Trudno wskazać konkretną datę rozpoczęcia mody na gry retro. Od lat istniały grupy entuzjastów, które zamiast zachwycać się najnowszymi produkcjami AAA, wolały odpalać gry  z kilkunasto- albo kilkudziesięcioletnim rodowodem. Czy będzie to moment pojawienia się pierwszych emulatorów Nintendo? A może upowszechnienie się chińskich zabawek za kilkadziesiąt złotych, w których preinstalowano nielicencjonowane gry z ery polskiego Pegasusa? Każdy z graczy wskazałby inny moment w historii cyfrowej rozrywki, który wciągnął go do świata retro. Możemy za to wskazać moment, w którym granie retro weszło do mainstreamu – pojawienie się na rynku konsoli NES Classic Mini. To ten niepozorny sprzęt sprawił, że gracze z całego świata przypomnieli sobie o tytułach, przy których oni – albo ich rodzice – spędzali dzieciństwo. W tym krótkim zestawieniu zaprezentujemy kilka sprzętów, które przeniosą cię do świata gamingu sprzed wielu, wielu lat.

NES Classic Mini

To zestawienie nie mogło rozpocząć się od innego gadżetu. Kiedy pod koniec 2016 roku Nintendo zapowiedziało wypuszczenie na rynek odświeżonego NES-a, świat oszalał na punkcie tej konsoli. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy od rozpoczęcia sprzedaży NES Classic Mini trafił do 2,6 miliona odbiorców. Konsola błyskawicznie zniknęła z półek sklepowych, przez co jej ceny w drugim obiegu osiągały horrendalne wartości. Przedstawiciele Nintendo myśleli, że stworzą ciekawy gadżet pod choinkę, który trafi do najzagorzalszych fanów gier, tymczasem okazało się, że firma wypromowała retrogranie na masową skalę. Było to zaskakujące, gdyż sprzęt był dość ograniczony. Dawał dostęp wyłącznie do 30 tytułów z NES-a, nie pozwalał odpalać kartridżów, a dołączone kontrolery miały zbyt krótkie kable, przez co trzeba było grać z nosem niemal przy samym ekranie.
Zdjęcie: Nintendo
Ale wszystkie te wady zostały przyćmione przez doskonałe wykonanie konsoli, rewelacyjny system operacyjny i świetne portfolio tytułów. Nintendo nie poszło na łatwiznę. Odświeżony NES został w pełni przystosowany do pracy w XXI wieku: wyposażono go w złącze HDMI, pozwalał zapisywać gry i symulować obraz wyświetlany przez telewizory CRT. A wisienką na torcie były rewelacyjnie dobrane gry: mogliśmy przypomnieć sobie oryginalną Castlevanię, Pac-Mana, Super Contrę, Super Mario Bros, The Legend of Zelda  a w zachodniej wersji konsoli m.in. pierwsze Final Fantasy. Otrzymaliśmy do ręki gadżet, który pozwolił zagrać w hity naszej młodości w doskonałej jakości, bez konieczności instalowania emulatorów czy ściągania chińskich podróbek konsoli. A wszystko to w cenie 60 euro. NES Classic Mini tak bardzo spodobał się graczom, że Nintendo w tym roku wznowiło produkcję konsoli.

SNES Classic Mini

W 2017 roku nic nie wskazywało na to, że NES Classic Mini wróci do sprzedaży. Gracze byli wściekli, retrokonsolka stała się niedostępnym obiektem marzeń wielu z nas. Ale Nintendo nie zamierzało pozbywać się kury znoszącej złote jajka. Przed zeszłoroczną gwiazdką zapowiedziano wypuszczenie SNES-a Classic Mini, konsoli łudząco podobnej do swojej poprzedniczki.
Zdjęcie: Amazon
Choć idea stojąca za tą konsolą była identyczna, do sprzętu wprowadzono kilka zmian. Okrojono portfolio do 21 gier, wśród których mogliśmy znaleźć takie tytuły jak Super Mario Kart, Final Fantasy VI, Super Metroid czy Star Fox. Co ciekawe, na SNES-ie Classic Mini był także jeden debiut – gra Star Fox 2, której nigdy nie wydano na oryginalnego SNES-a. Do dyspozycji otrzymaliśmy także jeszcze jedno narzędzie, które ułatwiało zabawę – funkcję cofania kilku sekund rozgrywki.

Super Nt

Skoro już przy SNES-ie jesteśmy, to musimy wspomnieć o sprzęcie, dzięki któremu twoje oryginalne kartridże znów na coś się przydadzą. Ta konsola od Analogue nie jest tanią chińską podróbką SNES-a. Podobnie jak gadżety od Nintendo została zaprojektowana tak, żeby w pełni oddać charakter 16-bitowych gier na współczesnych telewizorach.
Zdjęcie: Analogue
Super Nt wyposażono w złącze HDMI oraz porty do podłączenia oryginalnych gier i kontrolerów od Nintendo. Sprzęt współpracuje zarówno z grami na SNES-a jak i Famicoma, dlatego nie musisz martwić się o żadne blokady regionalne. W pudełku znajdziesz także bezprzewodowego pada od 8Bitdo oraz odświeżoną wersję gry Super Turrican. Kiedy debiutowała w 1993 roku, deweloperzy musieli okroić ją o 33%, aby zmieściła się na kartridżu. Dzięki Analogue będziemy mogli zobaczyć, jak prezentowała się w pełnej krasie. Konsolę wyceniono na 190 dolarów, do dystrybucji trafi we wrześniu.

RepliCade

Retro to nie tylko konsole domowe, to także kultowe automaty arcade. Na początku roku na Kickstarterze uruchomiono zbiórkę na 12-calową replikę automatu z grą Tempest od Atari. Jak można się domyślić, zbiórka zakończyła się sukcesem i sprzęt powinien trafić do sprzedaży pod koniec wakacji. Automat wykonano w skali 1:6 i wyposażono w 3,5-calowy ekran oraz 3-watowe głośniki. Nie zabrakło w nim oczywiście miniaturowego kontrolera oraz przycisku do zwracania monet. RepliCade bardziej przypomina geekowską zabawkę niż w pełni funkcjonalną konsolę, ale jeśli ktoś chciałby mieć w domu miniaturowy automat arcade, może upolować go za 160 dolarów. Nie tylko będzie świetnie wyglądać, pozwoli także odpalić pełnoprawną wersję Tempesta.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj