[image-browser playlist="605860" suggest=""]©2011 FOX Broadcasting Company

Fringe

Łukasz Ancyperowicz: Szkoda, że ekipie nie udało się utrzymać poziomu z 3 sezonu. Co prawda powrót Petera sprawił, że wciąż dosyć przyjemnie się ogląda Fringe, ale to nie jest już to co było. Nie ukrywam, że liczę na zarysowanie konkretnego wątku głównego oraz bliższe przyjrzenie się obserwatorom. Coś co przyciągnie widzów przed telewizory. Jeśli tak się nie stanie nie wróżę produkcji świetlanej przyszłości, a i sam mam coraz mniejsze chęci, aby w piątkowe wieczory śledzić losy bohaterów. Robię to bardziej z przyzwyczajenia niż oglądania z zapartym tchem. Póki co Bishopowie i spółka mają u mnie kredyt zaufania, ale muszą go jak najszybciej spłacić.

Marcin Rączka: Bieda aż piszczy. Tak słabej serii odcinków jeszcze Fringe nie miało. O ile faktycznie FOX mógł w zeszłym sezonie bez względu na oglądalność utrzymywać serial w ramówce, tak teraz jest to dla mnie niemożliwe. Mam wrażenie, że druga część sezonu brutalnie zweryfikuje przyszłość Fringe w ramówce.

Dawid Rydzek: Poziom trzeciego sezonu był może trudny do powtórzenia, ale to co, serwują twórcy teraz nie może równać się z żadną z dotychczasowych serii. Na siedem odcinków ledwie 2 były niezłe, a reszta tak drastycznie słaba, że zacząłem życzyć temu serialowi szybkiego cancela.

[image-browser playlist="605861" suggest=""]
©2011 E4

Misfits

Agnieszka Drabek: Dawno, dawno temu (no dobrze, to był 2009) ten serial był po prostu genialny. Niby kolejna opowiastka o supermocach i zepsutych nastolatkach, ale w niepowtarzalnym, brytyjskim wydaniu. Płakałam na przemian ze śmiechu i z emocji, a seanse z 40-minutowych rozrastały się do dwugodzinnych, bo przewijałam najlepsze sceny kilkanaście razy. Tak minęły dwa sezony...i coś zaczęło się psuć. Sheehan wymyślił sobie karierę na dużym ekranie. Twórcy nie dali mu nawet odejść w spokoju, tylko postanowili zapełnić pozostałą po nim pustkę marnym substytutem w postaci Rudy’ego. Pierwszy odcinek nowego sezonu bolał mnie wręcz fizycznie. Potem było już lepiej (nawet Rudy miewał lepsze momenty) i powoli odzyskiwałam wiarę w tę produkcję. A tu nowy cios (a właściwie dwa ciosy) - Alisha i Simon już się w serialu nie pojawią. No cóż, zawsze mamy jeszcze niezawodną Kelly. I może jakiś napływ świeżej krwi? Poczekamy, zobaczymy.

Dawid Rydzek: Seriali o superbohaterach mam już serdecznie dość, niezależnie, czy stoją za nimi Amerykanie, Anglicy, czy nawet obywatele Wybrzeża Kości Słoniowej.

[image-browser playlist="605862" suggest=""]
©2011 The CW Television Network

Supernatural

Łukasz Ancyperowicz: Supernatural powróciło z 7 sezonem w wielkim stylu. Nie dość, że pierwsze odcinki ociekały wręcz emocjami i mnóstwem cliffhangerów to na dodatek jeszcze twórcom udało się przypomnieć nam klimat z sezonów 1-2. Były i odcinki mega zabawne i ściśle związane z wątkiem głównym oraz bardzo poważne. Dzięki temu powstała mieszanka iście wybuchowa. Supernatural wyszło z dołka po szóstym sezonie i udowadnia, że jest kołem napędowym The CW. Ta nowa koncepcja serialu odpowiada mi i sprawia, że znowu zacząłem wierzyć w potencjał tej produkcji. Z chęcią zasiadam i śledzę losy braci. To samo polecam zrobić innym, którzy stracili wiarę po 6 sezonie. Obiecuję, będziecie mile zaskoczeni.

Dawid Rydzek: Mnie to nie przypomina w ogóle klimatu z sezonów 1-2. To raczej tylko czcze gadanie twórców, by dotrzeć do starej widowni, która zaprzestała oglądania serialu gdzieś po drodze. Nie ma fizycznej możliwości, by wymyślić coś większego od Apokalipsy, nie ma miejsca na rozwój postaci, nie ma pomysłów na pojedyncze odcinki, nie ma pieniędzy na efekty i muzykę rockową. Absolutnie nie widzę powodu, dla którego powinno to przetrwać siódmy sezon. Poza finansowymi naturalnie, bo Supernatural wciąż pod względem oglądalności jest w czołówce seriali The CW.

Agnieszka Drabek: Zgadzam się w zupełności. To miało przypominać klimat pierwszych sezonów, niestety na próbach się skończyło. Owszem, było kilka lepszych momentów, kilka całkiem zabawnych, ale to nie wystarcza… Dla mnie i przypuszczam, że dla większości fanów również, „Supernatural” zakończył się wraz z ostatnim odcinkiem piątego sezonu. A teraz? Lewiatany? Błagam… Ile jeszcze będziemy się tak bawić? Dodatkowy cios zadał mi mój młodszy brat, który zabrał się za oglądanie serialu (nie ukrywam, że za moją sprawą). I kiedy widzę go nucącego rockowe kawałki razem z Deanem, zaśmiewającego się z min i uroczych sprzeczek braci Winchester albo oglądającego z rozognionymi oczami sceny walk… skręca mnie z zazdrości. Czasem nie mogę się powstrzymać, siadam z nim i oglądam. Jednocześnie jestem dumna z tego, że poleciłam mu tak wspaniały serial i przykro mi, że mnie te radości zostały już odebrane.

[image-browser playlist="605863" suggest=""]©2011 The CW Television Network

The Vampire Diaries

Łukasz Ancyperowicz: Moim zdaniem najlepszy serial z powracających tej jesieni. Fabuła się nadal rozwija, ciekawe kreacje postaci, ciągłe poruszanie wątku głównego (co jest rzadkością) oraz niebanalna ścieżka dźwiękowa sprawia, że Pamiętniki wampirów zasysają niczym dobry odkurzacz. Nie wyobrażam sobie mojej ramówki bez tej pozycji, a każdy piątek zaczynam właśnie od przygód Eleny i spółki. Myślę, że jeszcze przez długie lata będziemy mogli oglądać ten serial jeśli utrzyma poziom taki, jak prezentuje dotąd.

Marcin Rączka: Wampiry z The CW dawno nie były w tak dobrej formie jak teraz. Absolutny “must see” z powracających seriali w sezonie 2011/12. Oby poziom tego serialu rósł z sezonu na sezon cały czas. Jest świetnie!

Adam Siennica: Było ciekawie i emocjonująco. Jestem świadomy, że ten serial nadal jest młodzieżowy, wszyscy bohaterowie są piękni i w ogóle klimat “Zmierzchu” tu i ówdzie się ostał, ale twórcy nadrobili te negatywne, komiczne wady w innych elementach serialu. “Pamiętniki wampirów” w 3. sezonie są lekkie i bardzo rozrywkowe.

Dawid Rydzek: Wow, nie spodziewałem się. Do tej pory był to dla mnie raczej tzw. guilty pleasure, za to teraz czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Wow.

[image-browser playlist="605864" suggest=""]©2008 Warner Bros. Television

Star Wars: The Clone Wars

Adam Siennica: Miały być pola bitwy, miało być mrocznie... Zapowiedzi były dumne, ale póki co 4. sezon je spełnia. Odcinki z klonami pokazały, jak dotąd potencjał nie był w pełni wykorzystywany. Pod wieloma względami jest to najlepszy z dotychczasowych sezonów.

Dawid Rydzek: Utknąłem gdzieś w połowie usypiającego trzeciego sezonu i nie mogę się zebrać do nadrobienia. Czuję jednak, że zapowiadany pojawienie się pewnej postaci może dać mi impuls do powrócenia do serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj