14 września miałem okazję wziąć udział w grupowym wywiadzie z  częścią zespołu odpowiedzialnego za Overwatch 2. Kyungseo Min, Dion Rogers i Piero Herrer odpowiadali na pytania i dzielili się informacjami na temat nadchodzącej gry. Sporo uwagi poświęcono nowej bohaterce, Kiriko. Jej głównym celem będzie wspieranie sojuszników i leczenie ich przy pomocy talizmanów ofuda. Z pewnością pomocna w tym okaże się zdolność teleportacji, pozwalająca jej na szybkie dotarcie do członków drużyny – i to nawet wtedy, gdy na drodze znajduje się ściana czy inna przeszkoda. Choć Kiriko będzie supportem, to ma być przy tym zaskakująco zabójcza za sprawą zwiększonych obrażeń krytycznych zadawanych przez jej broń (kunai). Dion Rogers powiedział, że doświadczeni gracze ze świetną celnością mogą być zaskoczeni tym, jak niszczycielską siłą na polu bitwy potrafi być ta bohaterka.  Ostateczna zdolność Kiriko wydaje się mieć potencjał do tego, by całkowicie zmieniać losy starć. Użycie Kitsune Rush powoduje "wystrzelenie" duchowego lisa, a podążanie za nim zapewni członkom drużyny bonusy do statystyk: prędkości poruszania się, prędkości ataku i obniżenia czasów odnowienia.  Podczas rozmowy nie mogłem się powstrzymać przed zadaniem pytania o wzbudzający kontrowersje battle pass. Przypomnę, że Overwatch 2 dostępne będzie w modelu free to play, a bohaterów będziemy odblokowywać w przepustce sezonowej. Dion nie ujawnił zbyt wielu szczegółów, ale potwierdził, że każdą postać będzie można odblokować również w ramach bezpłatnej przepustki, bez konieczności sięgania do portfela, a całość ma być odpowiednio zbalansowana, tak by nawet na początku przygody można było się dobrze bawić – bez poczucia, że czegoś nam brakuje lub jesteśmy gorsi od innych.  Płatny battle pass będzie kosztować 10$, czyli niecałe 50 zł. Kupując go od razu, otrzymacie dostęp do Kiriko, podczas gdy gracze "darmowi" będą musieli wbić 55. poziom na swojej przepustce, by ją odblokować. Punkty doświadczenia będzie dostawać się po prostu za granie w grę, w tym wykonywanie codziennych i cotygodniowych wyzwań. Na ten moment trudno powiedzieć, jak czasochłonne będzie odblokowywanie kolejnych nagród dla osób, które nie zdecydują się na cyfrowe zakupy. Podejrzewam, że dokładne testy i wyliczenia pojawią się dopiero po premierze gry i pozostaje trzymać kciuki, że będzie znośnie.  Plany popremierowego rozwoju są bardzo ambitne. Na start dostaniemy trójkę bohaterów (poza Kiriko będą to Sojourn i Junker Queen), a nowe sezony będą pojawiać się co dziewięć tygodni, oferując kolejne przepustki i nową zawartość do odblokowania. Drugi sezon, którego start zaplanowano na 6 grudnia, ma przynieść ze sobą między innymi nową mapę oraz kolejnego grywalnego bohatera, tym razem pełniącego na polu walki rolę tanka. Każdy z sezonów ma być utrzymany w innym klimacie (pierwszy stawia na cyberpunk), a to oznacza zupełnie inne skórki. Przejście na F2P to pierwsza z istotnych zmian w Overwatch 2. Zrezygnowano bowiem ze starć 6v6 na rzecz 5v5. Twórcy zapewnili nas, że zostało to odpowiednio przemyślane i doczekamy się zmian mających na celu przystosowanie balansu do nowej formuły rozgrywki. Dla przykładu: Doomfist będzie miał więcej zdrowia i zacznie pełnić funkcję tanka, a zdolności Orisy zostaną mocno przebudowane. Wygląda na to, że możemy spodziewać się jeszcze bardziej taktycznych pojedynków, a odpowiednia kompozycja drużyny będzie miała większe znaczenie niż w jedynce.  Nowa gra to również nowe mapy, tym razem m.in. w Rzymie, Nowym Jorku czy Toronto. Oprawa nie odbiega zbytnio od tej z poprzedniczki, ale widać delikatne usprawnienia. Dużym atutem w dalszym ciągu pozostaje zróżnicowanie, bo każda z lokacji wygląda zupełnie inaczej i można spodziewać się, że zaoferuje również inne doznania z rozgrywki, a także wymusi stosowanie przeróżnych strategii. Rogers zapowiedział, że twórcy nadal chcą sięgać po różne zakątki świata – zarówno jeśli chodzi o mapy, jak i kraje pochodzenia bohaterów, więc kto wie, może z czasem doczekamy się herosa z Polski.
fot. Blizzard Entertainment
+4 więcej
O Overwatch 2 z jednej strony wiemy już naprawdę sporo, z drugiej zaś wszystkie kwestie związane z monetyzacją są czymś, co po prostu trzeba będzie sprawdzić w praktyce. Cieszy natomiast fakt, że wszyscy twórcy biorący udział w wirtualnym spotkaniu zgodnie przyznali, że przy pracach nad grą przyświecał im jeden cel: sprawienie, by OW2 zapewniało frajdę i było po prostu jak najlepszą grą. Pozostaje trzymać kciuki, że rzeczywiście tak będzie!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj