Od jakiegoś czasu wiemy, że Agnieszka Holland stanie za kamerą 1. odcinka serialu "Śmierć w Breslau", przedstawiającego losy detektywa Eberharda Mocka. Jutrzejsza premiera nowej powieści Marka Krajewskiego, Władcy liczb, dodatkowo więc dała nam do myślenia - jakie inne polskie książki powinny zostać zaadaptowane na seriale? Poniżej kilka naszych propozycji, z których drogie TVP, TVN, Polsacie i HBO korzystajcie do woli.
Czytaj więcej: Agnieszka Holland wyreżyseruje "Śmierć w Breslau"
"Pamiętnik diabła"
Adrian Bednarek
Debiutancka powieść Adriana Bednarka to skrupulatna relacja z działalności szalejącego po Krakowie seryjnego mordercy. Relacja pierwszoosobowa (wszak mamy do czynienia z pamiętnikiem), dlatego tym bardziej szokująca i niepokojąca. Tytułowy Diabeł to atrakcyjny 22-latek, który ma wszystko: pieniądze, urodę, eleganckie lokum, super znajomych i seksowną dziewczynę. Po godzinach, kiedy przestaje być studentem prawa, zaczyna mordować urodziwe brunetki. Proza Bednarka jest niezwykle plastyczna, dlatego też bardzo łatwa do przeniesienia na ekrany. Wszyscy kochamy historie o mordercach, pełne zbrodni, namiętności i potyczek dobra ze złem. Formuła serialu zdaje się być idealna do adaptowania takich historii. Daje czas i możliwość do rozwinięcia postaci zarówno antagonisty, jak i protagonisty, których zmagania śledzimy przez kolejne sezony, kibicując to jednemu, to drugiemu. Ponadto wyśmienicie zarysowana postać tytułowego mordercy dałaby szansę jakiemuś młodemu i utalentowanemu przystojniakowi na rozwinięcie jego aktorskich skrzydeł. [Marta Płaza]
[image-browser playlist="582230" suggest=""]
"Przygody Tomka Wilmowskiego"
Alfred Szklarski
Cykl powieści o perypetiach polskiego podróżnika i łowcy dzikich zwierząt Tomka Wilmowskiego jest idealnym materiałem dla polskich telewizji z budżetem Polsatu lub TVN. To nie tylko klasyka literatury polskiej czy lektura szkolna, ale przede wszystkim potężne źródło akcji, przygody, nowych, egzotycznych miejsc, miłości i intrygi z historią Polski w przededniu wybuchu I wojny światowej. Każdy z tomów mógłby posłużyć jako baza 12-odcinkowych sezonów i nawet przy ograniczeniu się do ścisłego kanonu producent ma materiał na całą dekadę pracy. I to bez obaw, że mu się obsada zestarzeje, bo nasz bohater jak w książkach - rośnie i dojrzewa z sezonu na sezon. Smallville zgrabnie pokazały, że to możliwe, a Tomka można byłoby nakręcić za dużo mniejszy budżet. [Krzysztof Stelmarczyk]
[image-browser playlist="582231" suggest=""]
Cykl Inkwizytorski
Jacek Piekara
W kraju, w którym – chcąc nie chcąc – religia jest tak silnie zrośnięta z władzą oraz postępowaniami społecznymi, serialowi opowiadającemu alternatywną historię o tym, jak Jezus zszedł z krzyża i zaczął wycinać swoich wrogów w pień, najpewniej towarzyszyłoby wiele kontrowersji. Czyli dokładnie tego, co zapewniłoby serialowi poświęconemu inkwizytorowi Mordimerowi Madderdinowi wymaganej uwagi. Nie zapominajmy, że większość seriali opiera się w znacznej mierze na dobrze wykreowanym protagoniście – trudno jest sobie wymarzyć kogoś lepszego do roli charyzmatycznego bohatera niż zgryźliwego i inteligentnego Madderdina. Dodatkowym atutem byłyby retrospekcje, do których podstawą mogłyby być książki z serii "Ja Inkwizytor" oraz "Płomień i krzyż". [Jan Stąpor]
[image-browser playlist="582232" suggest=""]
"Radio Armageddon"
Jakub Żulczyk
Na superprodukcje fantasy i tak nie mamy kasy (dobrze pomarzyć), wiec zamiast tego proponuję powieść Jakuba Żulczyka o stopniowym wzniecaniu rewolucji przez nastolatków - "Radio Armageddon". Nie promowałabym tego serialu hasłem "Polska odpowiedź na »Skinsów«", ale wiem, że podobna myśl przemknęłaby przez głowy kilku "specjalistów". Wyobrażam sobie tę produkcję jako kilkuodcinkową zamkniętą całość (bo książka kończyła się idealnie), pełną muzyki młodych gniewnych na etapie garażowym (dodatkowa kasa z sprzedaż soundtracków) oraz z plejadą debiutujących aktorów. Plus Marcin Kowalczyk i psychopata czający się w jego oczach. [Wiola Myszkowska]
[image-browser playlist="582233" suggest=""]
"Wiedźmin"
Andrzej Sapkowski
Tak, powstał zarówno serial, jak i pełnometrażowy film, jednakże dzieło Andrzeja Sapkowskiego pojawia się na tej liście z dwóch powodów: raz, że gdyby to, co otrzymaliśmy, było daniem w restauracji, odesłalibyśmy je do kuchni; dwa: ekranizowane były opowiadania, nie zaś sama "Saga o Wiedźminie". Ta stanowi materiał idealny właśnie na serial, przede wszystkim dlatego, że jest długa i w nawet trzygodzinnym filmie trzeba by ostro ciąć. Tymczasem Sapkowski stworzył wspaniałą, zaludnioną mnóstwem cudownych postaci (Regis!) opowieść, która zasługuje na ekranizację oddającą jej sprawiedliwość. Tak więc HBO - do roboty! [Marcin Zwierzchowski]
[image-browser playlist="582234" suggest=""]
"Kłamca"
Jakub Ćwiek
Aż dziw bierze, że nikt nie pomyślał o stałym korespondencie tego portalu, a jednocześnie jednym z najzdolniejszych pisarzy młodego pokolenia w Polsce. Szczerze mówiąc - i nie jest to podlizywanie się - Kuba przywrócił mi wiarę w polską fantastykę. A już się bałem, że po Sapkowskim nie przeczytam niczego godnego uwagi. Tymczasem seria o Lokim okazała się strzałem w dziesiątkę. Powstanie serialu na podstawie tychże zbiorów byłoby fantastycznym pomysłem, który mógłby zostać zwieńczony kinówką lub też dłuższym filmem telewizyjnym. Szczególnie że i tak układa się to fabularnie. A jakbym to widział? Połączenie dobrego serialu z elementami fantasy (taki trochę Constantine) z Doktorem Who, szczególnie jeśli chodzi o specyficzny humor i świetną zabawę z popkulturą. Ćwiek to pisarz świadomy, mocno igrający ze standardową konwencją, więc taki też musiałby być reżyser. Nadawałby się młody Żuławski, który dobrze to zrobił przy okazji "Wojny Polsko-Ruskiej". Aktorów specjalnie wymieniać nie będę, bo wszak Loki w filmie jest tylko jeden, ale mamy kilku zdolnych aktorów, więc byłoby w czym wybierać. Byłaby to niezła jazda bez trzymanki na kilka dobrych sezonów (choć bez przesady). No i idealnie pasowałby system proceduralny, a to dodatkowy atut. Tak że polscy filmowcy, zbierać kasę i brać się do roboty! [Mateusz Dykier]
[image-browser playlist="582235" suggest=""]
Trylogia "Nocarz"
Magdalena Kozak
To ja bym zaproponował Magdalenę Kozak i jej trylogię "Nocarz" ("Nocarz", "Renegat", "Nikt"). Specjalna jednostka militarna wampirów działająca w Polsce i na terenie Europy z ABW w tle. Świetna mieszanka sensacji i fantastyki. To po prostu musi się udać! Serię przeczytałem kilka dobrych lat temu, ale nic nie straciła ze swojego uroku i wciąga jak diabli. Materiału w trylogii jest spokojnie na 2-3 sezony serialu, gdzie można by dodatkowo rozwinąć kilka wątków, na co w filmie nie ma co liczyć. Dodatkowo to świetna okazja na znalezienie kilku nowych aktorów, gdyż ostatnio mam wrażenie, że we wszystkich nadwiślańskich produkcjach występuje ta sama obsada. Kolejnym atutem byłyby wampiry, które jako motyw nadal są dość popularne za granicą, więc czemu nie na naszym podwórku? Do tego przyrządowe intrygi oraz sprawnie przedstawiony rozwój głównego bohatera powinny skutecznie przykuć widzów do telewizorów. [Paweł Bojarski]
[image-browser playlist="582236" suggest=""]
Cykl o Kacprze Ryksie
Mariusz Wollny
Przygody polityczno-detektywistyczno-romansowe królewskiego inwestygatora w XVI-wiecznym Krakowie. Takie skrzyżowanie "Trylogii" Sienkiewicza, "Czarnych chmur" i... Sherlocka. Płyny ustrojowe leją się gęsto, zagadki się mnożą, płeć niewieścia mdleje... same przyjemności! Serial wydaje się być najbardziej naturalnym pomysłem, skoro książek w cyklu są cztery (a kolejne dwie opisują dzieje Kacpra Ryksa Juniora) i wszystkie obfitują w intrygi, pościgi i inne bajery. Kacper dzielnie rozwiązuje kolejne sekrety, a każdą sprawę można przedstawić jako jeden odcinek. Jeśli chodzi o wieczne problemy budżetowe - na scenografii można zaoszczędzić, bo Kraków już/jeszcze stoi! [Joanna Malita]
[image-browser playlist="582237" suggest=""]
"Zły"
Leopold Tyrmand
Xawery Żuławski pracuje już nad filmem na podstawie kultowej powieści Leopolda Tyrmanda, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że ta obszerna książka o rodzimym superbohaterze (a ci są przecież na fali) nie zasługuje na to, by ją przenosić na ekran po łebkach, tak jakby to z konieczności miało miejsce w przypadku produkcji filmowej. Żuławski chce zresztą przenieść akcję do współczesności, zrobić film w stylu tarantinowskim, tymczasem nam brakuje dobrego serialu retro. A serial retro o superbohaterze (i to bez nadludzkich mocy) to może być coś! Do tego Warszawa lat 50. z kultowymi miejscami i niemal wszystkimi warstwami społecznymi charakterystycznymi dla jej czasów. Formuła serialu pozwoliłaby na przyjrzenie się bliżej życiu we wczesnym PRL-u, a to było równie smutne, co komiczne. Przede wszystkim byłby to jednak wciągający retrosentymentalny kryminał, obfitujący w zwroty akcji i miły dla oka. W roli tytułowej może Marcin Dorociński? [Malwina Sławińska]
[image-browser playlist="582238" suggest=""]
"Pies i klecha"
Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk
Jeszcze dwa-trzy lata temu wskazałbym serial na podstawie przygód Jakuba Wędrowycza. Jednak ostatnim czasem obserwuję zbyt duże wyeksploatowanie tej postaci, więc to już nie byłoby to samo co kiedyś. Bardziej bym postawił na duet Pies i Klecha ("Przeciwko wszystkim", "Tancerz", ) Łukasza Orbitowskiego i Jarosława Urbaniuka. Przejścia księdza Gila i komisarza Enki to byłby kawał dobrej przygody, bardzo mocno osadzonej w rzeczywistości naszej (tak gorącego okresu jak przemiany lat 80. i 90.!), jak i tej pozaziemskiej. Rozmach, tajemnica, sekret, duch PRL/duch nieczysty, "Dziady" Mickiewicza niczym kod da Vinci, a do tego dobrze zarysowane postacie - to właśnie dostaliby twórcy scenariusza do ręki. Nic tylko korzystać! (Uprzedzając: ojciec Mateusz to na pewno - i na szczęście - by nie wyszedł. Nie ten kaliber.) [Tomasz Skupień]
[image-browser playlist="582239" suggest=""]
"Trylogia Husycka"
Andrzej Sapkowski
Może odpuścić na chwil kilka biednemu Wiedźminowi (aż cały pobladł od błysku fleszy) i spróbować zmierzyć się z "Trylogią Husycką" Sapkowskiego? Oprócz fantastyki, która jest tam jedynie przyprawą do zupy, mamy do czynienia z arcyciekawą historią i przygodami w stylu Jacka Londona lub Karola Maya (aż chce się wsiadać na konia i ruszać w Kotlinę Kłodzką). Szereg pół fikcyjnych, pół historycznych bohaterów, malowniczych miejsc (gór ci u nas pod dostatkiem), bitew, a zwłaszcza dialogów takich, jakie umie pisać tylko Sapkowski, niejednego przykułby do ekranu. Dzięki temu, że fantastyka stanowi jedynie jeden z elementów, można by nieliczne efekty specjalne lepiej dopracować, a uniknąć tych co bardziej ryzykownych, np. gumowych smoków. [Krzysztof Sadomski]
[image-browser playlist="582240" suggest=""]
Trylogia kryminalna
Marcin Świetlicki
Myślę, że ciekawym pomysłem mógłby być serial na podstawie kryminalnej trylogii Marcina Świetlickiego ("Dwanaście", "Trzynaście", "Jedenaście"). Bardzo dobrze nakreślone postaciw, intryga również ciekawa i mocno osadzona w polskich realiach, a przy tym odpowiednio mroczna. Była kiedyś mowa o pełnometrażowej ekranizacji "Dwanaście", ale sprawa ucichła, a trzy tomy książki to już niezły materiał na serial. Nie potrzeba dużego budżetu - jeśli tylko zbierze się odpowiednią obsadę i popracuje dobrze nad scenariuszem, to moglibyśmy mieć naprawdę świetny polski serial. [Sergiusz Furmaniak]
[image-browser playlist="582241" suggest=""]
"Lód"
Jacek Dukaj
W "Lodzie" Jacka Dukaja nie dzieje się specjalnie dużo. To ponad tysiąc stron dość wymagającej lektury, a sama podróż koleją transsyberyjską to przeprawa zajmująca więcej niż dwa wieczory przewracania stron. Ale potencjał, jaki drzemie w tej powieści, kryje się w świecie wykreowanym przez Dukaja - i to ten alternatywny świat, w którym na Ziemię spada meteoryt, zamrażając historię, doprowadzający do narodzin lutych, ćmiatła i innych przedziwnych imaginariów, mógłby towarzyszyć nam przez wiele, wiele lat. Konflikt między ottiepielnikami i liedniakami, krajobraz skutej lodem Europy, postać terrorysty Piłsudskiego i misja Benedykta Gierosławskiego, by odnaleźć swojego ojca, to materiał na nie jeden czy dwa sezony, ale na niezwykle wielkie, bogate i mądre dzieło, które przyciągałoby przed ekrany miliony widzów. [Jędrzej Skrzypczyk]
[image-browser playlist="582242" suggest=""]
"Warunek"
Eustachy Rylski
Wojciech Smarzowski przymierzał się już kiedyś do ekranizacji powieści Rylskiego, ale po rozmowie z samym autorem zaniechał realizowania tego projektu. Rylski stwierdził ponoć, że jego książka jest "niefilmowa". Być może. Natomiast na pewno nie jest "nieserialowa", bo historia ucieczki dwóch nienawidzących się żołnierzy z armii napoleońskiej aż prosi się o ekranizację w odcinkach. Telewizja wydaje się być medium idealnym dla bohaterów powieści Rylskiego, którzy na przestrzeni kilkuset stron książki zmieniają się nie do poznania. Nie ma co ukrywać jednak, że wymagany byłby spory budżet - jest tu sporo akcji, a wszystko rozgrywa się w kosztownych w odwzorowywaniu realiach XIX wieku. [Dawid Rydzek]
[image-browser playlist="582243" suggest=""]
[image-browser playlist="582244" suggest=""]
Władca liczb w sprzedaży od 10 września.
Wrocław to brama do piekła. Kiedy przez nią przejdziesz, nie ma już odwrotu Zmęczony życiem Popielski dostaje nowe zlecenie. Proste z pozoru śledztwo w sprawie syna pewnego hrabiego zaczyna zupełnie nowy rozdział w historii detektywa i miasta. Wrocław staje się przejściem do mrocznego świata, niebezpiecznym labiryntem. Wystarczy o niewłaściwej porze znaleźć się w niewłaściwym miejscu i otwiera się brama do piekieł. Tutaj okrucieństwo nie ma granic. Tutaj śledzisz każdy gest twojego oprawcy. Tutaj zaczynasz żyć według jego reguł.