Louis de Funes to jedno z pierwszych skojarzeń, gdy myślimy o kinie francuskim. Mimo iż od śmierci aktora upłynęło już ponad 30 lat, wciąż francuska komedia kojarzy nam się przede wszystkim z jego filmami. Kolejne pokolenia aktorów kręcą niezłe produkcje, zdobywają popularność, ale nikt nie osiągnął takiego statusu jak de Funes. A czy zdajecie sobie sprawę, że ten aktor w wieku lat 50 nie był żadną gwiazdą? Owszem, zagrał w dziesiątkach filmów, ale małe, drobne rólki epizodyczne. Ot, jeden z setek francuskich aktorów w tle. Nawet jeśli dostawał jakąś większą postać, to mało kto to zauważył, a film przechodził przez kina bez większych sukcesów. Tak to się toczyło aż do roku 1964 – dokładnie 50. urodzin aktora. Wtedy nagle pojawiły się pierwsze dwa przeboje z jego udziałem, a potem już poszło. Oto 10 najważniejszych tytułów, wstyd ich nie znać:

Fantomas (1964)

Komedia kryminalna o słynnym (znanym z literatury) nieuchwytnym przestępcy, który potrafił wcielać się w różne postacie. Główną rolę w filmie (i tytułowego przestępcy, i dziennikarza, który idzie jego tropem) zagrał Jean Marais, ale film niewątpliwie mu ukradł właśnie de Funes, wcielający się w rolę cholerycznego komisarza policji, który zawsze jest o moment za późno. Film był tak wielkim sukcesem, że w dwóch kolejnych latach powstały dwie następne części. Obie oczywiście z de Funesem. No url

Le Gendarme de Saint-Tropez (1964)

W tym samym roku premierę miał film, w którym de Funes grał już główną, tytułową rolę i który stał się początkiem jego najsłynniejszego cyklu. Opowieść o starszym, zasadniczym żandarmie, który w pierwszym filmie zostaje przeniesiony do popularnego nadmorskiego kurortu. Tam musi radzić sobie nie tylko z przestępcami, ale i niesfornymi innymi żandarmami, jeszcze niesforniejszą córką, nudystami na plaży i wieloma innymi problemami w miarę rozwoju serii. W piątym filmie (z 1979 r.) pojawili się nawet kosmici. Serio. W sumie powstało sześć filmów – ostatni, Żandarm i policjantki z 1982 r., był również ostatnim filmem de Funesa. No url

Gamoń (1965)

Skoro de Funes stał się z dnia na dzień wielką gwiazdą komedii, najlepszym pomysłem było połączenie go w jednym filmie z dotychczasową wielką gwiazdą – Bourvilem. To ten drugi jest tytułowym Gamoniem, który nieświadomie wiezie do Francji narkotyki ukryte w samochodzie użyczonym mu przez dyrektora Saroyana (de Funes), który tak naprawdę jest szefem gangu. Sytuacja dość szybko się komplikuje... Ten film był jednym z największych hitów w historii francuskiej kinematografii. No url

Wielka włóczęga (1966)

Nic dziwnego, że rok później Bourvil i de Funes nakręcili kolejny wspólny film. I sukces był jeszcze większy. To komedia wojenna (jak łatwo policzyć, od II wojny światowej minęło już 20 lat i na Zachodzie zaczęto się trochę z niej śmiać), w której gwiazdorzy grają niespecjalnie inteligentnych Francuzów próbujących ukrywać w 1942 r. angielskich pilotów zestrzelonych nad Francją. Rewelacyjna komedia. No url

Oskar (1967)

Ekranowa wersja słynnej teatralnej farsy o jednym dniu z życia dyrektora Barniera. To gość, który myśli, że wszystkie sprawy zawodowe i rodzinne ma poukładane. I nie może się bardziej mylić. Po latach powstała hollywoodzka wersja tego filmu, w której główną rolę po de Funesie próbował powtórzyć Sylvester Stallone... No url
W sobotnie lipcowe popołudnia CBS Europa rozpoczyna cykl spotkań z jednym z najsłynniejszych komików wszech czasów – legendarnym Louisem de Funèsem.
.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj