Nicolas Cage swego czasu tłumaczył, że zaczął grać, gdzie tylko się da, dla pieniędzy. Miał rzekomo długi do spłacenia, więc brał, co dawali. Najwyraźniej jednak wciąż je ma, bo gra tak już od wielu lat. Ostatnią jego bardzo chwaloną rolą był występ w Adaptacji z 2002 roku, za który został nominowany do Oscara (aczkolwiek nieźle wyglądał też kilka lat później u Herzoga w Złym poruczniku). W 2013 roku zagrał w filmie Joe i przypomniał wszystkim, którzy mogli zdążyć przez ostatnie lata zapomnieć, że grać potrafi.
Dobrze pamiętamy natomiast jego role drewniane, szalone i zabawne, a takich nie brakuje w jego karierze (choć najwięcej zaliczył ich w ostatniej dekadzie). Można śmiało powiedzieć, że nikt tak nie gra słabych ról jak Cage. Oto kilka, które najbardziej lubię:
Ta scena należy zdecydowanie do moich ulubionych. Cage popada w skrajność, budując szaleństwo swojej postaci. Tylko że przerażenia on tu nie tworzy - dla mnie osiąga efekt komiczny.
[video-browser playlist="632017" suggest=""]
W tym samym roku, w którym zdobył oscarową nominację za Adaptację, Cage zaliczył koszmarek w założeniu będący dramatem wojennym. John Woo, wówczas reżyser niesamowicie zagubiony w hollywoodzkim kinie (potem się odnalazł w rodzimych Chinach), stworzył coś, co przypominało trochę parodię gatunku. A scena z kliszowym "nie" Cage'a ładnie to potwierdza:
[video-browser playlist="632019" suggest=""]
Choć wyszło z tego niezłe kino akcji w stylu serii "Szybcy i wściekli", zdarzały się momenty typowo "drewniano-cage'owskie". Weźmy na przykład tę zabawną scenę, w której Nicolas przemawia prawie że głosem Batmana:
[video-browser playlist="632021" suggest=""]
Remake fajnego filmu z dawnych lat nie był najlepszy. Nicolas Cage kradł w nim rower, bił kobiety i maltretował dzieci. A tak poważnie - wiele tu było komicznych scen w jego stylu. Oto kilka z nich:
[video-browser playlist="632023" suggest=""]
National Treasure: Book of Secrets
Zabawna i przerysowana scena z filmu przygodowego, w której postać Cage'a udaje, że jest pod wpływem alkoholu. Jak zawsze uroczo przeszarżowane:
[video-browser playlist="632025" suggest=""]
Prawdopodobnie kwintesencja "cage'owskości" ostatnich lat - cały film to jedno wielkie wariactwo oparte na aktorze, który robi wszystko w wyjątkowo drewnianym stylu.
[video-browser playlist="632027" suggest=""]
To, że akurat w ostatnich latach Cage gra nie najlepiej, nie oznacza, że wcześniej wszystko mu świetnie wychodziło. Na przykład tutaj zaserwował widzom wiele momentów w typowym dla siebie stylu:
[video-browser playlist="632029" suggest=""]
Kolejny przykład typowego Cage'a, który stworzył sobie pewien schemat grania w złych filmach. Charakterystyczną cechą tegoż schematu jest głos Batmana:
[video-browser playlist="632031" suggest=""]
Tutaj Nicolas Cage szaleje w najlepszym stylu, wykorzystując wszystkie dostępne triki. Uwaga - niektóre momenty mogą wywołać niekontrolowane ataki śmiechu.
[video-browser playlist="632033" suggest=""]
Kiczowate kino z 1993 roku, w którym Cage grał mniejszą rolę. Zobaczcie niebywale sztuczną bójkę i pokaz jeszcze nieukształtowanego szaleństwa Cage'a, który coś krzyczy bez sensu. Idealny filmik na zakończenie niniejszego zestawienia:
[video-browser playlist="632035" suggest=""]