Oto mistrz John Huston i jego Pobij diabła (w wersji oryginalnej). Ten kultowy reżyser był wówczas na wielkiej fali sukcesów. Pięć lat wcześniej dostał dwa Oscary za "Skarb Sierra Madre". W kolejnych latach kręcił dużo i chętnie, a Akademia to zauważała. Nominacje do Oscarów dostał za "Asfaltową dżunglę", "Afrykańską królową" i "Moulin Rouge". Pobij diabła było jego kolejnym projektem właśnie po "Moulin Rouge". Do poprawiania scenariusza zaprosił wtedy niespełna trzydziestoletniego Trumana Capote (jego słynne powieści "Śniadanie u Tiffany'ego" czy "Z zimną krwią" to jeszcze przyszłość). Ostatecznie wspólnie zaadaptowali powieść Jamesa Helvicka i - trzeba przyznać - otarli się całkiem skutecznie o autoparodię gatunku. Oto powstała zabawna, trochę absurdalna, dziś powiedzielibyśmy campowa historyjka o grupce oszustów, która ma ochotę na duży afrykański przekręt (chodzi o kopalnie uranu i nie tylko). 

Główną atrakcją filmu był z pewnością Humphrey Bogart, który zresztą sam mocno zainwestował w tę produkcję i to on zdecydował o zatrudnieniu Hustona jako reżysera. Bogartowi na ekranie towarzyszą m.in. Peter Lorre (to ich piąty i ostatni wspólny film – zaczęło się w 1941 roku od Sokoła maltańskiego), Jennifer Jones i Gina Lollobrigida. Jak głosi jedna z anegdot, podczas zdjęć Bogart miał poważny wypadek samochodowy i stracił sporo zębów. Przez jakiś czas nie mówił zbyt wyraźnie, więc do nagrania postsynchronów dialogów Huston ściągnął młodego brytyjskiego aktora, już wówczas znanego z talentu do bezbłędnego naśladowania rozmaitych głosów. Dziś nie sposób rozpoznać, gdzie mówi prawdziwy Bogart, a gdzie... Peter Sellers.

A teraz już zapraszamy na seans. Tym razem znów w języku angielskim.

[video-browser playlist="632176" suggest=""]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj