Predator 21 X został wręcz stworzony do gier pierwszoosobowych. Co prawda inne tytuły działały na nim równie płynnie i bardzo wydajnie dzięki zastosowaniu ogromnej pamięci RAM oraz dwóch kart graficznych NVIDIA GeForce GTX 1080. Jednak zakrzywiony, panoramiczny ekran najlepiej sprawdza się właśnie w grach pierwszoosobowych. Predator 21X wyśmienicie wypada w takich tytułach jak Counter-Strike: Global Offensive czy Overwatch, które w pełni wykorzystują potencjał zakrzywionej matrycy oraz wbudowany system śledzenia wzroku Tobii Eyetracking wspomagający celowanie.
System Tobii Eyetracking został tak dobrze zaimplementowany w Predatorze, że nawet przy mojej wadzie wzroku – lekki zez rozbieżny i astygmatyzm – był w stanie wspomóc proces celowania. Odczułem różnicę pomiędzy grą z samą myszą i ze wspomaganiem ze strony Tobii. Aleksander Mazanek
Niestety, ultrapanoramiczny, wygięty ekran ma pewne wady. Owszem, wiele gier dobrze radzi sobie z obsługą niestandardowej rozdzielczości oferowanej przez Predatora: szersze pole widzenia pozwala lepiej rozeznać się w sytuacji na polu bitwy i zwiększa immersyjność zabawy. Jednak niektóre tytuły nie potrafią wykorzystać tej dodatkowej przestrzeni i wyświetlają się w standardowych proporcjach 16:9, pozostawiając po bokach ekranu czarne paski. To dość nieestetyczne rozwiązanie, które odbiera głębię grom i na dłuższą metę może frustrować. Jeśli zaś chodzi o klawiaturę, to mamy tu do czynienia ze sprzętem z górnej półki. W pełni mechaniczne klawisze z przełącznikami Cherry MX Brown doskonale sprawdzą się podczas rozgrywki, błyskawicznie reagując na wydawane komendy.
Co prawda wolę grać na klawiaturach wyposażonych w przełączniki z linii Blue, ale jest to moja osobista preferencja. Browny działają równie płynnie i wydają głośne kliknięcia, dając graczowi wyraźny feedback dźwiękowy i fizyczny. W grach pierwszoosobowych sprawdzają się doskonale. Aleksander Mazanek
Graficzne mistrzostwo Podwójny układ graficzny i 120-hercowy monitor świetnie się uzupełniają. Pozwalają one odpalić najbardziej wymagające gry w najwyższych ustawieniach graficznych przy wysokiej liczbie klatek na sekundę, zapewniając tym samym płynną i dynamiczną rozgrywkę. Wiedźmin 3, Overwatch czy CS:GO – niezależnie od tego, którą z tych gier odpalisz, Predator 21 X osiągnie maksymalny próg klatek na sekundę. W tym miejscu warto zauważyć, że granicą efektywnego klatkażu jest częstotliwość odświeżania monitora, w tym przypadku wynosząca 120 Hz. I z osiągnięciem tej wartości, czyli 120 klatek na sekundę, komputer od Acera nie ma problemu. Owszem, w niektórych tytułach układ graficzny mógłby wygenerować znacznie więcej klatek, ale do naszych oczu i tak dotarłoby wyłącznie 120 obrazów na sekundę. Oznacza to, że gracz w pełni wykorzysta potencjał ekranu i nawet najnowsze gry odpali na wysokich ustawieniach graficznych przy stabilnych 120 fps-ach. Predator dysponuje także wystarczającą mocą obliczeniową do odpalania gier w wirtualnej rzeczywistości. I wydaje się, że jest to jedno z najlepszych narzędzi do tego typu rozgrywki. W końcu łączy w sobie wszystkie zalety komputera stacjonarnego i laptopa. Dwie karty GTX 1080 poradzą sobie z generowaniem obrazu VR równie sprawnie co superwydajne pecety, a przy okazji znacznie łatwiej przenieść go do salonu niż klasyczną stację roboczą. Owszem, być może jest kilkukrotnie cięższy od innych gamingowych laptopów, ale ta wada w środowisku VR może okazać się zaletą – ośmiokilowego potwora znacznie ciężej zrzucić ze stołu, gdy przez nieuwagę zbyt mocno pociągniemy za kable od gogli. Dodatki, które uprzyjemnią rozgrywkę Bestię wyposażono również w oprogramowanie PredatorSense, które pozwala podkręcić procesor, jaki i karty graficzne na potrzeby bardziej zaawansowanych gier i programów do montażu filmów lub renderowania grafiki. Aplikacja sprawdzi się także w roli narzędzia do skonfigurowania podświetlenia klawiatury.
Korzystam z tej funkcji na co dzień, indywidualizując podświetlenie poszczególnych przycisków do konkretnych tytułów. Może wydawać się, że to mało istotny dodatek, bez którego można się obejść, jednak podświetlenie ułatwia utrzymać dłonie w odpowiedniej pozycji. Aleksander Mazanek
PredatorSens umożliwi także zaprogramowanie makr klawiszowych, co docenią najbardziej wymagający gracze. W CS:GO możemy przypisać do konkretnego przycisku zakup wyposażenia, z którego zazwyczaj korzystamy, a w strategiach pokroju StarCrafta skonfigurujemy błyskawiczne budowanie czy grupowanie jednostek. To wszystko przekłada się na ułatwienie i przyspieszenie wykonywania rutynowych czynności. Predator 21 X ma jeszcze jednego asa w rękawie – system Dolby Atmos zapewniający bardzo dobry feedback dźwiękowy. Docenią to zwłaszcza miłośnicy FPS-ów, w których gra się na słuch, np. w Raindbow Six Siege czy wspomniany już wielokrotnie CS:GO. Niestety, nie w każdych grach będziemy mieli możliwość w pełni wykorzystać potencjał tej technologii. Wąskim gardłem głośników Dolby Atmos jest bowiem… system chłodzenia Bestii. Przy bardziej wymagających grach wentylatory Predatora rozkręcają się tak bardzo, że są w stanie zagłuszyć dźwięki rozgrywki. Dlatego konieczne może okazać się granie na dobrym zestawie słuchawkowym. Ostatnie tygodnie spędzone z Bestią były bardzo intensywne. Graliśmy na niej przez długie godziny i męczyliśmy na najróżniejsze sposoby. Już wkrótce przyjdzie czas na ostateczne podsumowanie naszych zmagań. Podsumowanie Do kogo właściwie skierowany jest Predator 21x? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przyjrzeć się jego najważniejszym cechom. Jak już wspominaliśmy, 21-calowy, zakrzywiony ekran niezbyt nadaje się do oglądania filmów, jednak co innego z ich obrabianiem. Dzięki panoramie i wysokiej rozdzielczości możemy dużo wygodniej ustawić sobie przestrzeń roboczą - coś, do czego osobiście używam aż 2 monitorów z proporcjami 16:9. Nie przeszkadza w tym również solidny procesor i układ graficzny, bo są w stanie podołać naprawdę wymagającym zadaniom. To samo tyczy się także grafików, architektów czy innych projektantów korzystających z programów do edycji obrazu. I tutaj następuje bardzo dobre pytanie – czemu Predator, a nie komputer stacjonarny? Odpowiedź jest prosta, jest to urządzenie łatwiejsze w transporcie. Nie użyję stwierdzenia mobilne, bowiem przy ponad 8 kg i solidnych wymiarach ciężko mówić o jakiejkolwiek mobilności, jednak wygodniej jest przewieźć jedną walizkę na kółkach niż stację roboczą, monitor i peryferia. Oczywiście jest to zastosowanie wyjątkowo sytuacyjne, ale zdecydowanie realne. Jest to też urządzenie dla entuzjastów tego rodzaju sprzętu, jako ciekawostka, a biorąc pod uwagę niezwykle małą liczbę wyprodukowanych sztuk, również i wyjątkowy egzemplarz kolekcjonerski. I choć może brzmi to dziwacznie, to jednak - jak to mówią - kto bogatemu zabroni? Trzeba też jeszcze wziąć pod uwagę jedną rzecz – Predator 21x to zabawa, prototyp, projekt, który udowadnia, że proces miniaturyzacji można odwrócić. Czy ma to sens? W wąskim gronie sytuacji. Czy coś udowadnia? Że w świecie elektroniki wciąż są jeszcze granice do przekroczenia. W każdą stronę
Strony:
  • 1
  • 2
  • 3 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj