One Piece zbudował zaufanie
W ostatnim czasie wiele platform streamingowych i telewizji zmaga się z problemami finansowymi, co wymagało podjęcia różnych kroków. Z jednej strony nastąpiły masowe zwolnienia wśród pracowników i podjęto decyzję o kasacji wielu seriali, które nie zdobyły popularności lub okazały się za drogie w produkcji. Z drugiej strony wdrożono nowe strategie, które miały zapobiec nietrafionym i niepotrzebnym wydatkom. Netflix wycofał się z udostępniania co tydzień nowych seriali i filmów. Postanowił stawiać na jakość i te tytuły, które mają największy potencjał przyciągnięcia widzów przed ekrany i to w perspektywie kilku sezonów. Mówiąc wprost – pewniaki. Netflix zaryzykował, biorąc się za stworzenie serialu live action na podstawie kultowej mangi One Piece. Niespodziewanie produkcja stała się pewniakiem, który zapewni oglądalność platformie, a co za tym idzie – pieniądze. Przede wszystkim tytuł ma wierną i liczną bazę fanów na całym świecie. Doceniają oni to, jak zaskakująco dobrze wyszła adaptacja, mimo dokonanych zmian w fabule, więc na pewno obejrzą 2. sezon, aby dowiedzieć się, jak twórcy poradzili sobie z dalszą historią. Jednak najważniejsze było to, aby przyciągnąć do One Piece widzów, którzy nigdy o tym świecie nie słyszeli. I to się również udało – wiele niezaznajomionych z materiałem źródłowym osób porwała ta nietypowa przygoda załogi Słomkowego Kapelusza. Netflix może liczyć na powtórkę z 1. sezonu pod względem oglądalności, ponieważ zyskali duży kredyt zaufania. Okazało się, że aktorska adaptacja mangi może być jakościowa, tylko potrzeba do tego chęci! Poza tym sama platforma obdarzyła dużym zaufaniem twórców One Piece – Stevena Maedę oraz Matta Owensa – którzy nie zawiedli ich sporych oczekiwań. Netflix wyłożył dużo pieniędzy na produkcję, która trwała długo ze względu na wiele scen, które były kręcone na nowo na prośbę Ody. Dzięki temu gigant streamingowy ma hit, a nie kolejną wtopę. Ryzyko się opłaciło. Netflix ma pewność, że twórcy sprostają temu niezwykle trudnemu wyzwaniu po raz kolejny i dostarczą dobry 2. sezon (a może i też kolejne). W końcu udowodnili, że potrafią odpowiednio zaadaptować historię, aby zachować ducha oryginału. Tak, aby nie powtórzyła się sytuacja chociażby z Wiedźminem czy Cowboy Bebop. Netflix znalazł odpowiednich ludzi do tego zadania (miejmy też nadzieję, że dobrze opłacanych). Podobnie może też sądzić Oda, który czuwa nad obrazem One Piece i to do niego należy ostatnie słowo. Ta współpraca twórców na pewno będzie w przyszłości łatwiejsza, bo zbudowano wzajemne zaufanie.One Piece – fabuła na wiele sezonów
Manga One Piece wydawana jest już od 26 lat. Składa się z 1091 rozdziałów, a jej końca nie widać. Raczej nie jest możliwa aktorska adaptacja wszystkich chapterów, ale niewątpliwie materiału twórcom serialu nie zabraknie. W pierwszym sezonie zmieściło się niecałe 100 rozdziałów, więc jeśli scenarzyści odpowiednio skondensowaliby fabułę, to jest szansa, aby zekranizować jeszcze kilka ekscytujących arców. Tak naprawdę w 1. sezonie poznaliśmy tylko naszą załogę – ich charaktery, przeszłość i umiejętności. Postacie oraz przyjaźń między nimi zostały ugruntowane, więc teraz czas na prawdziwe, fascynujące i zwariowane przygody. W morskiej podróży czeka na nich wielu wyrazistych i charyzmatycznych złoczyńców. Odwiedzą kilka niezwykłych i wyjątkowych miejsc – zdecydowanie bardziej oryginalnych niż w 1. serii. Przede wszystkim nie zabraknie wielkich emocji i wzruszeń, które dostarczą nowi bohaterowie, w tym kolejni członkowie załogi Słomkowego Kapelusza. One Piece to barwny, bogaty i kreatywny świat, którego nie trzeba wymyślać na nowo. Wystarczy oprzeć historię na mandze i dostosować ją do języka i tempa serialu, a efekty same przyjdą. Wiemy, że scenariusz 2. sezonu jest gotowy, więc pozostaje wypatrywać końca strajku scenarzystów i aktorów w USA, aby mogły ruszyć prace na planie. W końcu specjalnie wybudowany na potrzeby serialu statek Going Merry tylko czeka na ekipę filmową i odtwórców głównych ról. Poza tym nie powinno być problemu, aby powrócić do miejsca, gdzie kręcono egzekucję Gold Rogera.One Piece przyciągnie gwiazdy kina?
One Piece nie jest anonimową marką, ale do serialu zaangażowano mało znanych, choć utalentowanych artystów. Casting okazał się strzałem w dziesiątkę, a aktorstwo jest główną siłą napędową fabuły. Być może Netflix będzie chciał przyciągnąć do następnych sezonów nowych widzów i zatrudni gwiazdy kina. Przynajmniej jedno duże nazwisko jest w zasięgu Netflixa. Mowa tu o zdobywczyni Oscara i gwieździe franczyzy Halloween – Jamie Lee Curtis. Aktorka doskonale wie, co to One Piece, zna historię, a nawet ma swoją ulubioną postać z anime – Choppera. W jednym z wywiadów zdradziła, że najchętniej wcieliłaby się w Nico Robin, ale ze względu na wiek pasowałaby raczej do Kurehy, którą też bardzo lubi. Przed premierą mówiła, że poczeka, aż wyjdzie serial, i wtedy pomyśli o tej roli. Skoro efekt jest zadowalający, to niewykluczone, że da się namówić na zagranie w produkcji Netflixa. To uszczęśliwiłoby fanów! Czas pokaże.Dlaczego potrzebujemy One Piece w naszym życiu?
Mangę, anime i produkcję Netflixa łączy duch przygody, humor i lekkość. Serial wyróżnia się pozytywną atmosferą, o czym mówił showrunner Matt Owens w jednym z wywiadów. Zależało mu, aby ich aktorska adaptacja uniknęła pułapki, w którą wpada wiele innych tytułów, i nie była zbyt mroczna. Chciał stworzyć produkcję pełną mitologii, ciekawych historii i blasku. Produkcję będącą po prostu promykiem nadziei. I rzeczywiście wersja live action taka jest, dzięki żywym kolorom, pozytywnej energii i aktorom. Wykreowali oni takie postacie, które wzbudzają dużą sympatię i powodują, że chcemy z nimi przebywać jak najdłużej. Warto dodać, że bohaterowie są też niezwykle inspirujący – ich determinacja do spełnienia marzeń potrafi wpłynąć motywująco na niejednego widza. Jest to niespotykane na tle innych seriali. Poza tym w dobry nastrój wprawia muzyka stworzona przez duet Sonya Belousova i Giona Ostinelli. I oczywiście lekki humor sprawia, że serial bawi i daje dużo frajdy. Na uwagę zasługuje jeszcze brawurowa i widowiskowa akcja, która dostarcza dreszczyku emocji i adrenaliny.Powiedziałbym ludziom, żeby cieszyli się tonem serialu, ponieważ jest zabawny, czasem trochę głupkowaty i prześmiewczy, ale także bardzo emocjonalny i szczery. Jego sednem jest opowieść o podążaniu za marzeniami, z czym wszyscy się zmagamy. I nawet cztery lata temu zawsze powtarzałem, że to wspaniała historia na czasy, w których żyjemy, ponieważ opowiada o nadziei, optymizmie i spełnianiu marzeń, czego obecnie brakuje.
One Piece dostarcza unikalnej rozrywki, którą można oglądać w gronie rodziny czy przyjaciół. Serial jest oryginalny, wesoły, czasem wypełniony ludzkimi dramatami, ale też nieprzesadnie komiksowo przerysowany. Może właśnie to jest to, czego potrzebujemy do oderwania się od ponurych problemów życia codziennego? Uśmiechu, inspiracji i pirackiej przygody przez kilka sezonów!
One Piece - najpotężniejsze postacie anime
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj