Najgorsze FILMY 2018: to już obejrzeliśmy za was

O filmie

Fabuła filmu skupia się na Slender Manie – przerażającej postaci, która porywa i zabija dzieci oraz młodzież. Stwór nie ma twarzy, jest bardzo wysoki i ma nienaturalnie długie ręce. Czytaj więcej

Najnowsza recenzja redakcji

Creepypasta to krótkie fikcyjne historie przekazywane za pomocą Internetu, które mają na celu nie tylko przestraszyć czytelnika, ale jeszcze sprawiać wrażenie prawdziwych. Tak też narodził się tytułowy ,... Czytaj więcej

O filmie

Reżyser Shane Black ('Iron Man 3') przedstawia widowiskowy film science fiction, który rewolucjonizuje serię o Predatorze. Tym razem spektakularne polowanie przenosi się z odległych zakątków kosmosu wprost na ulice niewielkiego... Czytaj więcej

Najnowsza recenzja redakcji

był zapowiadany jako kontynuacja hitu z 1987 roku. Nie spodziewajcie się jednak bezpośrednich powiązań fabularnych poza dosłownym zwróceniem uwagi na to, że Predator był tu wcześniej... Czytaj więcej

O filmie

Szokujące odkrycie zmusza zespół astronautów na pokładzie stacji kosmicznej do walki o przetrwanie, podczas gdy ich rzeczywistość ulega zmianie. Czytaj więcej

Najnowsza recenzja redakcji

O pierwszym filmie z  cyklu, , było głośno, zanim jeszcze powstał. Intrygujący marketing, z pozoru nic nie znaczące wskazówki i nawiązania, tajemnicze szyfry. Podobnie było z Annihilation zatarła negatywne wrażenie.

Plagi Breslau to doskonały dowód na to, że biznesmeni nie powinni zabierać się za tworzenie sztuki. Patryk Vega po raz kolejny pokazuje, że film w jego rękach jest produktem, który trzeba zrobić szybko, po kosztach i efekciarsko, a następnie sprzedać, gdzie się tylko da. Wynikiem tego powstają takie obrazy jak Plagi Breslau, które warto obejrzeć chyba tylko po to, aby pośmiać się z nieudolnej realizacji. W mijającym roku najmniej przypadł nam do gustu nowy Robin Hood. Dlaczego? Nowatorskie podejście do słynnego banity zupełnie się nie sprawdziło. Świat, w którym toczy się akcja, jest niewiarygodny. Z jednej strony mamy historyczne realia, z drugiej współczesność - twórcy, próbując sklecić z tego coś intrygującego, zdecydowanie się pogubili. Wynikiem tego dostaliśmy opowieść przekombinowaną, w której efekciarska forma góruje nad ciekawą treścią. Jakby tego było mało, twórcy wymyślili się, że Robin Hood: Początek będzie jedynie wprowadzeniem do kolejnych filmów, ba może nawet całego uniwersum. Te dalekosiężne i górnolotne plany szybko jednak nie wejdą w życie, ponieważ obraz zbyt często zajmuje wysokie pozycje w tego typu zestawieniach.