Na początku stycznia platforma internetowa Netflix otworzyła się niemal na cały świat. Niestety to, co wydawało się naturalnym krokiem w rozwoju, nagle może stać się przekleństwem dla wielu ludzi, którzy korzystali z Netflixa jeszcze przed „globalnym otwarciem”. Firma dostępna jest teraz niemal wszędzie, ale warto zaznaczyć, że nadal z jej usług nieoficjalnie (i tym samym nielegalnie) korzystają Chińczycy (więcej o tym później). Serwis umożliwiający oglądanie filmów i seriali pojawił się również w Polsce, szybko jednak dostrzegliśmy, że zawartość przygotowana dla naszego kraju jest o wiele mniejsza niż w przypadku innych krajów Europy. Bazy nie ma nawet co porównywać do gigantycznej zawartości amerykańskiej.

Za sukces Netflixa odpowiadają widzowie z całego świata

Netflix od lat jest świadom tego, że z amerykańskiej bazy korzystają miliony ludzi z całego świata. Usługa działa stosunkowo prosto: rozpoznaje nasz adres IP i na jego podstawie udostępnia bazę dedykowaną dla danego kraju. Łatwo jest jednak zmienić IP (np. na amerykańskie) i tym samym cieszyć się bazą seriali i filmów z USA. Takie rozwiązanie coraz mniej podobało się wydawcom i dystrybutorom, którzy umieszczają swoje produkcje na serwerach Netflixa. W pierwszej kolejności naciskali oni na władze firmy, by w końcu „otworzyły się na świat”, a gdy to się stało, próbują wymusić dokładniejsze filtrowanie użytkowników oraz krajów, z których rzekomo „łączą się” z bazą Netflixa. Wszystko przez licencje, które na całym świecie są kompletnie różne.

No url

Kilka dni temu Netflix oficjalnie informował, że będzie starał się blokować tzw. VPN-y (wirtualne sieci prywatne) lub też korzystanie ze Smart DNS. Każdy użytkownik będzie „na wejście” dokładnie sprawdzany, a następnie otrzyma zawartość dedykowaną temu krajowi, z którego naprawdę pochodzi, nawet gdy będzie miał zmienione IP. Na reakcję użytkowników nie trzeba było długo czekać. W mediach społecznościowych błyskawicznie pojawiły się setki wpisów, w których abonenci Netflixa deklarują porzucenie usługi i odpięcie swojej karty kredytowej, jeśli dostęp do amerykańskiej zawartości zostanie im zablokowany. Trudno się temu dziwić - Netlfix w Polsce, ale też w innych krajach, takich jak np. Niemcy, Portugalia, Wielka Brytania, Irlandia, Francja, Hiszpania czy Kanada to nie ten sam Netflix co w USA. Oczywiście firma doskonale zdaje sobie sprawę, że jej sukces i rozwój możliwy był tylko i wyłącznie dzięki globalnej widowni, która ogląda filmy i seriale również z bazy amerykańskiej, a nie tylko z tej dedykowanej danemu krajowi. Trudno się dziwić, że władze platformy chcą nieco bardziej rygorystycznie podejść do tematu blokowania VPN-ów i chronienia zawartości, którą np. niekoniecznie możemy oglądać w Polsce. Przykład? The X-Files. Dzięki amerykańskiej bazie możemy oglądać każdy odcinek. Ale nie w Polsce, gdzie prawa do emisji serialu ma telewizja FOX. Należy jednak zauważyć, że „oszukiwanie Netflixa” stało się w sieci coraz popularniejsze. W ciągu ostatnich miesięcy powstało mnóstwo stron, a nawet dedykowanych programów, których celem jest omijanie blokady i korzystanie z pełnych dobrodziejstw usługi. Kiedyś problem nie był tak duży, bo o Netfliksie nie było aż tak głośno jak teraz, gdy coraz więcej ludzi zaczyna odkrywać dobrodziejstwo tego serwisu. Oczywiście nie byłoby tego problemu, gdyby Netflix miał taką samą zawartość w 190 krajach, w których jest dostępny, to jednak jest niestety niemożliwe z uwagi na licencje.

No url

Jak Netflix chce blokować swoją zawartość?

W tej chwili nie wiemy, jaką strategię przyjmie Netflix przy blokowaniu VPN-ów i Smart DNS-ów. W oficjalnych wypowiedziach czytamy, że specjalna technologia ma dokładnie sprawdzać IP i wyświetlać właściwą bazę. Najprościej namierzyć będzie konta osób, które często wchodzą na platformę Netflix z różnych IP i korzystają np. z kilku baz. Poza podejrzeniem powinni być użytkownicy, którzy cały czas korzystają z jednej bazy lub też z jednego „fałszywego” IP (ich namierzyć jest znacznie trudniej, ale jest to możliwe). Z oczywistych powodów szczegóły nie są ujawniane. Władze Netflixa zapowiadają, że doskonale zdają sobie sprawę z umiejętności użytkowników, którym zawsze uda się uzyskać dostęp do amerykańskiej zawartości bez względu na technologiczne bariery, dlatego robią wszystko, by oferta Netflixa była taka sama na całym świecie. Warto zauważyć, że Netflix nie jest pierwszą firmą, która stara się ograniczyć dostęp do swojej usługi. W 2014 roku podobną próbę podjęło Hulu, które usiłowało odciąć od serwisu ludzi spoza Stanów Zjednoczonych. Zablokowano VPN-y i serwery proxy, ale wysiłki te okazały się niewystarczające - właściciele VPN-ów, a także użytkownicy błyskawiczne znaleźli sposoby, by ominąć blokady, i nadal bez problemów korzystali z Hulu. Firma poległa i odpuściła.

Ludzie i tak znajdą sposób

Na zagranicznych stronach technologicznych pojawia się coraz więcej wypowiedzi właścicieli VPN-ów, którzy twierdzą, że bez większych problemów są w stanie ominąć wszelkie blokady narzucone przez Netflixa. Nawet jeśli technologia przygotowywana przez serwis okaże się skuteczna, da się ją obejść w góra kilka dni. Dodają też, że w ciągu ostatnich dni czerpią ogromne zyski ze sprzedaży serwerów VPN, bowiem coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że pełna oferta Netflixa dostępna jest tylko w amerykańskiej bazie.

No url

Wypada zastanowić się jednak, czy Netflix faktycznie poświęci blokowaniu VPN-ów dużo czasu i pieniędzy, skoro nigdy nie będzie w stanie odpowiednio zabezpieczyć swojej zawartości. Ostatnie, czego firma potrzebuje, to osłabienie wizerunku, który na dzień dzisiejszy w oczach abonentów jest niemal wzorowy. Netflix nie może całkowicie zablokować serwisów proxy z prostego powodu: sam zbudował sobie międzynarodową widownię. Tylko w Chinach z Netflixa (oczywiście amerykańskiego, bo usługa nie jest dostępna w tamtym kraju) korzysta 20 mln użytkowników. Liczba ta zapewne będzie rosła tak samo, jak rośnie Netflix, który z roku na rok tworzy coraz więcej zawartości. VPN-y i Smart DNS można ograniczyć, ale nie da się ich całkowicie odciąć, wydaje się więc, że Netflix reaguje, bo musi pozostać w zgodzie z wydawcami i dystrybutorami. O blokowaniu VPN-ów firma mówi już nie pierwszy raz. Dotychczas kończyło się tylko na zapowiedziach i nawet jeśli tym razem firma poważniej podejdzie do sprawy, to zapewne po pewnym czasie odpuści - podobnie jak zrobiło to Hulu. Na koniec rada od nas: jeśli chcecie mieć pewność, że Wasze konto na platformie Netflix jest bezpieczne, nie logujcie się na nie z różnych IP. Takie konto od razu stanie się podejrzane, szczególnie jeśli regularnie logujecie się na nie z polskiego, amerykańskiego i - przykładowo - brytyjskiego IP. Sprawa aktualnie jest gorąca, ale być może po pewnym czasie ucichnie, bo trudno przypuszczać, by w ciągu najbliższych 12 miesięcy polska baza Netflixa choćby w 50 procentach zbliżyła się do tego, co można znaleźć w wersji amerykańskiej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj