Piłkarscy fani na całym świecie nie wyobrażają sobie ekscytowania się wyłącznie meczami ligowymi. Choć te są oczywiście niezwykle ważne również pod kątem lokalnym, to jednak możliwość ścierania się z najlepszymi drużynami na Starym Kontynencie stanowi ogromną wartość.
Zwykło się mówić, że Liga Mistrzów to najlepsze piłkarskie rozgrywki świata. Klubowi potentaci mierzą się ze sobą w środku tygodnia i po odsłuchaniu charakterystycznego i znanego w każdym domu hymnu rozpoczynają batalię o zwycięstwo. Ranga tego wydarzenia urosła do tego stopnia, że prezesi i trenerzy największych klubów na Starym Kontynencie wolą zdobywać laury w Lidze Mistrzów, aniżeli na krajowym podwórku. Skąd wziął się ten fenomen?
Jose Mourinho, kiedy jeszcze był trenerem Realu Madryt, powiedział, że Liga Mistrzów jest nawet ważniejsza niż mistrzostwa świata, ponieważ reprezentacje nie mogą pozwolić sobie na kupowanie najlepszych piłkarzy. Selekcjonerzy powołują tych zawodników, którzy mają odpowiedni paszport, co ogranicza możliwość zebrania piłkarzy prezentujących wysoki poziom. W Lidze Mistrzów nie ma tego problemu, bo występujące tam drużyny wystawiają zgrane i trenujące na co dzień jedenastki, które w bezpośrednich starciach mogą zaprezentować przećwiczone schematy. A najważniejsze jest to, że właśnie w Europie grają najlepsi piłkarze świata. Dzięki temu widzowie na trybunach i przed telewizorami mogą cieszyć oczy najwyższej jakości grą.
Oczywiście nie zawsze tak jest, ponieważ zwykle w fazie grupowej występują drużyny zbierające jeszcze doświadczenie w tych rozgrywkach i często płacą frycowe za granie z najlepszymi. Później jednak faza pucharowa zapewnia starcia najlepszych i najbardziej popularnych drużyn, co gwarantuje nie tylko wielkie widowisko na piłkarskiej arenie, ale także ożywione dyskusje w domach i miejscach pracy na długo przed samym spotkaniem.
UEFA ciągle dba o to, aby prestiż Ligi Mistrzów był wiecznie żywy. Nie tylko wypłacając klubom spore pieniądze za występy, ale dbając też o najwyższą jakość – i to nie tylko sportową. Dlatego też produkt ten został bardzo atrakcyjnie opakowany i stanowi prawdziwą gratkę dla wszystkich kibiców przed telewizorami. Tym bardziej, że ze względu na elitarność, nie wszyscy obejrzą spotkania Ligi Mistrzów na stadionach. Dlatego z pomocą przychodzi telewizja, która przygotowała swoją ofertę i ma niepowtarzalną przewagę nad pozostałymi sposobami oglądania meczów piłkarskich.
Nie chodzi nawet o domowe zacisze. Kluczowa jest tutaj sprawa braku ograniczenia tylko do jednego meczu. Dzięki temu, jak obecna Liga Mistrzów jest skonstruowana i jak są ustawione godziny emisji spotkań, możemy zobaczyć ich znacznie więcej, o godzinie 21.00 w dniu meczowym – nawet 6 spotkań naraz. Kiedy w ciągu jednego dnia jest aż 8 (pierwsze dwa zaczynają się o 18.55) ciekawych meczów na wysokim poziomie, dobrze jest mieć wybór, możliwość przełączania z kanału na kanał i podglądania, co się dzieje w jednym czasie na różnych boiskach. Wybierając ofertę Cyfrowego Polsatu z Ligą Mistrzów możemy oglądać jeden mecz na odbiorniku TV, a drugi na telefonie, korzystając z aplikacji mobilnej CP GO Rozwiązań jest tu do wyboru do koloru. Telewizja dba także o najlepszą oprawę meczów - przykładem może być nowe 700-metrowe studio sportowe Polsatu z największą w Polsce ścianą ledową o rozdzielczości 4x4K, które powstało specjalnie na potrzeby transmisji Ligi Mistrzów. Mecze komentują najlepsi eksperci i komentatorzy – wszystko po to, aby widowisko spełniało wymagania miłośników wielkiej piłki.
Wiemy już, że Liga Mistrzów to świetnie opakowany produkt i gwarantuje najwyższy poziom doznań piłkarskich. Czy sama jakość może decydować jednak o fenomenie wspominanym na początku artykułu? W Lidze Mistrzów przede wszystkim tworzy się historia piłki klubowej. A z uwagi na prestiż tego turnieju i piłkarzy można nawet śmiało powiedzieć, że to tutaj dzieją się najważniejsze chwile dla tego sportu. Nie da się ukryć, że mecze dostarczają emocji i wrażeń, ale szybko zdajemy sobie sprawę, że zaczynają przyciągać nie tylko piłkarskich kibiców, ale zwykłych widzów, którzy chcą obejrzeć coś nieprawdopodobnego. To właśnie w tym miejscu działa to, co decyduje o sile i fenomenie oglądania Ligi Mistrzów: magia piłki nożnej. Jak sięgam pamięcią do wyczynów Ronaldinho z pamiętnego meczu z Chelsea czy z finału z Arsenalem, ciarki same przechodzą mi po plecach. A przecież to wszystko dzieje się co sezon. Wystarczy wspomnieć bramki Cristiano Ronaldo z poprzedniej edycji oraz to, co wydarzyło się w finale z jednym z najbardziej widowiskowych goli. Takie momenty sprawiają, że nie trzeba być wielkim wielbicielem piłki, by ją poczuć, by serce biło szybciej... by oglądanie każdego meczu było bardziej emocjonujące niż niejeden dobry film czy serial.
Trudno jest pisać o Lidze Mistrzów, nie przybierając przy tym formy listu miłosnego, ale prawda jest, że pomiędzy kolejnymi mistrzostwami świata, żadne inne mecze nie dostarczają tylu emocji, co właśnie pojedynki w Lidze Mistrzów. Zapewnia ona nie tylko rozrywkę, ale też daje przekonanie, że tutaj wygrywają rzeczywiście najlepsi z najlepszych. Warto zatem zarezerwować sobie wieczór w środku tygodnia i ekscytować się grą na najwyższym możliwym poziomie. Magia futbolu jest obecna w wielu turniejach, ale to w Lidze Mistrzów ma ona pełną moc. To ona sprawia, że bez względu na to, czy śledzimy wszystkie mecze, czy chcemy obejrzeć wybrane występy Barcelony, Juventusu czy Realu Madryt, wszyscy stajemy się rozemocjonowanymi kibicami, krzyczącymi w stronę telewizora.