów, a film w ciągu pierwszego tygodnia zarobił 137 milionów. Ostateczny wynik w box office wyniósł 262 miliony w USA oraz dodatkowe 490 milionów z seansów w pozostałych krajach świata. Reboot zebrał bardzo dobre recenzje, choć część krytyków i fanów pozostała zwolennikami wersji Sama Raimiego.

Podobnie jak w filmie z 2002 roku twórcy skupili się na przedstawieniu postaci Petera Parkera oraz na ukazaniu jego przemiany w superbohatera. Należy więc w tym przypadku wypunktować jedynie różnice między obiema wersjami, a po porównanie do komiksowego pierwowzoru odsyłam do omówienia pierwszego filmu Sama Raimiego.

Tobey Maguire stworzył postać mądrego fajtłapy w dużych okularach, który jest szkolnym popychadłem. Parker w wykonaniu Garfielda jest bardziej społecznym odludkiem, poświęcającym więcej uwagi swojej desce i aparatowi fotograficznemu niż ludziom dookoła. Jednak ta tajemniczość i wyobcowanie nadaje mu specyficznego uroku. Nie jest chłopcem do bicia, choć dostaje w kość od Flasha Thomsona, gdy próbuje bronić młodszego kolegi. U Raimiego przemiana Petera w Spider-Mana była bardzo dobrze widoczna: przyrost mięśni, poprawa wzroku oraz produkcja pajęczyny. Samo odkrywanie mocy zajęło bohaterowi dużo ekranowego czasu i kilka scen. W nowej wersji Parker niemal natychmiast po ugryzieniu zyskuje siłę i zwinność, choć nie przechodzi przemiany fizycznej.

[image-browser playlist="585621" suggest=""]

Co ważne dla komiksowych fanów, pozostawiono pierwotny motyw pajęczyny jako substancji, która jest wystrzeliwana ze specjalnych zbiorników. Samo urządzenie jest zaprojektowane przez Petera, choć pajęczą substancję produkuje już firma Normana Osborna, czyli Oscorp. W trylogii Raimiego nigdy specjalnie nie akcentowano pajęczego zmysłu, który powinien ostrzegać Spider-Mana przed każdym zagrożeniem. W tej wersji postanowiono tę moc podkreślić środkami wizualnymi. W scenie, gdy Peter po raz pierwszy walczy z chuliganami w pociągu, ekran na chwilę rozbłyskuje (w tym bardzo krótkim ujęciu widać pociąg od zewnątrz w tradycyjnej kolorystyce, a następnie w barwach rentgenu), pokazując tym samym pajęczy zmysł Parkera.

[image-browser playlist="585622" suggest=""]

Ugryzienie ma miejsce w laboratorium należącym do Oscorpu, a pająk - inaczej niż w pierwowzorze - gryzie Petera w szyję, nie w dłoń. Wątek wiążący wypadek z firmą Normana Osborna został zapożyczony z komiksu "Ultimate Spider-Man". W filmie odnajdziemy również wiele innych odniesień do tej serii, np. scenę upokorzenia Flasha Thomsona podczas gry w koszykówkę, ćwiczenie i odkrywanie nowych możliwość przez Petera w opuszczonym magazynie czy wizytę wujka Bena w szkole i jego żartowanie z siostrzeńca w obecności Gwen (w komiksie była to akurat Mary Jane).

[image-browser playlist="585623" suggest=""]

Widoczną różnicę dostrzeżemy również w wyglądzie i zachowaniu samego Spider-Mana. Modyfikacji uległ jego symbol - stał się większy, a zarazem nieco mniej masywny. Przypomina on ten widziany w serii zeszytów "With Great Power...", opowiadającej o Peterze Parkerze, który przywdział już swój charakterystyczny kostium, ale używał go nie do walki ze złoczyńcami, ale do pojedynków na ringu.

[image-browser playlist="585624" suggest=""]

Cały strój również odbiega od tego, który znamy z komiksów i trylogii Raimiego. Jest nieco mroczniejszy, ma ciemniejsze kolory, a przede wszystkim - inny krój. Czerwieni zastosowano tutaj odrobinę mniej i jest ona nieco inaczej ułożona. Elementem najbardziej rzucającym się w oczy jest brak czerwonego paska, obecnego w zdecydowanej większości kostiumów Człowieka Pająka. Co ciekawe, takie rozwiązanie można znaleźć też we wspomnianej serii "With Great Power...", choć wydaje się, że trafiło ono tam na skutek niekonsekwencji rysownika. W drugim numerze strój w wersji bez paska widać w kilku kadrach, ale po paru stronach błąd zostaje naprawiony i Spider-Mana widzimy już z czerwienią wokół talii.

[image-browser playlist="585625" suggest=""]

Noszony przez Andrew Garfielda strój spotkał się jednak z nieprzychylnymi opiniami fanów, więc w drugiej części reżyser Marc Webb zdecydował się na wprowadzenie nowego, znacznie bliższego komiksowemu pierwowzorowi.

Kostium w filmach Raimiego był dość niewygodny zarówno dla aktora, jak i kaskaderów. Duża część scen była przerabiana przez grafików komputerowych, a wszystkie dialogi Maguire’a nagrywano w studio, gdyż maska uniemożliwiała mu swobodną wypowiedź.

[image-browser playlist="585626" suggest=""]

W przypadku rebootu postanowiono większą wagę położyć na standardowe triki filmowe oraz pracę kaskaderów. Dzięki temu zabiegowi kostium wygląda bardzo autentycznie, a Garfield mógł zarówno swobodnie się w nim poruszać, jak również mówić. Nareszcie otrzymujemy superbohatera, który zachowuje się jak swój komiksowy pierwowzór, nieustanie wypowiadając często czerstwe żarty i mało śmieszne one-linery. Wszyscy wrogowie bardziej niż samego Spider-Mana nienawidzą bowiem jego specyficznego poczucia humoru.

[image-browser playlist="585627" suggest=""]

Ważnym wątkiem fabularnym, który nie pojawił się w poprzedniej trylogii, a zapewne będzie istotny w obecnej serii, są rodzice Petera. Richard i Mary Parker w komiksie po raz pierwszy pojawiają się w piątym numerze "The Amazing Spider-Man Annual", kiedy to Peter próbuje odkryć prawdę stojącą za ich śmiercią. W finale historii dowiadujemy się, że byli oni amerykańskimi szpiegami, którzy zostali zamordowani przez Red Skulla. W filmie państwo Parker są naukowcami zajmującymi się genetycznym krzyżowaniem gatunków i pracują dla Oscorpu. Pająk, który ugryzł Petera, okazuje się być tworem eksperymentów jego ojca. Richard i Mary zostawiają swojego syna u rodziny, gdy odkrywają, że ktoś włamał się do ich domu w poszukiwaniu tajnych wyników badań. Ostatecznie giną oni w wypadku samolotowym, jednak prawdziwy powód ich śmierci zapewne zostanie dopiero przed nami odkryty. Filmowi twórcy znów zapożyczyli wątek z serii "Ultimate Spider-Man", gdzie rodzice Parkera pracowali dla agencji S.H.I.E.L.D. i próbowali odtworzyć formułę superżołnierza, która przed laty pozwoliła stworzyć Kapitana Amerykę. W komiksie współpracowali oni również z doktorem Bannerem i byli obecni podczas jego przemiany w Hulka. W obu komiksowych wersjach zginęli - podobnie jak w filmie - w wypadku lotniczym.

[image-browser playlist="585628" suggest=""]

Pozostając jeszcze przy rodzinie Parkera, warto wspomnieć o wujku Benie, którego śmierć została przedstawiona inaczej niż w pierwowzorze. Zrezygnowano z motywu Petera jako początkującego wrestlera, choć oddano komiksowi hołd w scenie, gdy uciekając przed wrogami, bohater spada przez dziurę w dachu na opuszczony ring. W konsekwencji tej zmiany przyszły morderca nie okrada organizatorów walk, lecz kasę sklepu spożywczego. Wujka Bena spotyka na ulicy, uciekając przed sklepikarzem, a ten jako praworządny Amerykanin stara się zatrzymać przestępcę. Wina Petera leży nie tyle w tym, że nie zatrzymał złodzieja, lecz w kłótni z opiekunami. Gdyby nie wdał się z nimi w awanturę i nie wybiegł, trzaskając drzwiami, to wujek Ben nie włóczyłby się po niebezpieczniej dzielnicy w jego poszukiwaniu. W filmie pominięto również słynne motto o wielkiej mocy i równie wielkiej odpowiedzialności. Choć może wydawać się to zaskakujące, w pierwszych numerach komiksu słowa te brzmiały trochę inaczej i zostały wypowiedziane przez narratora. Sam wątek przestępcy w filmie nie doczekał się rozwiązania. Mimo usilnych poszukiwań zemsta Petera nie dosięgła mordercy. Twórcy zapewne zostawiają sobie tę konfrontację dla fabuł nadchodzących części.

[image-browser playlist="585629" suggest=""]

Znaczna część krytyków i komiksowych fanów rozpływała się w zachwytach nad Emmą Stone w roli Gwen Stacy. Zarówno wybór tej postaci jako obiektu miłosnych uniesień głównego bohatera, jak również zaangażowanie aktorki zdają się być trafnym wyborem. Emmie udało się wykreować inteligentną i piękną młodą dziewczynę, która w każdej scenie kradnie uwagę widza. Dodatkowo między nią a Garfieldem wytworzyła się niezwykła chemia, więź i napięcie, które elektryzuje i hipnotyzuje (być może pomógł fakt, że aktorzy są parą również w rzeczywistości). Tego "czegoś" ewidentnie brakowało między Maguire'em a Dunst, mimo że scena ich odwróconego pocałunku na stałe zapisała się w historii popkultury.

Gdy Peter bierze Gwen na pajęczą "przejażdżkę" po Nowy Jorku, każdy komiksowy fan odnajdzie nawiązanie do 241. numeru serii "The Spectacular Spider-Man", w którym to Mary Jane w objęciach naszego bohatera po raz pierwszy huśtała się na pajęczynie.

[image-browser playlist="585630" suggest=""]

Na głównego filmowego przeciwnika wybrano dr. Connorsa, czyli Lizarda. Postać w komiksie po raz pierwszy pojawiła się w szóstym numerze serii "The Amazing Spider-Man". W tej historii Spider-Man udaje się na bagna Florydy, by zbadać pogłoski o potwornym gadzie terroryzującym okolice. Na miejscu pragnie spotkać się z dr. Curtem Connorsem, specjalistą w dziedzinie jaszczurek. Naukowiec ten dawniej był znanym i szanowanym chirurgiem, ale jego kariera skończyła się, gdy podczas wojny stracił rękę. Obecnie pracuje nad gadami, by odkryć tajemnicę ich zdolności do regeneracji utraconych kończyn. Udaje mu się opracować formułę, która ma wyposażyć w podobne właściwości gatunek ludzki. Choć eksperyment kończy się powodzeniem, to skutek uboczny powoduje, że Connors zamienia się w potwora. Na szczęście Spider-Man również jest geniuszem, więc udaje mu się opracować antidotum i po pokonaniu w walce Lizarda przemienić go z powrotem w człowieka.

[image-browser playlist="585631" suggest=""]

W filmie dr Curt Connors jest wybitnym naukowcem z dziedziny genetyki, pracującym w Oscorpie nad krzyżowaniem gatunków. Okazuje się również, że pracował on z rodzicami Petera, a głównym celem badań jest uratowanie Normana Osborna przed śmiertelną chorobą. Choć sam właściciel korporacji nie pojawia się ani razu na ekranie, to jego ludzie wywierają ogromną presję na dr. Connorsie. Dzięki równaniu dostarczonemu przez Petera, a które zostało stworzone i ukryte przez Richarda Parkera przed laty, pojawia się szansa na powodzenie eksperymentów. Naukowiec przeprowadza na sobie testy, które - podobnie jak w komiksie - kończą się sukcesem z poważnymi skutkami ubocznymi. Gadzia natura coraz bardziej zaczyna dominować nad osobowością Curta, który postanawia przemienić mieszkańców Nowego Jorku na swoje podobieństwo. I prawie by mu się to udało, gdyby nie te cholerne dzieciaki... tzn. jeden dzieciak w masce Spider-Mana.

[image-browser playlist="585632" suggest=""]

Wątek, w którym Lizard planował zamienić wszystkich w gigantyczne gady, pojawił się w pierwszym odcinku serialu Fox Spider-Man: The Animated Series. W filmie udaje się powstrzymać potwora dzięki użyciu zimna, a podobny motyw odnajdziemy w 45. numerze "The Amazing Spider-Man", gdzie Spider-Man przenosi walkę do chłodni. Jeszcze przed finałową potyczką Peter zostaje zaatakowany przez Lizarda w swojej szkole. W szóstym i siódmym numerze serii "Ultimate Spider-Man" do podobnego incydentu dochodzi z udziałem Normana Osborna przemienionego w Green Goblina.

[image-browser playlist="585633" suggest=""]

Pierwotnie do roli dr. Connora zaangażowany był Michael Fassbender, lecz zrezygnował z niej na rzecz udziału w X-Men: Pierwsza Klasa. Rhys Ifans, który wszedł na jego miejsce, potraktował swoją pracę przy filmie bardzo profesjonalnie. Miesiące poprzedzające wejście na plan spędził w towarzystwie osób niepełnosprawnych, studiując ich życie i radzenie sobie z problemami dnia codziennego. Przez okres zdjęć posługiwał się tylko jedną ręką, wykonując nią wszelkie czynności. Nauczył się nawet w ten sposób ubierać czy wiązać buty oraz krawat. Takie sceny nakręcono, ale ostatecznie nie trafiły one do filmu. Jego kreacja nie spotkała się jednak z ogromnym entuzjazmem krytyków. W większości oceniono jego występ dobrze, jednak podkreślano, ze Willemowi Dafoe udało się stworzyć dużo bardziej przekonującego superzłoczyńcę. Z największą krytyką spotkała się praca grafików, którzy stworzyli Lizarda. Jego wygląd wśród starszych widzów wywoływał salwy śmiechu i skojarzenia z uroczymi Gumbasami z filmu "Super Mario Bros." (1993).

[image-browser playlist="585634" suggest=""]

Pierwsze szkice scenariusza zakładały również pojawienie się innego wroga Spider-Mana. Postać asystenta Normana Osborna, którą grał Irrfan Khan, miała wypróbować formułę Connorsa na sobie i przemienić się w Proto-Goblina. Ten potwór w komiksie po raz pierwszy wystąpił w specjalnym numerze -1 serii "Spider-Man" z roku 1997. Genialny naukowiec dr Nels Van Adder w Oscorpie pracował nad pewną formułą wzmacniającą możliwości ludzkiego ciała. Oczywiście eksperymentował na sobie i w wyniku skutków ubocznych przemienił się w monstrum. Wiele lat później, po modyfikacjach formuła ta przyczyniła się do narodzin Green Goblina. Jako że historia miała miejsce przed pojawieniem się Spider-Mana, do walki z potworem ruszyła nowojorska policja z George'em Stacy na czele.

[image-browser playlist="585635" suggest=""]

W rolę kapitana policji i ojca Gwen wcielił się Denis Leary. W ostatniej części trylogii Raimiego ta postać również się pojawiła (grał ją James Cromwell), jednak została ona potraktowana epizodycznie.

W komiksie zadebiutował on w 56. numerze serii "The Amazing Spider-Man" jako starszy policjant, który wraca z emerytury, by rozwiązać sprawę kradzieży urządzenia zwanego Nullifier. Okazuje się, że to Spider-Man był złodziejem, bowiem mając amnezję, został nakłoniony do przestępstwa przez Doctora Octopusa. Z czasem Peter stał się bliskim przyjacielem kapitana Stacy, który był fanem jego zdjęć oraz jednym z nielicznych obrońców naszego superbohatera.

[image-browser playlist="585636" suggest=""]

W filmie George jest typowym twardym policjantem, któremu nie podobają się zamaskowani osobnicy wymierzający sprawiedliwość na własną rękę. Nie wierzy on w historię o gigantycznym gadzie żyjącym w kanałach Nowego Jorku, więc jego celem staje się Spider-Man. Dopiero gdy odkrywa, że pod maską chowa się Peter, chłopak jego córki, puszcza go wolno i przyłącza się do walki z Lizardem. Niestety w wyniku konfrontacji doznaje śmiertelnych ran i umierając w ramionach Parkera, wymusza na nim obietnicę, że będzie trzymał się z daleka od Gwen, by ją chronić. Jednak zakochany w Gwen Peter nie ma zamiaru dotrzymać danego słowa, a ostatnia scena filmu zdaje się być złowrogim omenem.

Z kolei George Stacy w komiksie umiera w 90. numerze serii "The Amazing Spider-Man" podczas walki Spider-Mana z Doctorem Octopusem. Policjant ratuje małego chłopca przed spadającym gruzem, jednak jemu samemu nie udaje się uskoczyć w porę. Podobnie jak w filmie umiera on w ramionach Spider-Mana. Stacy zwraca się do niego po imieniu, bowiem okazuje się, że od dawna zna jego prawdziwą tożsamość. Inaczej niż w filmie prosi on Petera, by zaopiekował się Gwen i ją chronił. Z kolei motyw pościgu kapitana Stacy za Spider-Manem, zerwanie maski i postrzelenie go zostało zapożyczone z serii "Ultimate Spider-Man".

[image-browser playlist="585637" suggest=""]

Jak zawsze na koniec przyjrzyjmy się ciekawym epizodycznym występom. Cameo Stana Lee z tego filmu należy do jednych z najlepszych i najbardziej komicznych. Legenda Marvela pojawia się jako uroczy starszy bibliotekarz, który ze słuchawkami na uszach kompletnie nie zauważa toczącej się za jego plecami walki Spider-Mana z Lizardem.

Interesujący epizod zaliczył też Michael Papajohn w roli kierowcy dr. Rathasa. Aktor ten w trylogii Raimiego grał przestępcę, mordercę wujka Bena... co na chwilę obecną czyni go jedyną (poza Stanem Lee) osobą, która pojawiła się w obydwu seriach o Spider-Manie.

[image-browser playlist="585638" suggest=""]

Nie sposób nie wspomnieć też o Michaelu Massee, który pojawił się jedynie w scenie umieszczonej po napisach jako tajemniczy mężczyzna ukrywający się w cieniu. Istnieje wiele spekulacji na temat prawdziwej tożsamości tej postaci. Z racji tego, że jego obecności towarzyszyła błyskawica, wielu fanów uważało, że był to Electro, jednak obsadzenie w tej roli Jamiego Foxxa w drugiej części ucięło te spekulacje. W innych teoriach dotyczących tego bohatera często pojawiają się takie postacie jak: Norman Osborn (również wątpliwe, gdyż jego ma zagrać Chris Cooper), Otto Octavius, Michael Morbius, starszy Richard Parker, Jackal czy Mysterio.

[image-browser playlist="585639" suggest=""]

Możliwe, że tę tajemnicę poznamy już 25 kwietnia podczas premiery filmu Niesamowity Spider-Man 2.


Dawid "Komuch" Przywalny - rocznik 1988; amerykanista, filmoznawca i doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego. W swojej pracy naukowej skupia się na wyszukiwaniu, analizowaniu i opisywaniu powiązań między światem polityki, a dziełami popkultury. Miłośnik klasycznych pozycji kinematografii amerykańskiej oraz komiksów. Wolne chwile przeznacza na elektroniczne i papierowe gry RPG oraz LARP-y.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj