Płytę z ich kawałkami można już kupić w Polsce, a tymczasem my przypominamy inne soundtracki, które wspaniale brzmią nie tylko w filmie, ale też świetnie funkcjonują jako albumy do samodzielnego słuchania. Ważne! To tylko wierzchołek góry wspaniałych ścieżek dźwiękowych, więc jeśli macie swoich faworytów, z przyjemnością poznamy wasze typy – zostawiajcie je w komentarzach.

Lost in Translation

‌Sofia Coppola ma talent do tworzenia niezwykłego klimatu w soundtrackach do swoich filmów – wspomnijmy chociażby Przekleństwa niewinności czy Marię Antoninę. Moim ulubionym zestawem jest jednak OST do Między słowami, za który w dużej mierze odpowiedzialny jest Kevin Shields z My Bloody Valentine. Jeśli poszukujecie idealnej muzyki do zanurzenia się we własnych myślach, marzeniach lub po prostu chwilowego odpoczynku od przytłaczającej rzeczywistości, zestaw z utworami The Jesus and Mary Chain, Air, Death in Vegas, Phoenix, Sebastiena Telliera czy wspomnianego wcześniej My Bloody Valentine będzie strzałem w dziesiątkę.

Drive

Miasto nocą, neony i reflektory samochodów, wreszcie: połyskująca kurtka ze skorpionem. W filmie Nicolasa Windinga Refna muzyka skomponowana przez Cliffa Martineza oraz retro brzmiący pop są bardzo ważnym uzupełnieniem sfery wizualnej. "Nightcall", "A Real Hero", "Under Your Spell" na długo zostają w pamięci. Utwory instrumentalne odwołują się do brzmień Briana Eno, Johna Carpentera czy Daft Punk bądź Boards of Canada. Niekoniecznie mam ochotę powracać do oglądania Drive, ale soundtrack z pewnością nadaje się do wielokrotnych odtworzeń. Kiler‌ Czas na rodzimy akcent. Na ścieżce dźwiękowej do komedii Juliusza Machulskiego znalazł się zestaw piosenek Elektrycznych Gitar – część pochodziła z płyty "Na krzywy ryj", a niektóre nagrano specjalnie na potrzeby Kilera. Tytułowy utwór okazał się jednym z największych przebojów w dorobku polskiego zespołu, a płyta ze ścieżką dźwiękową sprzedawała się jak szalona. Z całym szacunkiem dla Kuby Sienkiewicza i kolegów z zespołu, ale muszą oni pokłonić się przed Jerzym Stuhrem i jego interpretacją utworu "Orła cień", która okazała się jednym z najjaśniejszych muzycznych punktów obrazu Machulskiego. Searching for Sugar Man Jednemu z lepszych dokumentów muzycznych ostatnich lat towarzyszyła wspaniała ścieżka dźwiękowa, która jest swojego rodzaju the best of Sixto Rodrigueza. Utwory takie jak "I Wonder", "I Think of You" czy "Sugar Man" urzekają swoją szczerością, prostotą i emocjami. Trudno uwierzyć, że ich autor tak długo musiał czekać na popularność, na którą zasługiwał od samego początku kariery. Guardians of the Galaxy Nostalgia w najlepszej postaci. Twórcy Strażników galaktyki odświeżyli nieco zapomnianą sztukę tworzenia mixtape’ów, która zawsze wydawała mi się bardzo romantyczna. Ciekawostką jest, że ta ścieżka dźwiękowa trafiła na pierwsze miejsce zestawienia Billboard 200, co już samo w sobie jest nie lada osiągnięciem dla soundtracku. Ale to nie wszystko: to jedyny OST ze szczytu listy, na którym nie znalazła się ani jedna premierowa piosenka. Najwyraźniej po raz kolejny sprawdza się powiedzenie, że najbardziej lubimy to, co dobrze znamy. Jak tu się jednak nie cieszyć, gdy na jednym albumie mamy takie perełki jak "Hooked on a Feeling", "Moonage Daydream", "I’m Not in Love", "I Want You Back", "Cherry Bomb" czy wreszcie "Ain’t No Mountain High Enough". Na samo wspomnienie tych utworów w filmie nie sposób się nie uśmiechnąć. Cruel Intentions Bardzo ciekawy przypadek: zdecydowanie nie należę do grona fanów tego filmu, ale ścieżki dźwiękowej mogłabym słuchać godzinami. Prawdopodobnie dlatego, że zawiera utwory reprezentujące teen angst - "Every You Every Me" Placebo, "Secretly" Skunk Anansie, hymny lat 90. w postaci "Bittersweet Symphony" The Verve, "Coffe & TV" Blur czy "Praise You" Fatboy Slim oraz nostalgiczne "Colorblind" Counting Crows i "You Could Make a Killing" Aimee Mann. Szkoła uwodzenia jest kiczowata w zły sposób; sprawia, że Pierre Choderlos de Laclos z pewnością przewraca się w grobie, ale ścieżka dźwiękowa do filmu po niemal 20 latach wciąż brzmi na czasie. Pocahontas i inne ścieżki dźwiękowe do animacji Disneya Jednym z największych atutów animacji Disneya są wspaniałe piosenki, które młodzież dorastająca w latach 90. pamięta do dziś, a nieco starsi widzowie śpiewają zapewne utwory swoim pociechom. Wyróżniłam Pocahontas za niezapomniany "Kolorowy wiatr". Swoją drogą, kiedyś przesłuchałam blisko 20 różnych wersji językowych tej samej piosenki i nasza Edyta jest po prostu najlepsza. Może jedynie francuska wersja z Kanady mogłaby z nią konkurować. Inne niezapomniane piosenki znaleźć można na soundtrackach do Króla Lwa, Małej Syrenki, 101 dalmatyńczyków, Pięknej i Bestii, Herkulesa. Z nowszych oczywiście nie sposób nie wymienić "Mam tę moc" czy "Ulepimy dziś bałwana" z Krainy lodu. Ten ostatni film przywrócił wiarę w moc piosenek z animacji Disneya. Z niecierpliwością czekamy na kolejne przeboje. Trainspotting Żaden ranking najlepszych soundtracków wszech czasów nie mógłby być traktowany poważnie, gdyby nie znalazła się w nim ścieżka dźwiękowa z Trainspotting. Dawno, dawno temu byłam konserwatywną wielbicielką muzyki "guitar only". Aż pewnego razu usłyszałam "Born Slippy" i po raz pierwszy elektronika szczerze poruszyła moje serce. Przy "Perfect Day" Lou Reeda wzruszałam się od zawsze, a "Lust for Life" Iggy’ego Popa czy "For What You Dream Of" Bedrock ft. KYO zawsze wywołują u mnie dzikie pląsy. Trainspotting to idealny miks "starszej gwardii" ze świeżymi wówczas brzmieniami. Soundtrack kompletny.

Lost Highway

Uważany przez ogół za najlepszy obraz Davida Lyncha, film może poszczycić się wybitną ścieżką dźwiękową. Nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że za produkcję odpowiedzialny był Trent Reznor. Na OST znalazły się m.in. oryginalne kompozycje Angelo Badalamentiego, utwory Rammstein, Marilyn Mansona, Barry’ego Adamsona, Lou Reeda i Davida Bowie'ego. Jedynym minusem jest brak wspaniałego utworu "Song to the Siren" w wykonaniu This Mortal Coil, które pojawia się w filmie (Lynch podkreślił, że to ta piosenka stanowiła jedną z głównych inspiracji do stworzenia muzyki dla Julee Cruise). Tak jak Zagubioną autostradę można oglądać wiele razy, by odkrywać kolejne znaczenia, tak soundtracku można słuchać w kółko. Pulp Fiction Quentin Tarantino słynie nie tylko z kolekcjonowania VHS-ów, ale również przepastnej płytoteki. Reżyser specjalizuje się w wynajdywaniu muzycznych perełek sprzed lat, którym nadaje drugą młodość. Soundtrack do Pulp Fiction zasługuje na specjalne wyróżnienie: jest integralną częścią akcji - pewne sceny nie byłyby tak doskonałe, gdyby nie dźwięki "You Never Can Tell", "Girl, You’ll Be A Woman Soon", "Misirlou" czy "Flowers on the Wall" w tle. Znamienne, że przy praktycznie wszystkich filmach Tarantino, myśląc o danej scenie, w głowie od razu pojawia się konkretny utwór. Reżyser nie tylko czerpie z klasyki, ale też z powodzeniem łączy rap z westernem. Nie zapominajmy o jego niedawnej współpracy z legendarnym Ennio Morricone. Doskonałych muzycznych momentów w filmografii Amerykanina jest tyle, że można byłoby stworzyć z nich samodzielny ranking. Do czego będę namawiać wydawcę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj