Spodziewam się, że niedługo (biorąc pod uwagę, że kampania promocyjna ruszyła) dostaniemy oficjalny opis fabuły kolejnego filmu o Wonder Woman. Zanim to nastąpi, chciałbym puścić wodze fantazji i zastanowić się - na podstawie tego, co już wiemy - jaką historię mogą zaserwować nam twórcy.
Zacznijmy od faktów. Wiemy, że Diana przybędzie do USA i to tam będzie toczyć się historia. Znamy też oczywiście czas akcji. Jak w tytule – będzie to rok 1984. Z oficjalnych informacji dowiedzieliśmy się, że Kristen Wiig zagra Cheetah, Pedro Pascal wcieli się w jedną z ważniejszych ról, no i na pierwszych zdjęciach widzieliśmy Chris Pine jako... no właśnie, kogo?
Czy na pewno zobaczymy tego samego Steve'a Trevora, który najwyraźniej zginął w pierwszym filmie? Na fotce Steve wygląda co prawda nieco starzej, natomiast od czasu kiedy ostatni raz go widzieliśmy minęło przecież 70 lat. W tej chwili - gdyby jakimś cudem przeżył - byłby gdzieś w okolicach setki. Pierwsza myśl - to może być jego wnuk. Natomiast jest to mało prawdopodobne, ponieważ wygląda identycznie, więc szanse są niewielkie. Bardziej prawdopodobna opcja wiąże się z tajemniczą postacią graną przez Pedro Pascala. Obstawiam tutaj trzy opcje.
Pascal może grać Doktora Psycho. To klasyczny przeciwnik Wonder Woman. Psychiatra, który jest potężnym telepatą. Może tworzyć bardzo realne iluzje i zręcznie manipulować umysłami. Tym sposobem, by uderzyć tam, gdzie boli najmocniej, Edgar Cizko (jak naprawdę nazywa się Psycho) mógłby wykreować lub nawet nałożyć na siebie wygląd Trevora. Jakie mógłby mieć motywacje? Niestety w komiksach nie znajdziemy niczego fascynującego. Doktor Psycho często przedstawiany jest jako typowy szaleniec, niekiedy jako zboczeniec, przeważnie jako (iście popkulturowy) psychopata. Kierują nim niskie pobudki, więc nie sądzę, żeby reżyserka, Patty Jenkins, sięgnęła właśnie po tę postać. Chyba że zbuduje nieco bardziej dwuznacznego przeciwnika, jedynie delikatnie inspirując się komiksami.
Natomiast istnieje jeszcze inna możliwość. Pascal może wcielić się również w Maxa Lorda. To kolejny złoczyńca z uniwersum DC, który posiada zdolności telepatyczne. W komiksach uknuł plan zniszczenia ludzi z mocami. Z pomocą szpiegowskiego satelity Brother Eye, armii potężnych cyborgów OMAC oraz swoim intelektem i mocami był bliski osiągnięcia celu. Udało mu się nawet nastawić Supermana przeciwko Wonder Woman, czego dramatyczny finał (nie spoiluję!) odbił się swego czasu sporym echem wśród czytelników. Za teorią, że Pascal będzie Maxem, przemawia również zdjęcie, na którym Diana wpatruje się w ekrany telewizorów. Jak to miałoby się łączyć? Fotografia sugeruje, że w świecie DC rok 1984 to czas natłoku informacji, w którym Diana najwyraźniej nie może się odnaleźć. Bronią Lorda jest dezinformacja, tajemnice i manipulacja, więc wpisywałoby się to w nastrój tamtych czasów, ale też stanowiłoby ciekawe odniesienie do współczesności. Może Brother Eye będzie paralelą do NSA, a celowa dezinformacja do fake newsów? Nie chcę wybiegać za daleko, ale Hollywood lubuje się w podobnych metaforach, więc czemu nie? Poza tym rok 1984 w tytule zalatuje Orwellem, może to kolejna przenośnia, która również pasuje do powyższej teorii (inwigilacji/użycia Brother Eye)?
Niedawno natomiast na Twitterze niejaki „Daniel R” zasugerował, a wręcz stwierdził z pewnością, że Pascal zagra… boga! Ta teoria nie jest wcale tak szalona, jak mogłoby się wydawać. W starych komiksach ze Srebrnej Ery Steve Trevor został zabity przez Doktora Cyber. W jego ciało wstąpił wtedy Eros, bóg miłości, przyjmując nazwisko Steve Howard. Jeśli film podążyłby tym tropem, całość również nabrałaby sensu – tłumaczyłoby to bowiem dlaczego oglądamy Trevora albo przynajmniej jego reanimowane ciało. Co prawda ten sam „Daniel R” zarzeka się również, że na ekranie zobaczymy prawdziwego Trevora, tego samego co w części pierwszej, ale może to być zasłona dymna lub po prostu kolejna plotka. Całość wydaje się dość… fantastyczna, ale hej, to przecież film z elementami fantasy, więc czemu nie?
Wciąż jednak zostaje nam jeden ważny element układanki. Bo jak w fabułę miałaby się wpisać Cheetah? Amerykański setting lat 80., kolorowej telewizji i białych Nike’ów nie bardzo pasuje do mistycznej opowieści o Barbarze Minervie, archeolożce, która za sprawą rytuału stała się awatarem pradawnej bogini (choć postać debiutowała właśnie w latach 80.). W komiksach, jak to zwykle bywa, istnieje kilka różnych wersji jej genezy, a także kilka różnych postaci posługiwało się tym mianem. Ja stawiam na wspomnianą Barbarę, ze względu na to, że to najbardziej znana i złożona inkarnacja Gepardzicy. Być może akcja zacznie się gdzieś w Afryce, a potem historia Cheetah wplecie się zręcznie w główny wątek narracyjny? Ewentualnie całość rozegra się w Stanach, a swoje moce Minerva zdobędzie podobnie jak w serii New 52, gdzie ukradła pewien magiczny nóż z rządowej placówki i przebijając nim swoje serce, stała się bestią. Niezależnie od tego, zastanawiam się, dlaczego ta postać w końcu stanie w szranki z tytułową Amazonką? Czy w jakiś sposób obwini Dianę o to, co się stało? Ciekawym zabiegiem byłoby połączenie Diany i Barbary nicią przyjaźni na początku filmu, żeby w dramatycznym zwrocie akcji zmusić je do walki. W komiksach obie kobiety niekiedy znajdują nić porozumienia. Szczególnie w serii Odrodzenie ich relacja jest niezwykle bliska, więc może twórcy filmu tam znaleźli inspirację? Te przypuszczenia zdaje się potwierdzać tweet redaktora Vulture, Kyle’a Buchanana, który twierdzi, że obie bohaterki zaczną jako przyjaciółki. Następnie Barbara będzie chciała naśladować bohaterkę i w końcu uzurpować sobie jej miejsce.
Bardziej jednak ciekawi mnie, co będzie tematem przewodnim całego filmu. Nie może to być przecież tylko walka ze złoczyńcami. Jeśli dobrze pamiętacie, Wonder Woman powiedziała Batmanowi, że odwróciła się od ludzkości sto lat temu i dopiero wydarzenia z filmu Batman v Superman: Dawn of Justice sprawiły, że znów sięgnęła po broń. Kłamała? A może ten epizod z roku 1984 został wykasowany z jej pamięci, a informacje o nim zatarte – pasowałoby to nieźle do postaci Maxwella Lorda. Tak czy siak, coś sprawiło, że Diana ruszyła do akcji. Czy to widok jej ukochanego? A może w jakiś sposób będzie chciała ocalić Cheetah i zbiegnie się to z większą intrygą? Myślę, że cokolwiek by to nie było, w Wonder Woman 1984 nie będziemy obserwować ratowania świata, skala całości będzie mniejsza, bardziej osobista. To by się sprawdziło wyśmienicie, a także w miarę logicznie wpasowałoby w to, co już wiemy o postaci Diany i samym filmie.
Podsumowując, przypuszczam, że w filmie zobaczymy dwóch złoczyńców – jeden będzie „mózgiem” (postać grana przez Pedro Pascala), drugi, a więc Cheetah, „mięśniami”, i mam nadzieję, że także „sercem” obrazu. Steve Trevor to najpewniej iluzja, sprawna manipulacja mająca wywabić Dianę z kryjówki. Za rok, a dokładniej 1 listopada 2019 przekonamy się, czy moje wróżenie z fusów jakkolwiek się sprawdziło. Nie chcę też zbytnio wybiegać do przodu z moimi teoriami, a to co powyżej radzę traktować jako niezobowiązujący wstęp do dyskusji. Jeśli nawet pomylę się w 100%, to mam nadzieję, że tekst posłuży jako bodziec do sięgnięcia po komiksy o przygodach Wonder Woman.
P.S. Jeśli chcecie poznać Maxa Lorda, to sięgnijcie po komiksy: Superman: Sacrifice, The OMAC Project oraz Wonder Woman #219. Niestety nie ukazały się w Polsce, ale być może ich część (jak 219 zeszyt Wonder Woman) dostaniemy w trzecim tomie Wonder Woman, Vol. 3: Iron od Egmontu w serii DC Deluxe. Żeby poznać lepiej Cheetah, śledźcie wydawaną (również przez Egmont) serię Wonder Woman w cyklu Odrodzenie. Jeśli nie straszny Wam angielski, to najlepiej jednak sięgnąć po fantastyczną klasykę w postaci serii o Wonder Woman tworzonej przez Georga Péreza. Choć Barbara Minerva pojawia się dopiero w 7 zeszycie, najlepszym pomysłem jest po prostu zakup Omnibusa Wonder Woman by George Pérez. Doktor Psycho odgrywał raczej drugoplanowe role – polski czytelnik może zapoznać się z tym złoczyńcą, czytając wspomniane Wonder Woman z DC Deluxe. Eros natomiast pojawia się w komiksach Wonder Woman z Nowego DC, oraz w Wonder Woman z DC Deluxe (oba wydania oczywiście z Egmontu). W obu tych wersjach drastycznie się różni i nie jest tą samą postacią, którą opisałem w tekście, ale dość ciężko jest dotrzeć do starszych historii sprzed 1986 roku (można próbować kupna klasycznych Omnibusów).