Trzecią fazę filmów Marvela otworzy Ant-Man, po nim zobaczy trzeciego "Kapitana Amerykę", a następnie – wszystko na to wskazuje – Doctora Strange'a. Ogłoszono, że film wyreżyseruje Scott Derrickson, autor Sinister i Egzorcyzmów Emily Rose. Kto zaś wcieli się w tytułowego bohatera? Oto siedmiu kandydatów, o których dyskutuje się najczęściej:
1. Tom Hardy
Hardy wprawdzie ma już na swoim koncie rolę w filmie o superbohaterach, ale niedługo na ekrany może zawitać nowa seria filmów o Batmanie, a trylogia Nolana – odejść w zapomnienie. Poza tym ostatnio, gdy grał Bane’a, nie tylko nie widzieliśmy połowy jego twarzy, ale też walczył po stronie przestępców. Teraz czas, by opowiedział się po stronie dobra i – dosłownie – oczarował nas swoją grą. Jasne, jeśli spojrzeć na szczupłą sylwetkę Stephena Strange’a w komiksach Marvela, nie przypominałby on zbytnio swojego pierwowzoru, ale pewnie i tak zagrałby go lepiej niż niejeden aktor. Skalę wydaje się mieć aż nazbyt szeroką – kilka lat temu zasłynął z roli Charlesa Bronsona, a już niedługo zobaczymy go jako… Eltona Johna.
[image-browser playlist="577119" suggest=""]
2. Benedict Cumberbatch
Będący ostatnio na fali (szczególnie w Polsce, którą przed miesiącem odwiedził) brytyjski aktor jest wspominany w propozycjach castingowych do właściwie każdej większej roli. I nic dziwnego, bo takiego charyzmatycznego artystę jak on na swoim planie chciałby mieć każdy reżyser. Jako Sherlock Holmes w serialu BBC zadziwia nas swoją inteligencją, jako Charles Aiken w Sierpniu w hrabstwie Osage pokazał się z nieco wrażliwszej strony, a w Star Trek Into Darkness szarżował jako demoniczny Khan. Cumberbatch byłby świetnym Stephenem Strange'em, pytanie tylko, czy chciałby go w ogóle zagrać. Na razie raczej zdaje się stronić od blockbusterów (w "Hobbicie" słyszymy tylko jego głos, więc jedynym liczącym się, w którym wystąpił jest sequel Star Treka). Jego kariera jednak wystartowała stosunkowo niedawno, być może właśnie podąży w tym kierunku.
[image-browser playlist="577120" suggest=""]
3. Jared Leto
Plotek o jego występie w filmie Marvela wydaje się nie być końca. Czy wokalista "30 Seconds to Mars" rzeczywiście zdecyduje się zagrać superbohatera? Co prawda, nie rozpatruje się go jeszcze w kategoriach Daniela Day-Lewisa, ale trzeba przyznać, że Leto bardzo ostrożnie dobiera każdy kolejny swój projekt. Wciąż pamiętamy go z rewelacyjnego Requiem dla snu, całkiem nieźle poradził sobie w Mr. Nobody, a ostatnio zgarnął nawet Oscara za Witaj w klubie. Krok w stronę amerykańskich blockbusterów nie wydaje się zbyt prawdopodobny, co nie oznacza jednak, że nie cieszylibyśmy się, gdyby nastąpił. Jared Leto wsiąknąłby w rolę Doctora Strange’a jak mało kto.
[image-browser playlist="577121" suggest=""]
4. Johnny Depp
Najpierw pojawiły się opinie o tym, że Johnny Depp mógłby zagrać Stephena Strange’a, a dopiero kilka lat później ogłoszono, że prace nad filmem o takiej postaci trwają. Depp wydaje się do tej roli stworzony… a przynajmniej wydawał się jeszcze do niedawna. Ostatnio, nie licząc serii o "Piratach z Karaibów", każdy film z nim w roli głównej w box office ponosi klęskę, a jego gwiazda zaczęła nieco przygasać. Tak popularna kiedyś ekscentryczna i osobliwa prezencja Deppa chyba już nam się nieco znudziła, a prawdopodobnie takiej wymagałaby rola w filmie Marvela. Z drugiej strony – jego wąsik i bródka są bezkonkurencyjne.
[image-browser playlist="577122" suggest=""]
5. Jon Hamm
Mijają lata, a wciąż wydaje się, że Hamm jeszcze nie odniósł sukcesu na miarę swoich umiejętności. Od kilku sezonów pojawia na małym ekranie jako Don Draper, ale wielbione przez krytyków Mad Men ogląda ledwie garstka widzów na całym świecie. Może więc Stephen Strange byłby dla niego szansą? Aktor nie miałby problemów z udźwignięciem roli. Ma prawie 190 centymetrów wzrostu, jest przy tym świetnie (choć nie przesadnie) zbudowany i – rzecz jasna – trudno odmówić mu charyzmy. Tą ostatnią zachwycą się szczególnie kobiety, społeczność geeków zaś spokojnie zadowoli się tym, że przypominałby swój komiksowy pierwowzór.
[image-browser playlist="577123" suggest=""]
6. Mads Mikkelsen
Doctor Strange to postać w komiksach Marvela bardzo szczególna. To nie jest klasyczny superbohater, a zeszyty opowiadające jego historie nie przypominają tych o Kapitanie Ameryce czy Hulku. Być może więc i wybór aktora do tej roli też nie powinien być taki oczywisty? Słynący z Casino Royale i Polowania Mikkelsen ma wręcz magnetyzującą osobowość. Zapamiętujemy nie tylko nawet najmniejszą rolę, ale także najsubtelniejszy gest. Dzięki dwuletniemu stażowi w Hannibalu Bryana Fullera ma już doświadczenie w surrealistycznych opowieściach, które przypominają atmosferą komiksy Marvela o słynnym neurochirurgu. Od tego już tylko krok do świata magii…
[image-browser playlist="577124" suggest=""]
7. Aidan Gillen
Co tydzień w Grze o tron oglądamy, jak snuje kolejne intrygi, które utwierdzają nas w przekonaniu, że jest jednym z najniebezpieczniejszych graczy w Westeros. A gdyby jeszcze dać mu możliwość czarowania? Oczywiście, Aidan Gillen nie jest nazwiskiem, które przyciągnie do kin tłumy, ale jego role w "Love/Hate" i Prawie ulicy udowadniają, że HBO przy ekranizacji powieści George’a R. R. Martina nie zatrudniło go przypadkowo. Jeśli spojrzeć zaś na jego zdjęcia, skojarzenia z superbohaterem Marvela narzucają się same – nawet nie trzeba go specjalnie charakteryzować!
[image-browser playlist="577125" suggest=""]
Kto według Was wydaje się najlepszym kandydatem?