Smog to obecnie najpopularniejszy w mediach temat, jeśli chodzi o zanieczyszczenie środowiska. A jak ten motyw wykorzystywała na przestrzeni lat branża filmowa i telewizyjna? Sprawdźmy.
Od wielu lat coraz częściej mówi się o zagrożeniach, jakie niosą różne czynniki dla środowiska, takie jak eksploatowanie surowców naturalnych, spaliny oraz zanieczyszczanie wód. Wiele z tych elementów zaszczepili różni twórcy na potrzeby produkcji filmowych oraz telewizyjnych. Obraz, jaki nam proponują, głównie wiąże się z ukazaniem katastrofalnego wpływu czynników działających na środowisko naturalne człowieka. Czasami te zgubne skutki nadszarpnięcia darów matki natury są w pewien sposób nakreślone w mniej lub bardziej prawdopodobnych scenariuszach projektów, które widzimy na ekranach kin i telewizorów. Jednym z takich elementów, który twórcy świadomie lub nieświadomie dodają do swoich produkcji jest smog, czyli zjawisko powstałe w wyniku połączenia zanieczyszczenia powietrza oraz niekorzystnych warunków pogodowych, głównie mgły. Smog stał się w ostatnim czasie ważnym tematem do dyskusji nad jakością nie tylko środowiska naturalnego, ale także życia w poszczególnym miastach. Teraz obraz ludzi przechadzających się po ulicach w maseczkach ochronnych stał się pewnego rodzaju codziennością. Ten trujący element wżarł się na stałe w krajobraz światowych metropolii. Sprawdźmy, jak to zjawisko zostało wykorzystywane na przestrzeni lat w kinematografii i telewizji.
Nie od dziś wiadomo, że jeszcze kiedyś obraz zanieczyszczonego nieba i ludzi przechadzających się po ulicach w maskach przeciwsmogowych można było ujrzeć w czasie wiadomości z azjatyckich krajów. To tam każdy mieszkaniec Chin czy Japonii nie ruszał się z domu bez zabezpieczenia przed coraz bardziej rozprzestrzeniającym się w poszczególnych miastach smogiem. Nic więc dziwnego, że wkrótce także twórcy filmowi zdecydowali się zapożyczyć nowy obraz azjatyckiego klimatu do swoich produkcji. Najlepszym tego przykładem jest oczywiście potwór Hedora, którego znamy z produkcji o Godzilli. Twórcy postanowili pod płaszczem walki ogromnych stworów przemycić ekologiczne przesłanie. Tak powstało monstrum zrodzone ze ścieków i innych zanieczyszczeń, które rosło w siłę, odżywiając się między innymi dymem. To był bardzo ciekawy pomysł, aby zmaterializować rodzący się problem wszechobecnego smogu i innych zagrożeń środowiska, które nawiedzają świat. Wszelkie ludzkie obawy dotyczące katastrofalnych zmian klimatycznych przybrały tutaj spersonifikowaną formę. Co ciekawe, w produkcji Godzilla nie mogła pokonać potwora, wobec tego musieli pomóc jej ludzie wraz ze swoimi pomysłami. To oznaczało, że to właśnie ludzie muszą zadbać o własne środowisko, które nie naprawi się samo. Taki ekologiczny apel w japońskim kinie o ogromnych bestiach walczących ze sobą. Wszelkie środki do ocalenia Ziemi przed katastrofą ekologiczną są dopuszczalne.
Oczywiście ważnym elementem, który ukazuje zanieczyszczenia powietrza, są filmy dokumentalne o zagrożeniach środowiska naturalnego. Bardzo znaczący był dokument autorstwa Chai Jinga, Under the Dome opowiadający o smogu w Chinach i jego wpływie na mieszkańców. Produkcja zawiera szokujący moment, czyli wyznanie twórcy o guzie jego córki, który usunięto jej zaraz po narodzinach. Autor dokumentu twierdzi, że to właśnie smog spowodował to schorzenie. Chai przedstawia w swoim projekcie nie tylko zgubny wpływ zanieczyszczenia powietrza w jego kraju, ale także w tak wielkich miastach, jak Londyn i Los Angeles. Autor pokazał katastrofalne warunki, jakie panują w Chinach. Oskarża krajowe spółki naftowe, które według niego tylko przyczyniają się do wzrostu zanieczyszczeń i nie próbują pracować nad rozwiązaniami. Dokument spotkał się z dobrym przyjęciem społeczeństwa na świecie, które w zdecydowanej większości wyraziło zaniepokojenie problemem smogu. Poparcie dla obrazu wyraził także chiński minister środowiska. Dokument sprawił również, że po jego emisji wzrosła sprzedaż sprzętu do oczyszczania powietrza i ochrony przed smogiem i szybko stał się viralem, którym dzielili się inni użytkownicy sieci. Innym filmem, jednak również z chińskiego podwórka jest Smog Journey z 2015 roku. W nim twórcy przedstawiają losy dwóch rodzin, jednej pochodzącej ze środowiska górniczego, drugiej wywodzącej się z pekińskiej klasy średniej. Autorzy bardzo dobrze ukazują, mimo dzielących bohaterów różnic we wszelkich aspektach życiowych, ich ścieranie się z ciągłym zagrożeniem. Dokument idealnie pokazuje, że wszyscy jesteśmy równi w obliczu zagłady środowiska naturalnego.
Bardzo ważne dla ochrony środowiska i walki ze smogiem jest uświadamianie dzieci o skali problemu. Na ten pomysł wpadli twórcy kultowego serialu animowanego Kapitan Planeta, który opowiadał o bohaterze walczącym z przestępcami, którzy swoimi działaniami mogą doprowadzić do katastrof ekologicznych. Tytułowy heros był przyzywany przez drużynę młodych osób za pomocą pierścieni oznaczających cztery żywioły oraz serce. Jednym z zagrożeń, z jakimi musiał się uporać Kapitan Planeta, był właśnie smog, który stanowił straszne zagrożenie, także dla samego bohatera. Twórcy doskonale wykorzystali motyw bardzo popularnych od zawsze opowieści o superbohaterach, aby pod płaszczem walki z przestępcami przekazać ważne wartości dotyczące ekologii. Tutaj to właśnie osoby występujące przeciwko środowisku naturalnemu były utożsamiane ze złem, co miało uświadomić najmłodszych widzów o konieczności postępowania dla dobra matki natury. Co ciekawe, w tym wypadku twórcy wszelkie zagrożenia klimatyczne i środowiskowe spersonifikowali w postaci arcywroga Kapitana Planety, Kapitana Toksyny. W wielu odcinkach dzieci mogły zapoznać się z kwestiami ochrony środowiska i dbania o naszą planetę w postaci filmików z radami od bohaterów produkcji. Po raz pierwszy na taką skalę wykorzystano problem zmian klimatycznych i zagrożeń związanych między innymi ze smogiem w produkcji animowanej przeznaczonej dla najmłodszych. Wszystko dla ukształtowania w nich samoświadomości ekologicznej. Sam byłem fanem tego programu, dlatego mogę potwierdzić to z autopsji.
Smog pojawia się również w produkcjach typu post-apo oraz widowiskach science-fiction dziejących się w bardzo zurbanizowanej przyszłości. Dobrych przykładem jest tutaj Blade Runner, w którym w niemal każdej scenie, kiedy Deckard przechadza się po mieście, otaczają go pewne mgliste smugi. Oczywiście ten efekt został użyty, aby nadać wyjątkowego klimatu sekwencjom, ale także, aby ukazać stopień, w jakim rozwój technologiczny oraz przemysłowy miast w przyszłości miał wpływ na degradację klimatu, który spowodował, że miasta wręcz ociekają brudem, mrokiem i nie zachęcają do zamieszkania w nich. W ogóle charakterystycznym motywem wielu miast w produkcjach w klimacie cyberpunku jest wszechobecny smog, który ma pokazać degradację klimatu na rzecz progresu technologicznego. Charakterystyczne kłęby smogu możemy zobaczyć w filmie The Road w reżyserii Johna Hillcoata. W tym wypadku ojciec z synem przemierzają wyniszczone zagładą Stany Zjednoczone, a nad ich głowami cały czas widzimy przysłonięte dymem niebo. Obydwaj szukają bezpiecznego schronienia w świecie po wybuchu nuklearnym. Tutaj, podobnie jak w wielu innych produkcjach z gatunku post-apo, mamy do czynienia z utożsamianiem wszelkich zmian klimatycznych i katastrofy środowiska z upadkiem społeczeństwa. To pewien rodzaj przestrogi od twórców, a może nawet rodzaj groźby mówiący o tym, że to my powinniśmy dbać o matkę naturę, w przeciwnym wypadku czeka nas nie tylko zagłada naszego otoczenia, ale także degradacja ideologii, wartości i wszelkich moralnych zasad.
Jak widać, twórcy filmowi i telewizyjni posługiwali się motywem smogu między innymi do zwiększenia efektu wizualnego, ale także do uświadomienia o beznadziejności sytuacji i zachęcenia do dbania o środowisko. Tak naprawdę jednak po zakończeniu seansu tylko od nas zależy, czy wdrożymy te rady w życie.