Jak odkryliście świat seriali? Każdy jest teraz zajawiony. Znajomość seriali stała się obowiązkiem. Wpada znać Breaking Bad, Rodzinę Soprano, Prawo ulicy, Grę o tron i tak dalej. Pamiętacie jeszcze, jak to się u was zaczęło?

Praszczurem serialowej miłości było bodaj Z Archiwum X, emitowane w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych przez polską telewizję. Tak, wówczas nie było Internetu. Spotykaliśmy się co wtorek w mieszkaniu jakiegoś nieszczęśnika z telewizorem w pokoju, czasem i w kilkanaście osób. Ludzie siedzieli na podłodze, na parapetach. Syczały puszki piwa, powietrze gęstniało od papierosowego dymu, niekiedy z ubikacji dochodziły odgłosy miłości. Miłość to była pospieszna – kochankowie pragnęli zdążyć przynajmniej na końcówkę przygód Muldera i Scully.

Ja zakochałem się dekadę później, za sprawą Zagubionego pokoju z Peterem Krause (Sześć stóp pod ziemią) i do dzisiaj robi mi się mokro na wspomnienie doskonałego pomysłu wyjściowego, przekutego na perfekcyjny scenariusz – najlepszy od lat, przynajmniej w segmencie fantastyki.

Oto klucz zdolny otworzyć każde drzwi: na dworcu, w hotelu, w babcinej chatce - gdzie tylko chcecie. Drzwi zawsze prowadzą do tego samego, motelowego pokoju. Nie wiadomo, gdzie jest ten motel; nie wiemy też, gdzie wylądujemy, gdy zdecydujemy się go opuścić. W pokoju przebywał pewien człowiek. Dawno go nie ma. Pozostawił po sobie przedmioty. Zwyczajne drobiazgi, takie jak: grzebyk, portfel, karta kredytowa, bilet i tym podobne. Mają one magiczne właściwości. Niektóre są szalenie przydatne, inne zagadkowe, jeszcze inne –  pozbawione sensu.

O te przedmioty toczy się walka. Toczą ją kolekcjonerzy, sowicie opłacani najemnicy. Poznajemy świat paserów, złodziei i przypadkowych nieszczęśników, przetrąconych przez zagubiony pokój i tajemnicę w nim porzuconą. Najbardziej zdesperowany jest pewien policjant – jego córeczka przekręciła klucz i przepadła.

Zagubiony pokój jest piękną i zaskakującą przygodą, podróżą w nieznane rejony fantastyki i wglądem w tajemnicę. Co najpiękniejsze, tajemnica pozostaje tajemnicą i ci, którzy domagają się wyjaśnień, mogą poczuć ukłucie rozczarowania. Nie powinni. Ja się zachwyciłem i pomyślałem sobie: rety, to seriale teraz tak wyglądają? I ruszyłem dalej.


Łukasz Orbitowski - pisarz i dziennikarz, aktualnie, poza niezliczonymi opowiadaniami, ma na swoim koncie 12 książek, najnowsza powieść Szczęśliwa ziemia trafi do księgarń 23 października. Autor między innymi doskonale przyjętego przez krytykę "Tracę ciepło" (nominacja do Nagrody im. Janusza A. Zajdla, Złote Wyróżnienie Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego), "Świętego Wrocławia" (Srebrne Wyróżnienie Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego, nominacja do Nagrody im. Janusza A. Zajdla), zbioru opowiadań "Nadchodzi" oraz głośnych "Widm" (Złote Wyróżnienie Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego). Jest laureatem Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Młoda Polska" 2012. Poza beletrystyką pisze felietony dla "Gazety Wyborczej" i "Nowej Fantastyki". Mieszka w Kopenhadze.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj